Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tradycje ludowe – pisanki

IF
Spory co było pierwsze: jajko, czy kura, nie mają racji bytu w przeddzień Świąt Wielkanocnych. Zgodnie z ludowymi wierzeniami początkiem życia, od którego zależy płodność na całej ziemi jest jajko. To dlatego na Wielkanoc czci się je, przyozdabiając kolorowymi zdobieniami, a w Wielką Niedzielę dzieli się nimi podobnie, jak w Boże Narodzenie opłatkiem.

Pisanki huculskie

Pierwsze pisanki pochodzą z Persji sprzed ponad 5 tysięcy lat. Malowano na nich woskiem, a potem zanurzano w barwnikach. Jajka w wielu kulturach utożsamia się z dobrobytem i zasobnością, a także szczęściem. Pisanki miały chronić od złych duchów, podłych ludzi, chorób i nieszczęść. Skruszone skorupki pisanek sypano na pola uprawne i do paszy bydła, by upraw i hodowli nie imały się żadne plagi.

Bogactwo różnorodności zdobień, wzorów, technik i barw pisanek jest niemal nieskończone. By je zaprezentować, a jednocześnie chronić bogatą kulturę ludową przed zapomnieniem, tworzy się wystawy i muzea pisanek. W świecie jest ich kilka. Najbardziej znane mieści się w Kołomyi. A w Polsce jest kilka regionalnych – w Lipsku i w Ciechanowcu.


Muzeum pisanki w skansenie w Ciechanowcu

Muzeum Pisanek w Kołomyi

Kołomyja to miasto położone w południowo-zachodniej Ukrainie, stolica Pokucia. Miasto często niestety traktowane, tylko jako punkt przesiadkowy, w dalszej drodze na przykład na Czarnohorę. Przechadzając się po ulicach tego miasta możemy zobaczyć kilka interesujących zabytków, ratusz z zachowana tablicą poświęcona Tadeuszowi Kościuszce, odnowione XIX wieczne kamieniczki. Nic dziwnego, że kilkunastometrowe kolorowe jajo, zaskakuje nas i intryguje swym wnętrzem.

Jedyny na świecie budynek muzealny już swoim kształtem wskazuje na treść ekspozycji. Budynek muzeum, otwarty we wrześniu 2000 roku z okazji X Międzynarodowego Festiwalu Kultury Huculskiej, od razu stał się wizytówką stolicy Pokucia.

A jednak to prawda, 14 metrowa żółto-czerwona pisanka jaka jest częścią budynku, w którym mieści się nietypowe Muzeum Pisanek, jest wyjątkowo atrakcyjna. Przecież niecodziennie bywa się w Muzeum Pisanek, a tym bardziej w jaju. Większość pisanek pochodzi z Huculszczyzny i Pokucia oraz innych regionów Ukrainy. Możemy porównać jak różniły się wzory pisanek pomiędzy regionami, ale nawet pomiędzy dwoma sąsiednimi wsiami. Ręcznie malowane farbami, skrobane wzory we wosku, obszywane kolorowymi nićmi i tak bez końca. Pojawiają się nawet pisanki z podpisami znanych polityków: Wiktora Juszczecznki, Leonida Kuczmy czy Micheila Saakaszwili. Znajdują się tu również pisanki zza oceanu: z USA i Kanady, Egiptu, Pakistanu, Czech, Szwecji, Francji, a także wielu krajów Europy. Polskę reprezentują pisanki z Łowicza.


W jajku Kołomyjskie Muzeum Pisanki

„Kołomyjski Muzej Pisanka” gromadziło eksponaty od lat. Dopiero w 1987 r. na swoją kolekcję dostało XVI-wieczną drewnianą cerkiewkę. Nie trwało to długo. Świątynię oddano wiernym. Ogromna ilość eksponatów pozostała bez muzealnego lokum. Zbiory muzealne to ogromna ilość, obecnie około 6 tys. ozdobnych wydmuszek, większość z nich pochodzi z Pokucia i Huculszczyzny. Jaja z okolic Kosmacza są pokryte drobnym żółtym i czerwonym ornamentem geometrycznym. Na pisankach z Czarnego Potoku dominuje kolor czarny. Z kolei pisanki z Werchowyny zdobione są na biało.

Najbardziej efektowne są wydmuszki, tworzone przez lokalnych artystów. W większości wzory były tworzone woskiem. Potem jajka barwiono naturalnymi metodami, najczęściej w gotowanych łupinach cebuli. Najbardziej pracochłonne pisanki misternie wyszywano za pomocą wygiętej igły. W muzeum są pisanki malowane, wydrapywane, wyklejane, ozdabiane piórami i koralikami, obszywane nićmi. Znajdziemy na nich motywy roślinne, zwierzęce, geometryczne, religijne. Są też pisanki ozdobione scenkami rodzajowymi.

Konserwatorzy Muzeum opracowali unikalny sposób konserwacji kruchych eksponatów. Pękniętą pisankę podkleja się od wewnątrz papierem i łączy wszystkie fragmenty, dopasowując ornament i kolory. Tak zrekonstruowana pisanka jest trwalsza niż oryginalna.
Muzeum Pisanki w Ciechanowcu na Podlasiu

Słynne zabytki przyciągają rzesze turystów. W ferworze poszukiwań i wypraw do niepowtarzalnych miejsc zapominamy, że to co najbliżej, zauważyć jest najtrudniej. Na Podlasiu, mamy unikatowe na skalę europejską Muzeum Pisanki.


Wewnątrz Muzeum figura Matki Boskiej też w kształcie jajka

Minęła już trzecia rocznica otwarcia tej ciekawej instytucji. Jadąc do Białowieży, aby obejrzeć główną atrakcje puszczy – żubry, przejeżdżając przez Ciechanowiec, można zauważyć drogowskazy z napisem „skansen”. Skanseny mają to do siebie, że wszystko lub prawie wszystko jest w nich prawdziwe, że można odczuć atmosferę dawnej polskiej wsi.

Niezwykłe odkrycie. Na jednej z chałup widnieje napis „Muzeum Pisanki”. Tam: wszędzie jajka! Małe, duże, kolorowe, malowane, oklejane, drewniane, rzeźbione – co kto lubi. W każdej gablocie inny styl zdobienia, wielkość, region pochodzenia. Kolekcja przyprawia o zawrót głowy. W kilku pomieszczeniach mieści się ponad tysiąc eksponatów. Pochodzą z prywatnej kolekcji założycieli Muzeum Pisanki – Ireny Stasiewicz-Jasiukowej i Jerzego Jasiuka z Warszawy, którzy hojnie przekazali swój zbiór instytucji. Portrety obojga znajdują się na jednym z jajek. Z wnętrza szklanej gabloty ich oczy życzliwie wpatrują się w zwiedzających. Kiedy drzwi muzeum zamykają się za ostatnim gościem, nie pozostają osamotnieni. Na sąsiedniej półce znajduje się kolekcja jaj z portretami wybitnych postaci – historyków, osób zasłużonych dla ziemi ciechanowieckiej.

Pisanki są podzielone według regionów. Pochodzą nie tylko z różnych części Polski, ale także z ziemi nowogródzkiej czy huculskiej, Ukrainy, Rosji, Czech czy Moraw. Ale zbiór nie kończy się na krajach Europy, bo Chiny, Japonia, Kenia czy Australia również mają swoją jajeczno-pisankową reprezentację.

Jajka są zdobione różnymi metodami. Niektórych technik nikt już nie stosuje i efekty ich wykorzystania można oglądać wyłącznie w muzeum. Są jajka malowane woskiem, a następnie farbowane. Często farbowanie nie kończy się na tylko jednej barwie, bo po starciu części wosku zanurza się je w innej farbie, by na końcu otrzymać krągłą mozaikę w wielu kolorach. Część pisanek jest oklejana wyciętymi z papieru kolorowymi kwiatami czy kurkami i kogutami. Towarzyszą im wyklejanki scenek rodzajowych na papierze: chłopi doglądający swoich zwierząt, poszczekujące psy, jaskółki łapiące owady. Jak się okazuje, do skorupki można przykleić wszystko, co będzie ją przyozdabiało: sitowie, kolorowe nici, ziarna ryżu lub maku.

Ani owalny kształt jajka, ani wielkość, ani kruchość materiału nie są żadnym ograniczeniem dla ich umieszczania. Pisanki zdobią postaci w ludowych strojach, filigranowe ornamenty kwiatowe, jak również prawdziwie misternie wykonane dziełka malarskie. Do takich należą między innymi rozpędzone w zaprzęgu białe konie czy słoń afrykański. Ten ostatni wskazuje na pochodzenie jajka.

Oprócz prawdziwych jajek są jeszcze te wykonane z drewna lipowego czy wytapiane z wosku. Również upiększone kolorami i deseniami. Jednymi z najbardziej misternych są ażurowe jajka, w których precyzyjne otworki wykonano dentystycznym wiertłem.

Muzeum Lipskiej Pisanki

Muzeum powstało w maju 2007 roku, w wyniku współpracy Pracowni Architektury Żywej, lipskiego Koła Stowarzyszenia Twórców Ludowych i Działu Etnografii Muzeum Podlaskiego w Białymstoku, przy finansowym wsparciu Fundacji Wspomagania Wsi.


Na pisankach motywy lipskie

Głównym celem powstania Muzeum było zachowanie dla przyszłych pokoleń bogatej tradycji regionu związanej z pisanką. Lipsk jest swoistym zagłębiem pisankarskim, gdzie tradycje sięgające XIX wieku nadal są kultywowane. Lipskie pisanki wykonywane metodą batiku szpilkowego, zdobione charakterystycznym dla tego terenu ornamentem, stanowią ozdobę muzealnych i prywatnych kolekcji sztuki ludowej w kraju i świecie.


Na pisankach motywy lipskie

Muzeum Lipskiej Pisanki leży na szlaku tradycji rękodzieła ludowego Podlasia, który obejmuje pracownie rękodzielnicze położone na skraju Puszczy Knyszyńskiej i Augustowskiej.

Rusłana Pysanka

I jeszcze o jednej Pysance – pisanej właśnie przez duże „P”, wcale nie z racji jej wymiarów. Chodzi tu o aktorkę i prezenterkę TV Rusłanę Pysankę. Jej prawdziwe nazwisko brzmi Pysanko. Jest córką operatora filmowego Igora Pysanko. Urodziła się w 1965 roku. W 1995 roku ukończyła wydział reżyserii Kijowskiego instytutu kultury. Grała w wielu filmach reżyserów rosyjskich i ukraińskich. U Jerzego Hoffmana zagrała Horpynę w „Ogniem i Mieczem” – wiedźmę z naddniestrzańskich jarów, opiekującą się porwaną Heleną. Jest prezenterką programów TV ukraińskiej i rosyjskiej. W 2006 roku była jedną z gwiazd w ukraińskiej edycji programu „Tańca z gwiazdami”.

Opracował Krzysztof Szymański

zdjęcia archiwum

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski