Toż to już 50 lat!

- mówiła wczoraj Jadwiga Romańska podczas swojego jubileuszu

   Największą gratką dla wielbicieli primadonny był jednak występ Jubilatki, która swojej "ukochanej publiczności" zaprezentowała osiem pieśni: Perkowskiego, Karłowicza, Moniuszki, Chopina i Szymanowskiego. Na fortepianie śpiewaczce towarzyszyła Renata Żełobowska-Orzechowska. Wieczór z Jadwigą Romańską był częścią trwającego VIII Festiwalu Opery w Krakowie.
   Piękny śpiew Jadwigi Romańskiej i doskonałe aktorstwo - co przypomniał prowadzący wieczór Józef Opalski - wywoływały zawsze zachwyt. Do teatru chodzono przecież nie na spektakl, ale na Romańską. Prowadzący przypomniał słowa Jerzego Katlewicza, dyrygenta, z którym Jadwiga Romańska debiutowała w Krakowie w partii Gildy w Rigoletcie Verdiego. "Piękny głos, mała postać i nieskazitelna technika. (…) Ona już wówczas, jako młoda śpiewaczka, panowała nad głosem absolutnie. Posługiwała się nim jak instrumentem. Śpiew nie był dla niej celem. To był tylko środek wyrazu" - czytał Józef Opalski z książki Anny Woźniakowskiej "Maestra. Jadwigi Romańskiej życie w sztuce".
   Jadwiga Romańska tylko na scenie Opery Krakowskiej wystąpiła w 37 premierach, prezentując za każdym razem role pierwszoplanowe. Artystka ma na swoim koncie kilkadziesiąt ról przygotowanych dla innych teatrów - zarówno w Polsce, jak i za granicą oraz udział w prawie 250 koncertach oratoryjno-kantatowych w Polsce, a także ponad kilkaset występów z orkiestrą oraz z recitalami pieśni za granicą, m.in. w: Niemczech, Rosji, Włoszech, Austrii, Danii, Jordanii, Holandii i Korei. Kilka lat temu Jadwiga Romańska wycofała się z życia scenicznego. Dlaczego artystka, mimo takiej decyzji, zdecydowała się zaśpiewać na jubileuszu? - Wiek ma swoje prawa. Kontynuowanie sztuki byłoby nieuczciwe. Nie wyobrażam sobie siebie w gorszej formie. Jednak w jubileuszu nie mogłabym zawieść ani publiczności, ani mojego teatru - _mówiła.
   Wśród zaproszonych gości znaleźli się: Kazimierz Moszyński, który z wielką lekkością i werwą przedstawił _Fantazję na temat opery Carmen Bornego i Wariacje na temat Traviaty Poppa oraz śpiewaczka, studentka V roku AM w Katowicach - Iwona Socha, która zaprezentowała m.in. arię z opery La Wally Catalaniego. Gościem specjalnym wieczoru była Anna Polony. - Kochana, słodka, słowiczku, nasza Jadziu. W hołdzie twojemu talentowi i kunsztowi wokalnemu i co stwierdzam z zazdrością, aktorskiemu. W podzięce za wszystkie kreacje, za wierność miastu - składała życzenia aktorka. Prezentem dla Jubilatki była palma w doniczce i zabawny wiersz - w znakomitej interpretacji - Koloratura Wisławy Szymborskiej.
   - Piękne i szczere uczucie być artystą dojrzałym i spełnionym, bogatym życiem wewnętrznym. Ale trzeba bardzo kochać śpiew i ludzi, a nade wszystko kochać to, co się robi, by mimo wielkich przeciwności losu, z taką radością i pasją pracować, aby osiągać ideały - mówiła wzruszona Jadwiga Romańska. - Dziękuję moim przyjaciołom, słuchaczom, mojej kochanej krakowskiej publiczności, która tak ciepło mnie przyjęła po moim debiucie. Toż to już 50 lat!
(AMS)