Tramwaj zamiast samochodów i busów do Kocmyrzowa i Proszowic? Ludzie pytają, czy gminę na to stać

- Ten pomysł narodził już jakiś czas temu i był omawiany w Metropolii Krakowskiej pod kątem dofinansowania z nowego programowania unijnego. W nim będzie położony duży nacisk na transport ekologiczny, a więc przyjazny ludziom i środowisku – podkreśla Marek Jamborski, wójt gminy Kocmyrzów-Luborzyca.

W gminie mieszkańcy popierający ten pomysł założyli komitet budowy linii tramwajowej.

- Niebawem ma rozpocząć się przebudowa pętli na Wzgórzach Krzesławickich i właśnie teraz jest dobry czas, by rozpocząć działania związane z budową linii tramwajowej do Kocmyrzowa – powiedział nam Paweł Wesołowski, jeden z założycieli komitetu.

Przekonuje, że jeśli teraz podczas modernizacji pętli nie zostanie wzięta pod uwagę budowa torowiska do Kocmyrzowa, to długo nie będzie to możliwe.

- Zwiększa się ruch na drodze wojewódzkiej w gminie, a do Krakowa do pracy dojeżdża wiele osób oraz uczniów do szkół. Tramwaj przyniesie korzyści mieszkańcom. Nie będą ponosić kosztów paliwa i parkingów nie jeżdżąc samochodami. A ekologia i ograniczenie emisji do atmosfery szkodliwych substancji z paliw ma tu kluczowe znaczenie – podkreśla nasz rozmówca.

Dodaje, że członkowie komitetu budowy linii tramwajowej robili rozeznanie wśród mieszkańców i wielu popiera tę inicjatywę. Dlatego, aby ją rozpowszechnić zwrócił się do wójta o umożliwienie przekazania tej informacji podczas spotkania włodarza gminy z sołtysami.

Jednak nie wszyscy podzielają takie stanowisko w sprawie budowy linii tramwajowej.

- Prosiliśmy panów z tego komitetu o przesłanie nam informacji e-mailem, abyśmy mogli na zebraniach podać mieszkańcom szczegóły, jednak jej nie otrzymaliśmy. Nie mogłem więc ich zapoznać z tym pomysłem, poza krótką informacją. Jednak ludzie nie potraktowali jej poważnie, mając na uwadze wiele potrzeb w gminie – relacjonuje Sławomir Mentel, sołtys Wilkowa.

Sołtys przypomina, że po 10 latach starań dopiero teraz do Wilkowa będzie kursował autobus.

Wiele wpisów w mediach społecznościowych wskazuje, że ludzie nie chcą tramwaju. Radna Rady Gminy Katarzyna Konewecka- Hołuj wymienia wiele pilnych zadań do wykonania, m.in. zapewnienie warunków sanitarnych, a więc budowę sieci kanalizacyjnej, która jest dopiero w kilku miejscowościach gminy, liczącej 25 sołectw.

- Brakuje pieniędzy na dołożenie do dwóch, trzech kursów autobusu linii 202 i dzieci do szkoły jeżdżą ściśnięte. Mamy problem z dostarczeniem wody, zwłaszcza latem, brakiem oświetlenia, nieutwardzone są pobocza dróg, nie zbudowano parkingu przy stacji kolejowej w Zastowie. To inwestycje potrzebne jak najszybciej, a budowa i utrzymanie tramwaju pochłonie cały budżet, bo wiadomo, że tramwaj nie będzie rentowny – powiedziała nam radna.

Zdaniem sołtysa Mentela na pewno lepszym, szybszym i tańszym rozwiązaniem byłby zakup autobusów elektrycznych, niż budowa około 6-kilometrowej trasy tramwajowej.

- W gminie są cztery stacje kolejowe z parkingami w Baranówce, Goszczy, Łuczycach, a w Zastowie ma być budowany. Do nich powinny jeździć autobusy i dowozić mieszkańców, którzy bez przesiadki mogliby dojechać do Dworca Głównego w Krakowie - zaznacza Katarzyna Konewecka-Hołuj.

Dopowiada, że sąsiednie gminy już budują trasy rowerowe EuroVelo, a w gminie jest problem z budową jednego kilometra.

Jan Małota, radny Rady Gminy z Kocmyrzowa uważa że pomysł z tramwajem do Kocmyrzowa był realny 15 lat temu.

- Wtedy nie należało likwidować torów kolejowych, trzeba było je zachować i nimi uruchomić tramwaj. Teraz na budowę torów i utrzymanie przewozów gminy nie stać. Tym bardziej, że gmina jest skanalizowana w zaledwie dwudziestu procentach i jest w niej wiele rzeczy do zrobienia – podkreśla radny.

Jest także zwolennikiem skomunikowania wszystkich miejscowości autobusami elektrycznymi ze stacjami kolejowymi.

Zdaniem wójta Jamborskiego linia tramwajowa mogłaby powstać za pięć lat. Dwa, trzy lata potrwa tworzenie dokumentacji technicznej, a dwa lata budowa torowiska.

Wójt mówi też o możliwości regionalnego charakteru tramwaju, np. do Proszowic.

- Na razie nikt nie prowadzi z nami rozmów w tej sprawie, ale gdyby projekt tramwaju do Kocmyrzowa był realny, to na pewno będziemy zainteresowani przedłużeniem linii do Proszowic. To najbardziej ekologiczny środek komunikacji – powiedział nam Grzegorz Cichy, burmistrz gminy Proszowice.

- Uważam że wizja wójta o tramwaju do Kocmyrzowa jest piękna, ale nierealna i ja na pewno nie będę zbierała podpisów wśród mieszkańców pod tym pomysłem. A tym powinien zająć się komitet budowy linii tramwajowej – takie zdanie ma Magdalena Tańska, sołtyska Kocmyrzowa.

Również ma całą listę koniecznych zadań. Oprócz ważnych inwestycji jak skanalizowanie gminy i rozwiązanie problemu braku wody, wymienia m.in. brak chodników, oświetlenia, utwardzonych poboczy, zagospodarowania centrum Kocmyrzowa, częstsze kursy autobusu 212.

Niektórzy radni są zdziwieni, że nie zostali powiadomieni o spotkaniu z sołtysami w tej sprawie lub wcześniej nie znalazła się ona w programie sesji Rady Gminy. Nie chcą się też wypowiadać, bo nie znają szczegółów, np. kosztów budowy torowiska i wysokości dotacji z unijnych programów. Chcieliby zobaczyć symulacje różnych rozwiązań, jak koszty zakupu autobusów elektrycznych, wagonów tramwajowych, budowy torowiska oraz rentowności kursów.

Jednak twierdzą, że koszty utrzymania tramwaju będą spore, bo na pewno nie pokryją ich bilety. Czy zatem gminę będzie stać na dopłacanie do nich? Większość naszych rozmówców uważa, że należy wykorzystać istniejące zasoby, a więc linię kolejową z czterema stacjami i dowożenie do nich pasażerów.

Ceny samochodów elektrycznych zaczynają spadać