Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tonie: zamiast walczyć z bobrami, lepiej byłoby je chronić

Anna Agaciak
Tak jesienią wyglądały okolice boiska piłkarskiego LKS Tonianka. Miejsce to wyjątkowo polubiły bobry
Tak jesienią wyglądały okolice boiska piłkarskiego LKS Tonianka. Miejsce to wyjątkowo polubiły bobry FOT. ADAM WOJNAR
Kontrowersje. Tamy na potoku sprawiają, że boisko Tonianki jest zalewane. Przyrodnicy widzieliby w tym miejscu użytek ekologiczny.

– Mokradła nad potokiem Sudoł w rejonie boiska powinny stać się rezerwatem – zaproponowała pani Katarzyna (nazwisko do wiadomości redakcji), mieszkanka Krakowa. – Zyskalibyśmy wtedy pierwszy w Polsce obszar chroniący siedlisko bobrów w granicach miasta.

Jak zauważa nasza rozmówczyni, na tym terenie można by zorganizować ścieżki edukacyjne, dzięki którym mieszkańcy zobaczyliby tamy, żeremia i to, jak bobry przekształcają środowisko. Ponadto można byłoby spotkać się z sarnami, zającami, lisami i mnóstwem ptaków.

– Po co walczyć z przyrodą, wypłacać odszkodowania za zniszczenia dokonane przez bobry. Klub powinien przenieść się na suchy teren. Teraz i tak mają z niego niewielki pożytek – zauważa pani Katarzyna. – Przecież to teren zalewowy. Nawet jak nie byłoby tam bobrów, to i tak cyklicznie boisko będzie zalewane.

Podobnego zdania jest Kazimierz Walasz z Konfederacji Na Rzecz Przyszłości Krakowa. – To boisko od samego początku zostało źle zlokalizowane i od lat jest zalewane – przyznaje. – Pomysł stworzenia tam terenu chronionego przyrodę uważam za świetny. Należy rozpocząć rozmowy na ten temat – na początek na komisji dialogu obywatelskiego.

Paweł Kwapisz z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) mówi, że o tym pomyśle nic jeszcze nie wie, ale na pewno nie ma możliwości stworzenia w tym miejscu rezerwatu. – Mógłby powstać użytek ekologiczny, ale to leży w kompetencjach gminy Kraków – zauważa. – Takie rozwiązanie problemu jest godne rozważenia – dodaje.

Jan Machowski z biura prasowego krakowskiego magistratu zapewnia, że gdy wpłynie wniosek o utworzenie w tym miejscu użytku ekologicznego, to zostanie on przeanalizowany.

Na razie RDOŚ stara się wyeliminować groźbę dalszego zalewania boiska, ale i ochronić stanowisko bobrów. Wydana zostanie więc zgoda na częściową rozbiórkę bobrzej tamy, aby obniżyć poziom rozlewiska.

W pozostałej części tamy umocowane zostaną rury przepływowe. Wkrótce będzie też zorganizowana wizja lokalna, by wycenić szkody, jakie wyrządziły bobry. Dzięki temu Zarząd Infrastruktury Sportowej (ZIS), który jest właścicielem terenu, będzie mógł uzyskać odszkodowanie, a za nie dofinansować rekultywację boiska.

O kłopotach klubu Tonianka zrobiło się głośno jesienią. Właśnie przez bobry musiał on zawiesić swoją działalność. Żeremia i tamy spowodowały spiętrzenia wody, boisko sportowe zostało zalane i klub nie mógł organizować tam treningów. W efekcie władze Tonianki zaczęły zalegać z opłatami za dzierżawę.

ZIS chce pomóc klubowi. – Za porozumieniem stron rozwiązaliśmy z końcem stycznia umowę dzierżawy z LKS To­nianka. Obecnie procedowana jest umowa bezpłatnego użyczenia terenu – wyjaśnia Jerzy Sasorski, rzecznik ZIS.

– Nie wyobrażamy sobie wyprowadzki z tego miejsca. Działamy tu od ponad 80 lat. To miejsce historyczne dla całej dzielnicy – mówi Jacek Linca, wiceprezes LKS Tonianka. Liczy on, że odszkodowanie będzie na tyle duże, aby zrekultywować boisko. – Pomysł utworzenia tu rezerwatu uważam za nieporozumienie – dodaje.

Według przyrodników rekultywacja to pieniądze wyrzucone w błoto. – To mały klub, który urządza imprezy na boisku tylko kilka razy w roku. Ono jest od lat zaniedbane, nie ma nawet trybun. Korzysta z niego niewielu graczy – wymieniają. – Wartość społeczna użytku ekologicznego byłaby większa. To byłaby nowa atrakcja dla Krakowa.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski