Tragiczny wypadek i nietrzeźwi kierowcy

Z ustaleń policji wynika, że w nocy z piątku na sobotę 52-latek wpadł do studni, z której czerpał wodę. Mężczyznę usiłowała ratować jego matka, która wezwała też na miejsce służby ratownicze.

Zgłoszenie do policji i straży pożarnej dotarło około 1 w nocy. Mężczyzna został wydobyty przez strażaka, który zszedł do studni po drabinie. - Studnia nie była głęboka, miała około czterech metrów. Po przyświeceniu latarkami mężczyzna był dobrze widoczny. Nie było jednak z nim kontaktu - mówi dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Proszowicach st. kpt. Zbigniew Kwinta.

Niestety człowieka nie udało się uratować. Po wyciągnięciu ciała na zewnątrz, przybyły na miejsce lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził zgon. Postępowanie w tej sprawie prowadzi policja. Najbardziej prawdopodobną przyczyną zdarzenia był nieszczęśliwy wypadek.

W powiecie miechowskim „obrodziło” z kolei nietrzeźwymi kierowcami. Dotyczy to zwłaszcza prowadzących jednoślady. W Przysiece alkomat pokazał u 36-letniego rowerzysty 1,72 promila alkoholu, a u dwa lata starszego kierowcy skutera aż 2,46 promila. W Kozłowie zatrzymano nietrzeźwego motocyklistę (1,12 promila), który ponadto miał orzeczony sądowy zakaz kierowania pojazdami. W Charsznicy na ul. Miechowskiej policjanci zatrzymali 44-letniego rowerzystę, u którego badanie pokazało 1,72 promila.

Do najpoważniejszego zdarzenia drogowego doszło w Makowie, gdzie kierujący skodą octavią 35-letni mieszkaniec powiatu olkuskiego, wjechał z drogi podporządkowanej na drogę wojewódzką, gdzie doszło do zderzenia z golfem. W wyniku zdarzenia do szpitala na obserwację trafiło trzech pasażerów skody, chłopców w wieku 11, 11 i 16 lat. Kierowcy byli trzeźwi, nie odnieśli obrażeń.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 3

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto