Charsznica
- Pociąg towarowy przejeżdża najwyżej dwa razy na dobę, a ile gruntów poszatkowanych tymi torami, objazdów dodatkowych, by dotrzeć do własnej uprawy, to tylko my wiemy - mówi jeden z rolników ze wsi Dąbrowiec w gminie Charsznica.
- Te wiadukty to długo nie postoją - dodaje zaznajomiony z tematem rolnik z Uniejowa.
Miejscowe władze znają te problemy, gdyż to, co do końca nie zrobione jak należy, wraca podczas każdej sesji jak bumerang. A to gdzieś wiadukt się obniża w wyniku drgań, powodowanych przez rozwlekłe składy towarowe, to znów fundamenty słabe lub woda nasyp rozmyła.
- Chrzcili oni, panie, ten beton, że szkoda gadać - kiwa głową starszy obywatel.
Chrzcili i pojechali, a problemy "szerokiego" toru, tu pozostały.
(woj)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?