Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomik, którego nie było. A jest

Włodzimierz Jurasz
Czytnik. Nienawidzą naszego węgla. Nienawidzą naszych cegieł i przędzy. Nienawidzą tego, co już jest. Nienawidzą wszystkiego, co będzie. Tak w powszechnej świadomości utrwaliły się początki twórczości poetyckiej Wisławy Szymborskiej.

No, powiedzmy, w świadomości dość powszechnej, jako że sama autorka o swych socrealistycznych wierszach mówiła raczej niechętnie, a i (poza nielicznymi wyjątkami) unikała przedrukowywania utworów publikowanych w latach 50. Sprawa nie jest jednak tak do końca oczywista. Zanim Szymborska opublikowała swe dwa pierwsze debiutanckie tomy „Dlatego żyjemy” (1952) i „Pytania zadawane sobie” (1954) sporo pisała.

Ba, nawet zastanawiała się nad publikacją tomiku, który ukazał się dopiero teraz, po latach, już bez jej udziału. Właśnie na 8 października Wydawnictwo Znak wraz z Fundacją Wisławy Szymborskiej przygotowały premierę zbiorku zatytułowanego „Czarna piosenka”, zawierającego najwcześniejsze wiersze noblistki.

Swój udział w przygotowaniu do druku tej książki miał takoż już nieżyjący (zm. 1986) poeta Adam Włodek, przez kilka lat mąż, a po rozwodzie takoż serdeczny (bez ironii!) przyjaciel Szymborskiej. Akuszer jej debiutu prasowego, do którego doszło 14 marca 1945 r. w „Walce”, młodoliterackim dodatku do „Dziennika Polskiego”.

Opublikowany właśnie zbiorek, odnaleziony w papierach pośmiertnych noblistki, był przygotowywany do druku około roku 1950. Ostatecznie się nie ukazał i przetrwał jedynie dzięki przyjaźni, jaką darzył Szymborską Włodek. W marcu 1970 roku, przy okazji rocznicy jej debiutu, Adam Włodek zrobił Szymborskiej prezent z owego zapomnianego zbioru, który opracował, zredagował i przepisał w dwóch egzemplarzach maszynopisu. A spadkobiercy praw autorskich poetki oddali teraz do druku.

Na tom składa się sporo zapomnianych, choć niekiedy drukowanych w prasie wierszy, zaginionych w otchłani historii literatury. Tylko kilka z nich (w tym świetny tekst bez tytułu „Świat umieliśmy kiedyś na wyrywki” z roku 1945) sama Szymborska włączyła później do swoich książek. Choć bardzo nierówne artystycznie, wszystkie jednak wytyczają już drogę, którą noblistka podążyła w swej dojrzałej, i ujawnianej światu, twórczości, na czele ze skłonnością do paradoksu, ironii, intelektualnego dystansu do opisywanych problemów.

Dlaczego Szymborska nie zdecydowała się na druk tego tomiku? Być może wskutek samokrytycyzmu (często odpowiadała, pytana dlaczego publikuje tak rzadko: – „Mam w domu kosz”). Niewykluczone też, jak sugeruje we wstępie do „Czarnej piosenki” Joanna Szczęsna, że książka została wstrzymana przez cenzurę, choć nie ma na to mate- rialnych dowodów. Akurat ta diagnoza nie wydaje mi się trafiona.

W tomiku można znaleźć sporo wierszy doskonale wypełniających obowiązujące naówczas ideologiczne kanony – by wspomnieć tylko wiersz „Pokój” („Wszystkim swoim, wszystkim nieznajomym/ podawać prawdę jak rzecz –/ że ludzie przynieśli ziemi/ pokój – nie miecz”) czy „Pocałunek nieznanego żołnierza”, umieszczony później w tomie „Dlatego żyjemy”. Szymborska pisze w nim: „Nie chciał być bohaterem,/ o skamieniałe dziewczęta, / gdy wam wczorajszą ręką/ żart ufny słał: pocałunek” – jak wiadomo w rzeczywistości pozaliterackiej krasno-armiejcy zachowywali się wobec dziewcząt trochę inaczej…

Wśród badaczy literatury fakt publikowania po śmierci autorów ich maszynopisów nieprzeznaczonych do druku zawsze budzi wątpliwości (z analogicznymi przypadkami mieliśmy niedawno do czynienia w przypadku Czesława Miłosza i Stanisława Lema). Moim zdaniem, lektura takich tekstów może być dla recepcji wybitnych było nie było pisarzy, nader pouczająca. A ostatecznie można je uznać (by odwołać się do tytułu cyklu literackich felietonów Szymborskiej) za „lekturę nadobowiązkową”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski