Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Traktat z Lizbony od A do Z

AUTOR
1 - 1 grudnia 2009 r. traktat z Lizbony wejdzie w życie.

13

- tyle protokołów zostało dołączonych do traktatu, m.in. w sprawie roli parlamentów narodowych, w sprawie stosowania zasad pomocniczości i proporcjonalności, stosowania Karty Praw Podstawowych do Polski i Wielkiej Brytanii.

27

- tyle krajów należy do Unii Europejskiej i wszystkimi rządzić będzie traktat.

50

- traktat wprowadza w ponad pięćdziesięciu miej-scach - zamiast obowiązującej dotychczasowej jednomyślności - głosowanie większościowe.

271

- tyle stron liczy traktat opublikowany w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej.

751

- tylu posłów w Parlamencie Europejskim przewiduje traktat. Obecnie jest ich 736.

A

- jak Giuliano Amato, były premier Włoch. Po odrzuceniu w referendum przez Francuzów i Holendrów "Traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy", stanowczy zwolennicy wprowadzenia nowego traktatu chcieli zapobiec przyjęciu go w drodze referendum. Wtedy Amato przyznał: "Zdecydowano, że dokument (traktat) ma być niezrozumiały. Gdyby był jasny, to ludzie pomyśleliby, że może powinno być referendum". I tak się stało. Poza Irlandią w pozostałych krajach UE o przyjęciu traktatu lizbońskiego zadecydowali parlamentarzyści.

B

- Bóg. Odwołania do Niego nie ma w traktacie. W "traktacie konstytucyjnym" było odniesienie do "dziedzictwa religijnego".

C

- cel Unii. Jest nim "wspieranie pokoju, jej wartości i dobrobytu jej narodów".

D

- jak Dziennik Ustaw. Warunkiem obowiązywania traktatu w Polsce jest jego ogłoszenie w Dzienniku Ustaw. Do tej pory traktat nie został w nim opublikowany, a tym samym jego ratyfikacja przez Polskę, wbrew powszechnemu przekonaniu, nie została zakończona.

D

- dyplomacja unijna. Traktat powołał stanowisko wysokiego przedstawiciela UE ds. zagranicznych i bezpieczeństwa. Została nim w ubiegły czwartek Catherine Ashton, Brytyjka. Przypomnijmy, że na nazwanie szefa unijnej dyplomacji ministrem spraw zagranicznych nie zgodziła się... Wielka Brytania.

E

- euro. Jest walutą UE.

E

- energetyka. Traktat głosi, że UE powinna zapewnić właściwe funkcjonowanie rynku energii, szczególnie zapewnienie bezpieczeństwa jej dostaw, nakłada też obowiązek rozwoju nowych i odnawialnych źródeł energii.

G

- głosowanie. Dotychczasowy system głosowania w Radzie Unii Europejskiej - tzw. nicejski - zostanie zmieniony w listopadzie 2014 r. Zastąpi go systemem podwójnej większości. Polega on na tym, że by wygrać jakąś sprawę, musi się za nią opowiedzieć 55 proc. państw plus jedno. W dodatku musi mieszkać w nich w sumie przynajmniej 65 proc. ludności całej Unii. Gwoli ścisłości, do końca marca 2017 r. każdy kraj UE może zażądać powtórzenia głosowania według systemu nicejskiego (jest on korzystniejszy dla Polski, gdyż daje nam 27 głosów, przy 29 - jakimi dysponują np. Niemcy.).

I

-Irlandia. W czerwcu 2008 r. Irlandczycy w referendum odrzucili traktat. W październiku tego roku dwie trzecie mieszkańców Zielonej Wyspy opowiedziało się jednak za jego przyjęciem. Zmiana nastawienia jest tłumaczona jako efekt kryzysu, który głęboko dotknął Irlandię.

I

- inicjatywa. Traktat daje prawo obywatelom Unii pośredniej inicjatywy w sprawie uchwalania nowego prawa UE. Jest to możliwe, gdy pod projektem zebranych zostanie co najmniej milion podpisów ze "znacznej" liczby państw członkowskich (przepis nie precyzje jak rozumieć termin "znacznej" liczby państw). Jeśli tak się stanie, o dalszym losie projektu obywatelskiego decyduje Komisja Europejska, która może, ale nie musi podjąć działania, by projekt mógł zostać przyjęty.

K

- jak konstytucja dla Europy. W 2004 r. w Rzymie został podpisany "Traktat ustanawiający Konstytucję dla Europy". Był to bezpośredni poprzednik traktatu z Lizbony. Nie wszedł w życie, bo został odrzucony w referendum przez Francuzów i Holendrów.

