Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomek opuścił Klub Krakowian...

Redakcja
Informacja od Andrzeja Głuca: 1 sierpnia zmarł Tomek Kowalski. Jeszcze jeden druh ze studenckich lat odszedł przedwcześnie. Skończył raptem sześćdziesiątkę.

Wacław Krupiński: KULTURAŁKI

Był człowiekiem świata turystyki, ona go pochłonęła już w czasie studiów na Politechnice Krakowskiej, a wtedy – wiem coś o tym – aktywność w ZSP, czy późniejszym SZSP, nierzadko wyznaczała przy­szłe zawodowe życie. Z dyplomem politechniki był pilotem wycieczek, wreszcie wicedyrektorem krakowskiego Almaturu, który otwierał studentom drogę w świat. A potem trafił do orbisowskiego hotelu Cracovia, by zostać zastępcą, a później następcą dyrektora Rajmunda Mendyki. Swe doświadczenie w turystyce wykorzystywał i w Krakowskiej Izbie Turystyki, którą współtworzył, i jako nauczyciel kolejnych pokoleń związanych z tą branżą. Z nominacji prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego był jego społecznym doradcą ds. turystyki.

Legendarna Cracovia złączyła dwie pasje Tomka – turystykę oraz kulturę; goszczący w hotelu twórcy i artyści zawsze mogli liczyć na jego szczególne względy. Z wieloma połączyły go rozmaite stopnie zażyłości.

Kultura go pociągała, nic zatem dziwnego, że znalazł się w Fundacji Teatru STU, że bywał na wszystkich premierach, chętnie o nich rozmawiał, że został „bratem” Krzysztofa Jasińskiego. Wszystkie spotkania krakowskiej Filii Fundacji Kultury Polskiej, przy okazji wręczanych przez nią nagród, kończyły się wygłaszanymi przez prof. Aleksandra Krawczuka podziękowaniami „dla pana dyrektora Tomasza Kowalskiego”, który zawsze fundował wino i słone ciasteczka, o rozmaitych smakach i nadzieniach, nazwane przez Tomka „tomaszkami”. Stworzył je, z właściwą sobie maestrią, wybitny cukiernik Cracovii Stefan Przebindow-ski. Teraz o swym dyrektorze mówi krótko: dobry, serdeczny człowiek, zawsze starał się, by nikomu nie zrobić krzywdy.

To w Cracovii przed kilkunastu laty powołał Tomek Klub Krakowian, do którego sam zapraszał. Klucz był wyraźny – tylko mężczyźni i tylko po jednym przedstawicielu danego zawodu. Krzysztof Jasiński, Leszek Piskorz, Mieczysław Bieniek, Jerzy Sadowski, Robert Korzeniowski, Andrzej Mleczko, Andrzej Sikorowski, Adam Ziemianin, Jan Zych, ks. Kazimierz Sowa, Stefan Przebindowski, Tadeusz Nowak, i Ludwik Miętta-Mi-kołajewicz, który dołączył w ostatnim czasie... Ileś lat temu, zaszczycony, trafiłem do tego grona, by był w nim i dziennikarz. Nasze przedświąteczne spotkania, dwa razy w roku, były zawsze okazją do interesujących rozmów przy wykwintnym stole. Tomek, elegancki gospodarz, serwując wina, opowiadał o nich ze znawstwem konesera...

Był Tomek czwartym i ostatnim dyrektorem Cracovii. Jej zamknięcie w czerwcu 2011 roku przeżył ogromnie; ileż starań włożył w to, by jego załoga gdzieś znalazła pracę. „Chyba byłem dobrym dyrektorem. Nikt mi do talerza nie napluje. Jak spotykam teraz czasem starych pracowników, to mi się ludzie rzucają na szyję” – powiedział na łamach „GW”. I nie była to czcza chełpliwość.

Pozbawiona gości Cracovia pogłębiła chorobę Tomka; nie umiał sobie z nią poradzić, bezsilni byli przyjaciele...

Nie ma Cracovii, a teraz nie ma i Tomka; pewnie z Krzysiem Kmieciem, cudownym farmaceutą, autorem wybornych ekslibrisów, co to z naszego Klubu Krakowian wyrwany został przed ponad dwoma laty, tworzą już gdzieś tam nowy klub. I będą na nas czekać...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski