Czy rzeczywiście tego najbardziej potrzebują krakowianie? Nie ma pod Wawelem innych ważnych i bardziej pilnych zadań? Do szczęścia brakuje nam już tylko widokowych lotów? A może chodniki są już tak krzywe, że wolimy nad nimi latać?
Można mówić - obywatele Krakowa! Sami jesteście sobie winni! Przecież mogliście zgłosić remont chodnika przy swoim bloku, remont dziurawej ulicy osiedlowej, a potem lobbować na rzecz tych pomysłów i zbierać głosy poparcia dla tych drobnych inwestycji. Nie zrobiliście tego, bo się wam nie chciało.
Budżet obywatelski ma aktywizować społeczność lokalną. I widać, że zaktywizowała się społeczność lotnicza, która dzięki niespełna 5 tysiącom głosów krakowian zapewniła sobie zakup maszyn, na które pewnie nie byłoby ich stać. Te szkolenia i loty widokowe to drobny wydatek, a bardziej uzasadnienie (nienajlepsze) zakupu szybowców. Bo na nie potrzeba blisko 1,4 mln zł.
Nie bójmy się stwierdzenia - wyniki głosowania w ramach Budżetu Obywatelskiego w Krakowie to ośmieszenie idei uczestnictwa mieszkańców w wydawaniu publicznych pieniędzy.
Pewnie nie zabraknie obrońców zwycięskiego projektu: że przecież tak chce suweren, obywatele miasta. Ale irracjonalność w wydawaniu publicznych pieniędzy powinna mieć swoje granice. Te w przypadku wyboru zakupu szybowców przez miasto zostały przekroczone. Zamiast Budżetu Obywatelskiego mamy wielki odlot obywateli Krakowa. Strach pomyśleć, jaki pomysł wygra w przyszłym roku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kraków kupi trzy szybowce. Polata garstka mieszkańców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?