K

- jak Lech Kaczyński. Prezydent Polski po zakończeniu szczytu w Lizbonie powiedział: "Polska wywalczyła wszystko, co chciała". Kształt traktatu określił jako "bardzo korzystny dla Polski". Potem jednak długo zwlekał ze złożeniem pod nim podpisu. Zrobił to dopiero 10 października 2009 r., gdy w drugim referendum Irlandczycy powiedzieli "tak" traktatowi.

K

- jak Vaclav Klaus. Prezydent Czech jako ostatni przywódca z kraju należącego do UE złożył podpis pod traktatem (3 listopada), tym samym usunął ostatnią przeszkodę, by zaczął on obowiązywać. Klaus jest też najbardziej znanym przeciwnikiem traktatu z Lizbony. Twierdzi, że traktat zagraża samodzielności i suwerenności państw członkowskich Unii. Podkreśla, że jest on w istocie rzeczy unijną konstytucją.

K

- Karta Praw Podstawowych. Jest zbiorem fundamentalnych praw człowieka przysługujących obywatelom państw Unii. Składa się z preambuły, 7 rozdziałów i 54 artykułów. KPP nie jest integralną częścią traktatu, choć obowiązuje na terenie całej Unii. Kartę zaakceptowały wszystkie kraje UE poza Polską i Wielką Brytanią. Oba państwa nie zgodziły się na to, by jakikolwiek sąd unijny, łącznie z Trybunałem Sprawiedliwości UE, narzucał im przyjęcie praw niezgodnych z prawem wewnętrznym Polski lub Wielkiej Brytanii. Może to oznaczać na przykład, że jeśli nawet prawo unijne uzna za legalne zawieranie małżeństw homoseksualnych, to w Polsce ono nie wejdzie, ponieważ nasza konstytucja głosi, iż małżeństwem jest związek kobiety i mężczyzny.

K

- kompetencje. Unia na mocy traktatu ma wyłączne kompetencje w następujących dziedzinach: unia celna, wspólna polityka handlowa, polityka pieniężna w odniesieniu do krajów członkowskich, zachowanie morskich zasobów biologicznych w ramach wspólnej polityki rybołóstwa oraz ustanawiania reguł konkurencji niezbędnych do funkcjonowania rynku wewnętrznego.

"Wszelkie kompetencje nieprzyznane Unii w traktatach należą do państw członkowskich" - mówi traktat.

K

- komisarze w Komisji Europejskiej. Od 2014 r. na mocy traktatu w komisji zasiadać będą przedstawiciele dwóch trzecich państw Unii (sprawiedliwą reprezentację ma zapewnić system rotacyjny). Do tego czasu każdy kraj ma własnego komisarza.

L

- Lizbona. W stolicy Portugalii - dokładnie 13 grudnia 2007 r., w klasztorze Hieronimitów - został podpisany traktat. Wcześniej - w październiku 2007 r. - ostateczny kształt traktatu został zaakceptowany w Lizbonie przez szefów państw i rządów UE.

M

- "minitraktat", to kolejna nazwa traktatu z Lizbony. Tak go nazwał Nicolas Sarkozy, by uspokoić francuską opinię publiczną, która odrzuciła w referendum "Traktat ustanawiający Konstytucję dla Europy". Tymczasem traktat z Lizbony jest dokumentem obszerniejszym od "konstytucji europejskiej". Zasadniczą różnicą pomiędzy obu dokumentami jest brak w preambule traktatu z Lizbony odwołań do europejskiej tradycji chrześcijańskiej i Boga.

M

- mechanizm blokujący. Od kwietnia 2017 r. w Radzie Unii Europejskiej głosowanie będzie przebiegało zgodnie z systemem podwójnej większości (patrz G - głosowanie). Przegrani w nim będą mogli jednak odwlec wykonanie niekorzystnej z ich punktu widzenia decyzji przez - jak mówi traktat - "rozsądny czas". Muszą jednak mieć za sobą łącznie albo co najmniej 55 proc. ludności całej Unii, albo grono niezadowolonych musi składać się z przynajmniej 55 proc. wszystkich krajów UE. Mechanizm blokujący można rozszerzyć o konieczność uzyskania zgody co najmniej 72 proc. liczby państw członkowskich, gdy podejmowane są najważniejsze decyzje, dotyczące np. polityki gospodarczej, pieniężnej, sprawiedliwości czy zawieszenia w prawach jakiegoś kraju członkowskiego.

N

- nuda. Wywołuje ją lektura traktatu. Jego autorzy tłumaczą, że jest to przecież umowa międzynarodowa.

