Uzależnionym była legenda Arsenalu Londyn Tony Adams. Co ciekawe, jego autobiografia w Wielkiej Brytanii ukazała się już w 1998 roku. Ale chyba warto było tak długo czekać na jej tłumaczenie, bo historia Anglika to kolejna przestroga dla sportowców - i nie tylko - myślących, że gdy odnoszą sukcesy oraz są podziwiani przez fanów, mają cały świat u swych stóp i wszystko im wolno.
Skazanie na dziewięć miesięcy więzienia za jazdę po pijaku (odsiedział 58 dni), wypadek, po którym na głowę założono mu 29 szwów - to tylko niektóre szaleństwa Adamsa.
Obrońca wyznaje, że alkohol na swój sposób... pomagał mu w karierze. „Wóda mnie znieczulała, pozwalała uniknąć silnych emocji, i tych dobrych, i złych” - przekonywał. Gdy 26 czerwca 1996 roku Anglia przegrała na Wembley karnymi 5:6 z Niemcami, on, kapitan reprezentacji, musiał się „znieczulić”. Pił przez siedem tygodni. „Piłem dopóki nie zapomniałem o bólu” - nie krył.
Niewiarygodne, ale właśnie to sprawiło, że... przestał pić. „Sięgnąłem dna (…) Czułem się pokonany. Moja dusza błagała o pomoc” - pisał. 16 sierpnia 1996 roku napił się po raz ostatni. „Nie wiem, jak i dlaczego stało się to właśnie wtedy” - przyznał. Ale czy to ważne? Istotniejsze jest to, że wyszedł z alkoholizmu, grał jeszcze przez 6 lat, został trenerem i uzyskał stopień naukowy w dziedzinie sportu na londyńskim uniwersytecie Brunel.
„Tony Adams. Uzależniony”. Autorzy: Tony Adams i Ian Ridley. Wydawnictwo: Sine Qua Non. Liczba stron: 324. Cena: 34,90 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?