Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tort od Cracovii i muzyka od Firmy

Redakcja
Fot. Kuba Toporkiewicz
Fot. Kuba Toporkiewicz
ZAWADKA. Choremu na dystrofię mięśniową Mietkowi Piwowarczykowi Małopolskie Hospicjum dla dzieci zorganizowało huczne urodziny

Fot. Kuba Toporkiewicz

1998

Mietek ma sześć lat. Opuszcza dom swoich dziadków w Zawadce, w którym mieszka z rodzicami i trójką rodzeństwa, i trafia do Szpitala Dziecięcego w Krakowie Prokocimiu. Przez najbliższe lata opuści go tylko dwukrotnie, raz wychodząc z mamą na huśtawkę, a później by zobaczyć budowę marketu Tesco. Do Zawadki wróci dopiero po 12 latach, spędzonych w szpitalnym łóżku. Mietek Od urodzenia choruje na dystrofię mięśniową powodująca nieodwracany zanik mięśni.

2002

Od pół roku rodzina Mietka nie odwiedza go na oddziale szpitalnym. Nie ma pieniędzy nawet na podróż do Krakowa. W tym czasie swojego sąsiada na oddziale odwiedza Katarzyna Gajda. - Historia Mietka poruszyła moje matczyne serce, postanowiliśmy z mężem mu pomóc - opowiada po latach.

25 października 2010

Karetka w asyście policyjnych pojazdów przemierza ulice Krakowa, zatrzymując się na Wawelu i stadionie Cracovi. Bohaterem dnia jest Mietek, który po 12 latach wraca do rodzinnej Zawadki. Małopolskie Hospicjum dla Dzieci chcąc spełnić marzenia chłopca zorganizowało przyjęcie z udziałem piłkarzy ulubionego klubu Mietka, przyjaciół i wolontariuszy, z którego po dwóch godzinach jazdy trafi wprost do swego nowego domu w Zawadce. Scenariusz nie musiał być tak optymistyczny. Kończąc 18 lat Mietek był zmuszony do opuszczenia krakowskiego szpitala, bo to szpital dla dzieci, nie dla dorosłych. Do domu nie mógłby wrócić. Rodzina mieszkała u teściów matki, utrzymując się jedynie z zasiłków. Nie było warunków ani pieniędzy, żeby zapewnić opiekę dla nieuleczalnie chorego syna. Katarzyna Gajda, przyjaciółka Mietka ze szpitala, przez kilka miesięcy szukała organizacji, która gotowa byłaby wspomóc rodzinę w opiece nad chłopcem. Dzięki jej staraniom Małopolskie Hospicjum dla Dzieci objęło Mietka całodobową opieką paliatywną. Państwo Gajdowie ufundowali rodzinie nowy dom z pomieszczeniami przystosowanymi do opieki nad osobą niepełnosprawną i niezbędną do tego aparaturę. Dzięki temu 25 października po 12 latach spędzonych w szpitalu Mietek wrócił do domu.

26 listopada 2010

- Chyba wolałem być w szpitalu. Tam ciągle się coś działo, miałem znajomych. Tu trochę mi smutno. Mam internet, ale to jednak nie to samo - mówi Mietek leżąc w swoim nowym pokoju. Matka chłopca po powrocie chorego syna musiała się przestawić na inny tryb życia. - Opanowałam już obsługę całej aparatury. Na początku był problem jak Mietek się odnajdzie, ale myślę, że z każdym dniem będzie mu łatwiej - mówi wzruszona. Choć Mietek nie porusza się samodzielnie, a jego oddychanie wspomaga respirator jest normalnym nastolatkiem. Ma swoje marzenia, przyjaciół, ulubiony klub piłkarski, słucha hip hopu i jest uzależniony od internetu.

- Doktorku, ale tu ruch, boli mnie już głowa - wola do Krzysztofa Nawrockiego, zaprzyjaźnionego lekarza z Małopolskiego Hospicjum. Rzeczywiście wokół Mietka jest dziś wyjątkowo tłoczno: przyjaciele, rodzina, media. Chłopak jest podejrzliwy, nie zna jeszcze przyczyny dzisiejszego zamieszania.
Godzinę różniej Mietek spogląda przez okno z sali szkoły z Zawadce, niebo rozświetlają kolorowe petardy, przyjaciele wznoszą toast. To przyjęcie-niespodzianka dla Mietka, który tydzień wcześniej obchodził swoje 18-ste urodziny. Dziesiątki znajomych z rodzinnej wsi i Krakowa zgromadziło się, by świętować wraz z nim. - Mietek jest już dorosłym facetem, należała mu się taka impreza - mówi z uśmiechem Wojtek Glac z Małopolskiego Hospicjum, które zorganizowało niespodziankę. - Mamy jeszcze wiele pomysłów na przyszłość dla Mietka, ale szczegółów na razie nie mogę zdradzić - dodaje. Małopolskie Hospicjum przejęło opiekę nad chłopcem. Wojtek Glac i dr Krzysztof Nawrocki zdążyli już stać się dobrymi przyjaciółmi chorego Mietka. - Bardzo się obawiałem, że nie odnajdzie się w nowych warunkach i będzie się czuł samotny - przyznaje lekarz. Ale widok szalejącego na wózku wśród przyjaciół Mietka, rozwiewa wszelkie swoje wątpliwości. To nie koniec niespodzianek wieczoru: piłkarze Cracovii, ulubionego klubu chłopca przysłali tort na urodziny, a na zakończenie wystąpiła "Firma", ulubiony zespól hip hopowy Mietka. - Wypasione urodziny, zazdrościmy - mówią koledzy. - W pełni na to zasłużył... W życiu piękne są tylko chwile - dodają po chwili.

Edyta Zając

Każdy, kto chce wspomóc hospicjum, może wpłacać pieniądze na nr konta: PKO BP SA VI O/Kraków 40 1020 2892 0000 5702 0179 5541 (KRS 0000249071). W akcję pomocy Mietkowi włączyła się Limanowska Akcja Charytatywna. Numer konta organizacji: Bank Spółdzielczy w Limanowej 53 8804 0000 0000 0021 9718 0001 - KRS 0000212400, z dopiskiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski