Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tour był dobrym przetarciem

AS
Fot. PAP
Fot. PAP
BIEGI NARCIARSKIE. Justyna Kowalczyk (na zdjęciu) przeszła do historii Tour de Ski, po raz drugi z rzędu wygrywając tę stosunkowo młodą imprezę (po raz pierwszy rozegrano ją na przełomie 2006 i 2007 roku). Jako jedyna odniosła cztery zwycięstwa etapowe.

Fot. PAP

W tourze było do zdobycia 800 punktów do klasyfikacji Pucharu Świata, Kowalczyk wywalczyła aż 732. Ma w tej chwili 407 punktów przewagi nad drugą Włoszką Arianną Follis. Nieobecna w Tour de Ski Norweżka Marit Bjoergen jest czwarta i traci do Polki 511 punktów. Sama rywalka przyznaje, że sprawa jest już przesądzona. - Nie dogonię Justyny - mówi Bjoergen.

Wyniki sportowe przełożyły się też na finanse, Kowalczyk wzbogaciła się w tourze o 198 tysięcy franków szwajcarskich (od początku sezonu na premiach FIS-owskich zarobiła 248 250 franków szwajcarskich).

Czy mordercza impreza nie nadwątliła sił naszej mistrzyni? Kowalczyk ma na ten temat swoje zdanie: - W latach poprzednich po tourze zawsze biegałam bardzo dobrze. Powiedziałabym, że po tej imprezie rozkręcałam się. Sił nie brakowało do końca sezonu. Przecież przed dwoma laty były szczęśliwe dla mnie mistrzostwa świata w Libercu, przed rokiem przywiozłam trzy medale z igrzysk olimpijskich w Vancouver. Dlaczego w tym sezonie miałoby być inaczej?

Podobnego zdania jest mistrz świata w biegach narciarskich z 1978 roku Józef Łuszczek: - Tour to było dla Justyny dobre przetarcie. Widzę, że jest znakomicie przygotowana do sezonu pod względem siłowym i wytrzymałościowym. Poprawiła technikę w obu stylach. Z wielką przyjemnością patrzyłem na jej sobotni występ w biegu na 10 kilometrów klasykiem. Biegła jak uczą podręczniki. Tylko filmować i pokazywać młodzieży jak się powinno stosować styl klasyczny.

Józef Łuszczek uważa, że Justyna pewnie zmierza po trzecią "Kryształową Kulę". - Wiem, że Justyna bardzo ceni sobie zdobycie Pucharu Świata. Bo kto ma "Kryształową Kulę", może się uważać za najlepszego biegacza całego sezonu. Moim zdaniem Justyna ma już pół pucharu, a może nawet więcej. Ale na dzisiaj nie bądźmy zachłanni.

Clou sezonu będą pojedynki Justyny Kowalczyk z Marit Bjoergen w mistrzostwach świata w Oslo na przełomie lutego i marca. - Na pewno z Oslo Justyna nie wróci z pustymi rękami. Zdobędzie parę medali. Choć Marit Bjoergen to wielka klasa. Czytałem gdzieś jej wypowiedź, że marzy o pięciu złotych krążkach. Na pewno Justyna pokrzyżuje jej szyki - dodaje Łuszczek.

(AS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski