Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tramwajem wodnym do pracy

Piotr Tymczak
Z krakowskiego tramwaju wodnego korzystają głównie turyści, pod warunkiem, że jest ładna pogoda
Z krakowskiego tramwaju wodnego korzystają głównie turyści, pod warunkiem, że jest ładna pogoda FOT. ADAM WOJNAR
Transport. Do włączenia podróży Wisłą do systemu komunikacji miejskiej potrzebne są dwa duże statki za 2,6 mln zł.

W Krakowie pływa tramwaj wodny, który tramwajem jest tylko z nazwy. To małe jednostki – głównie dla turystów. Władze miasta chciały włączyć je do systemu komunikacji miejskiej, ale pomysł spalił na panewce. Taki środek transportu okazał się jednak nieatrakcyjny dla krakowian.

Najtańszy bilet na tramwaj wodny kosztuje obecnie 8 zł, a w tramwaju naziemnym – 2,8 zł. Marcin Królczyk, prezes Krakowskiego Klubu Wodnego „Wir”, który jest operatorem tramwaju wodnego, ma pomysł na to, aby jednostki pływające po Wiśle były wykorzystywane przez mieszkańców w codziennym dojeździe do pracy, szkoły czy na zakupy.

– Można wprowadzić większe, 60-osobowe statki z ogrzewaniem i klimatyzacją, które byłyby wodnym odpowiednikiem naziemnych tramwajów – mówi Marcin Królczyk, który jest równocześnie prezesem Stowarzyszenia Armatorów i Inwestorów Górnej Wisły.

Zainteresowanie jest niewielkie

Obecnie po Wiśle w ramach miejskiego tramwaju wodnego pływają cztery jednostki. Wśród nich jest jeden statek 25-osobowy i trzy zabierające po 12 osób.

Na najbardziej popularnej linii (stopień wodny Dąbie – Galeria Kazimierz – most Kotlarski – Kazimierz – Wawel – Salwator – Kolejowy Klub Wodny/hotel Ewa) tramwaj wypływa co półtorej godziny i kursuje w godz. 11–17.20. Pozostałe dwie linie mają kursy w wybrane dni. Linia Kazimierz – Tyniec Klasztor w soboty, niedziele i święta, a linia Kazimierz – most Wandy w niedziele. Zainteresowanie tramwajem jest niewielkie. Korzystają z niego zazwyczaj turyści i to w dni, kiedy dopisuje pogoda. Przykładowo, w środę na przystanku „Galeria Kazimierz” ze statku wysiadło 7 osób (sami turyści).

Prezes Królczyk ma koncepcję, aby dwa nowe duże statki kursowały codziennie co pół godziny w obu kierunkach na trasie Salwator – Wawel – Kazimierz – Galeria Kazimierz – Dąbie. Natomiast z Mogiły do Dąbia i z Tyńca do Salwatora z mniejszą częstotliwością pływałyby mniejsze jednostki. Założenie jest też takie, że obowiązywałyby takie same bilety jak w komunikacji miejskiej, a więc w tramwajach naziemnych i autobusach, a także bilety okresowe.

Teraz do tramwaju wodnego miasto nic nie dopłaca. Jeżeli zostałby włączony do miejskiego systemu kounikacji, gmina musiałaby dokładać do kursów, tak jak to robi teraz w przypadku tramwajów naziemnych i autobusów. Do tego jest jeszcze jeden problem – trzeba kupić dwa duże statki. Koszt jednego z nich szacowany jest na ok. 1,3 mln zł. Fundusze na to musiałyby także pochodzić z kasy miejskiej. Prezes Królczyk zaznacza jednak, że jest szansa na dofinansowanie z Unii Europejskiej.

Podobnie jak w Bydgoszczy i Pradze

Krakowianie, z którymi rozmawialiśmy na bulwarach, mało słyszeli o tramwaju wodnym. Kojarzą go bardziej jako jedną z atrakcji turystycznych. Nie są przekonani, czy mieszkańcy wybieraliby podróże tramwajem po Wiśle, zamiast tym naziemnym.

– Nawet gdyby ceny były podobne do tych w pojazdach naziemnej komunikacji, to nie wybrałbym wodnego środka transportu, bo jest wolniejszy, mniej precyzyjny. Poza tym, musiałbym nadrobić sporo trasy pieszo, gdybym chciał się dostać w określone miejsce w centrum – mówi Paweł Świeboda.

Prezes Królczyk przekonuje jednak, że czasy przejazdów nowego tramwaju wodnego mogłyby być atrakcyjne dla dotychczasowych użytkowników komunikacji lądowej. Według niego z Salwatora do Galerii Kazimierz czy z Dąbia pod Wawel można byłoby dopłynąć w ok. 25 min. Obecnie tramwaj nr 1 z Salwatora do ronda Grzegórze­ckiego jedzie zgodnie z rozkładem 17 minut.

Dojście z ronda do Galerii Kazimierz zajmuje jednak więcej czasu niż z przystanku tramwaju wodnego. Czas podróży jest więc porównywalny. A rzeką byłaby ona przyjemniejsza. Prezes Królczyk przekonuje też, że przedziały pasażerskie w nowych statkach są w pełni obudowane i zapewniają podobny komfort jak tramwaje naziemne czy autobusy.

W rejonach przystanków tramwaju wodnego, np. w Mogile, Zabłociu, przy Kolejowym Klubie Wodnym 1929 (ul. Księcia Józefa) czy w Tyńcu są wolne gminne tereny, na których można byłoby zrobić miejsca postojowe dla samochodów i rowerów. W taki sposób wprowadzony zostałby system podróży parkuj i płyń.

– Skoro tramwaje wodne funkcjonujące w ramach miejskiej komunikacji cieszą się wielkim powodzeniem w Bydgoszczy czy w Pradze, to dlaczego nie miałyby być tak samo popularne w Krakowie – podkreśla prezes Królczyk.

Wiceprezydent Tadeusz Trzmiel sceptycznie ocenia pomysł. – Tramwaj wodny to dziś bardziej atrakcja turystyczna. Na zakup nowych statków miasta nie stać. Być może w przyszłości będzie to możliwe – mówi wiceprezydent Krakowa Tadeusz Trzmiel.

– Tymczasem z badań wynika, że mieszkańcy coraz bardziej nastawiają się na jazdę samochodem. Musimy więc ich zachęcać do komunikacji zbiorowej przede wszystkim poprzez wymianę na nowoczesny tabor naziemny, co też robimy. Planujemy również budowę metra – dodaje wiceprezydent.

Jego zdaniem włączenie tramwaju wodnego do systemu miejskich biletów w oparciu o obecną flotę to temat do dyskusji z radnymi miasta w kontekście planowania komunikacji na przyszły rok.

Bydgoskie „Słoneczniki” coraz bardziej popularne

W Bydgoszczy w ramach tramwaju wodnego pływają małe statki napędzane energią słoneczną (tzw. Słoneczniki).

– Powiedzieć, że są one bardzo popularne, to za mało. W tym roku liczba pasażerów korzystających z tramwaju wodnego jest rekordowa – mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.

Tramwaj wodny może tam zabrać na pokład do 28 osób. Pokonuje trasę z jednego przystanku do drugiego w czasie od ok. 5 do 10 minut. Najtańszy bilet kosztuje 5 zł, a ulgowy 2,5 zł. W bydgoskim tramwaju naziemnym odpowiednio – 3 zł i 2,5 zł.

Współpraca Katarzyna Szybowska

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski