Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tortury za czary

Redakcja
Troje imigrantów z Angoli londyński sąd uznał winnymi torturowania ośmioletniej dziewczynki, którą uważali za wiedźmę. Policja twierdzi, że małych, afrykańskich dzieci torturowanych i zabijanych z powodu oskarżeń o konszachty ze złymi mocami jest w Wielkiej Brytanii znacznie więcej.

Plaga egzorcyzmów w Londynie

   "Dziecko B" - sąd nie podał danych dziewczynki w trosce o jej dobro - przybyło w 2002 roku do Wielkiej Brytanii wraz z ciotką (policja nie ujawniła jej nazwiska) oraz dalszymi krewnymi, Sitą Kinsagą i Sebastianem Pinto. Czwórka uciekinierów z Angoli otrzymała w Wielkiej Brytanii azyl polityczny.
   Dziewczyna powiedziała policji, że była bita skórzanym pasem, cięta nożem, wcierano pieprz w jej oczy. Trójka jej oprawców powzięła nawet plan, żeby którejś nocy związać dziecko, włożyć do worka i utopić w rzece. Na szczęście odstąpili od jego wykonania.
   Sita Kinsaga nie przyznał się do torturowania dziewczynki. Powiedziała, że dziecko było bite wyłącznie przez swoją ciotkę. Kinsaga stwierdziła jednak, iż ona również uważała, że dziecko jest opętane przez złego ducha, którego w Angoli nazywa się "kindoki".
   Podejrzenia, że dziewczynka została opętana przez kindoki potwierdził pastor kościoła, do którego Kinsadi i ciotka dziewczynki uczęszczały. Kościół ten, a raczej religijna sekta, dość dowolnie mieszająca wątki chrześcijańskie z tradycyjnymi wierzeniami wschodnioafrykańskimi, działa w Wielkiej Brytanii najzupełniej legalnie. Niektórzy pastorzy urządzają wspólne modlitwy, podczas których wierni modlą się o to, żeby zły duch opuścił ciało nawiedzonej osoby. Inni, bardziej radykalni, aprobują bicie, ponieważ - jak uważają - w torturowanym ciele zły duch nie czuje się komfortowo i woli je opuścić. Hermetyczność imigranckich społeczności powiększa problem. Ofiarami dorosłych padają dzieci. To im pod osłoną dziwacznej religii urządza się piekło na ziemi.
   Nie wszyscy mali imigranci mają tyle szczęścia co "dziecko B". Angielskie gazety przypomniały przypadek kilkuletniej Victorii Climbe, którą rodzina uważała za opętaną przez demona. Victoria nie wytrzymała tortur. Zmarła, zanim policjanci dowiedzieli się o jej losie.
   Policjanci uważają, że przypadków torturowania dzieci w rodzinach imigrantów przybyłych z Afryki jest znacznie więcej. Ujawnianie ich jest nadzwyczaj trudne, ponieważ sprowadzałoby się do stałego kontrolowania świątyń oraz prywatnych domów - a to nie mieści się w kulturze prawnej nowoczesnego, europejskiego państwa. Jak w takim razie, w warunkach europejskiego państwa, walczyć z ludźmi, którzy mówią dzieciom, że opętał ich szatan? Biorąc pod uwagę rosnącą liczbę imigrantów z Afryki w Europie, ludzi, którzy pozostawili za sobą głód, koszmar niekończących się wojen domowych, cierpienia, ale wielu z nich nie potrafi pozbyć się własnych zabobonów - na to pytanie trzeba będzie znaleźć wkrótce odpowiedź nie tylko w Londynie.
JAROSŁAW ARMATYS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski