Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trafić choć raz

Redakcja
Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że faworytem zawodów są jutrzejsi gospodarze. Przemawia za nimi nie tylko pozycja zajmowana w hierarchii drużyn trzeciego frontu, ale i atut własnego boiska, jak również przewaga psychologiczna, zapewniona sobie jesiennym zwycięstwem 3-1, odniesionym w Nowym Sączu.

Jutro gra Sandecja

Bogatsza o trzy punkty, zainkasowane przed tygodniem w meczu z Pogonią, udaje się Sandecja na swój kolejny trzecioligowy bój. Tym razem przeciwnik będzie nieporównywalnie trudniejszy: podopiecznych trenera Janusza Pawlika czeka konfrontacja z liderem trzecioligowej tabeli - ekipą Avii Świdnik.

Avia co prawda w pierwszym meczu rundy wiosennej nie zachwyciła, zaledwie remisując w Zamościu, niemniej dzięki owej jednopunktowej zdobyczy, objęła przodownictwo w rozgrywkach. Nie ulega wątpliwości, że świdniczanie w meczu z Sandecją ze wszystkich sił dążyć będą do wygranej. Bo zakładać muszą, że tylko ona pozwoli im na zachowanie eksponowanej pozycji.
Jednak frontalny atak rywali może sprawić, że sądeczanie znajdą się w korzystnej dla siebie sytuacji. Jeśli potrafią przetrwać początkowy napór miejscowych, to w miarę upływu czasu nadarzą się z pewnością okazje do wyprowadzania przez nich szybkich kontr. A w grze w te "klocki" piłkarze Sandecji są po prostu dobrzy. Rzecz w tym, by właściwie podzielić swą aktywność na poczynania zarówno w destrukcji, jak i na inicjowanie akcji zaczepnych. Ale w tym już głowa trenera Pawlika.
Sandecja, jak wszyscy świetnie pamiętamy, na inaugurację rundy wiosennej wygrała z Pogonią Leżajsk. Styl, w jakim sięgnęła po sukces, wprawić w euforię nikogo jednak nie mógł. Wówczas liczyły się głównie punkty. W Nowym Sączu do odniesienia zwycięstwa wystarczyła jedna bramka. Nie jest nigdzie powiedziane, że dla wywalczenia choćby "oczka" w Świdniku, trzeba będzie kusić się koniecznie o golowe zdobycze. Być może wystarczy zachowanie czystego konta po stronie strat. (DW)

ZDANIEM TRENERA

Bij mistrza!

- Z Avią mamy do wyrównania rachunki jeszcze za rundę jesienną, kiedy to ulegliśmy jej na własnym boisku. Niedawno oglądałem zapis tego meczu na wideo i muszę stwierdzić, że nie ustępowaliśmy wówczas rywalom. Prowadziliśmy równą walkę, przeciwnik był jednak skuteczniejszy. Chcemy więc się teraz zrewanżować, przywożąc ze Świdnika przynajmniej jeden punkt. W ekipie obowiązuje hasło: "bij mistrza!". Powalczymy oczywiście głównie dla siebie, mając jednak świadomość faktu, że urywając punkty liderowi przysłużymy się bliższym nam przecież, nie tylko geograficznie, walczącym o drugą ligę drużynom z okolic Krakowa. Uważam, że Avię, przy odpowiedniej dyspozycji, można ograć. Nawet na jej terenie. Nadal nie będą mógł skorzystać z usług Dawida Szufryna i Piotrka Zachariasza, którzy dopiero w poniedziałek wznowią treningi. Po meczu z Pogonią do gipsu trafiła noga Szymka Mordarskiego. Na ławce usiądzie natomiast Grzesiek Nowak, mający za sobą karę za żółte kartki. W Świdniku zagramy systemem z czterema obrońcami, piątką zawodników w drugiej linii oraz z jednym wysuniętym napastnikiem.
(dw)
Przypuszczalny skład Sandecji: Bodziony - Szczepanik, Świerad, Kandyfer, Rusin - M. Gryźlak, Szczepański, Ciastoń, Rysiewicz, Damasiewicz - Florian.
Rezerwa: Kozioł, Hajduk, Owsianka, Peciak, Kubiela, Nowak, Michalik.
Kontuzje: Szufryn, Zachariasz, Mordarski.
Nikt nie pauzuje za kartki.**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski