Towarzystwo Sportowe bierze piłkarską Wisłę

Towarzystwo Sportowe Wisła Kraków przejmuje piłkarską spółkę „Białej Gwiazdy” - tą informacją kibice żyli wczoraj bardziej niż przegraną walką o ligowe punkty, jaką stoczyli wiślacy w Kielcach. O tym, że to ostatecznie TS przejmie udziały w piłkarskiej spółce, przesądziły ostatnie dni, choć jeszcze wczoraj rano nie było to pewne.

Zamieszanie wokół Wisły trwa od 29 lipca, czyli od dnia, w którym ogłoszono, że klub od Tele-Foniki kupił Jakub Meresiński. W kolejnych tygodniach na światło dzienne wychodziły ciemne sprawy z życiorysu Meresińskiego. Okazało się, że ma on postawione zarzuty w sprawie wyłudzania podatku VAT i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.

Później doszła do tego jeszcze informacja o wyroku, jaki ciążył na właścicielu Wisły za podrobienie świadectwa maturalnego. To wszystko oraz fakt, że nie pojawił się nikt z zapowiadanych przez niego sponsorów, sprawiło, że nad Wisłą zaczęły zbierać się czarne chmury. Informowaliśmy już zresztą, że część listów intencyjnych od sponsorów, jakie przedstawił w rozmowach z Tele-Foniką Meresiński, była bez pokrycia.

Do akcji wkroczyli ludzie z Towarzystwa Sportowego Wisła oraz ze Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków. Zmusili oni Meresińskiego, by ten usiadł z TS-em do rozmów.

- Dziś do godziny 10 mieliśmy hiobowe wieści, jeśli chodzi o piłkę nożną w Wiśle - mówił na konferencji prasowej wiceprezes TS Wisła Robert Szymański. - Na szczęście wszyscy poszli po rozum do głowy. Teraz mogę to powiedzieć, że nowym właścicielem stu procent akcji będzie TS Wisła Kraków. Szymański stwierdził, że na umowie brakuje tylko podpisów. Do chwili zamknięcia tego wydania „Dziennika” strony nie poinformowały co prawda oficjalnie, że TS przejął piłkarską spółkę, ale Jakub Meresiński powiedział nam wprost:

- Nie mam jeszcze ostatecznego potwierdzenia od mojego pełnomocnika, bo to skomplikowana umowa, ale lada chwila będzie podpisana. Opuszczam Kraków, wracam do Warszawy. Jadę zaczerpnąć świeżego powietrza. Nie chcę już więcej rozmawiać o Wiśle.

Nie będzie to dla TS-u transakcja tania, bo Towarzystwo przejęło zobowiązania, które kilka tygodni temu złożył Jakub Meresiński. A to oznacza, że Tele-Fonice trzeba zapłacić od razu 300 tysięcy zł, a druga transza to 700 tys. Najwyższa jest ostatnia, bo wynosi aż 4 miliony złotych. TS będzie miał nieco więcej czasu na jej spłacenie niż Meresiński, bo zapewne dodatkowe 2-4 lata.

Pozostaje pytanie, kto TS-owi pomoże w prowadzeniu spółki? Wczoraj zarówno Robert Szymański, jak i prezes Piotr Dunin-Suligostowski bronili się przed ujawnianiem nazw potencjalnych sponsorów. Mają zostać ogłoszeni w najbliższych dniach.

Do zamieszania wokół klubu niechętnie po meczu w Kielcach odnosilła się większość piłkarzy Wisły. Twarde słowa padły jedynie z ust Patryka Małeckiego, który powiedział nam:

- W końcu będzie stabilnie. Nie będzie tego bajzlu, którego narobili panowie Meresiński i Citko. Taki klub nie może sobie pozwalać na takie rzeczy. Cała Polska z nas się śmieje. Nie tylko z klubu, ale też z zawodników i kibiców. Cieszę się, że TS to przejmuje i w końcu to wszystko będzie miało ręce i nogi.