O

- oficjalna nazwa traktatu brzmi: traktat z Lizbony zmieniający traktat o Unii Europejskiej i traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską. Traktat z Lizbony nie uchylił bowiem tych dwóch traktatów, na których bazuje UE: traktatu o Unii Europejskiej i traktatu ustanawiającego Europejską Wspólnotę Gospodarczą, a jedynie wprowadził w nich pewne zmiany.

O

- ochrona. traktat daje każdej osobie prawo do ochrony danych osobowych jej dotyczących.

O

- osobowość prawna. Traktat daje UE osobowość prawną.

O

- obywatelstwo Unii Europejskiej. Obywatelem Unii jest każda osoba z kraju do niej należącego. Obywatelstwo Unii ma charakter dodatkowy w stosunku do obywatelstwa krajowego, nie zastępuje go jednak.

P

- państwowość UE. Z traktatu usunięte zostały wszelkie postanowienia sugerujące państwowość Unii, takie jak np. "konstytucja" czy artykuły o jej symbolach (flaga czy hymn, które zawierał traktat konstytucyjny z 2004 r.).

P

- przewodniczący Rady Europejskiej, zwany prezydentem UE. W ubiegły czwartek został nim Herman von Rompuy. Urząd będzie pełnił przez 2,5 roku.

P

- Parlament Europejski. Traktat wzmacnia jego uprawnienia o możliwość wpływania na prawo unijne, na budżet Unii i na zawieranie umów międzynarodowych.

P

- parlamenty krajowe. Im traktat - wbrew często powtarzanym opiniom - nie przyznał większych uprawnień. Określił natomiast wzajemne relacje między nimi a UE.

P

- policja. Nie przewiduje powstania policji europejskiej, rozszerza natomiast kompetencje EUROPOLU.

P

- petycja. Wszyscy obywatele UE mają prawo składania petycji do Parlamentu Europejskiego.

P

- prawo zwracania się na piśmie do każdej instytucji unijnej w dowolnym języku unijnym. Autor listu musi otrzymać odpowiedź w tym samym języku.

R

- Herman van Rompuy, przewodniczący Rady Europejskiej, tzw. prezydent Unii. Ma 62 lata, był premierem Belgii, zwolennikiem bliskich relacji UE z USA, nie chciałby przemienić Unii w federację. Rompuy pisze haiku, uprawia medytację zen, sprzeciwia się przyjęciu Turcji do UE.

R

- równość. Unia ma wspierać równość mężczyzn i kobiet.

S

- suwerenność. Krytycy traktatu twierdzą, że ograniczy on suwerenność państw narodowych.

S

- solidarność. Traktat zawiera "klauzulę solidarności", mówiącą, że Unia i jej państwa członkowskie działają w duchu solidarności. Oznacza to, że w razie kłopotów jakiegoś kraju, np. wskutek ataku terrorystycznego czy klęski żywiołowej, mają sobie pomagać.

S

- superpaństwo. Traktat nie przewiduje przekształcenia Unii w taki twór, choć jego przeciwnicy przekonują, że jego zapisy mogą stanowić dobrą bazę do przekształcenia się Unii w superpaństwo.

T

- Donald Tusk złożył podpis pod traktatem.

U

- uprzywilejowanie. Traktat wprowadza uprzywilejowanie Niemiec, gdyż umożliwia pomoc rządową terenom leżącym na obszarze byłej NRD.

W

- wybory. Obywatele UE mają prawo kandydować i głosować w wyborach do Parlamentu Europejskiego oraz samorządowych w kraju, w którym mają miejsce zamieszkania i na takich samych warunkach jak obywatele tego państwa.

W

- wojsko. Traktat nie przewiduje powołania unijnej armii.

W

- wystąpienie z Unii. Traktat jest pierwszym dokumentem unijnym, który określa procedurę wyjścia państwa z UE. "Każde Państwo Członkowskie może, zgodnie ze swoimi wymogami konstytucyjnymi, podjąć decyzję o wystąpieniu z Unii" - głosi w artykule 50. Państwo, które podjęło taką decyzję, informuje o tym Radę Europejską. Ta następnie prowadzi negocjacje i zawiera z takim państwem umowę określającą warunki jego wystąpienia, uwzględniając ramy jego przyszłych stosunków z Unią.

Z

- znaczenie. Celem traktatu - jak sam mówi o sobie - ma być zwiększenie znaczenia Unii na arenie międzynarodowej.

Włodzimierz Knap

Dziękuję prof. Janowi Tkaczyńskiemu, kierownikowi Katedry Systemu Politycznego UE w Instytucie Europeistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, za cenne uwagi merytoryczne. (AUTOR)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski