Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Transakcje na linii miasto-Kościół. Kraków płaci miliony, a Kościół grosze

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Za grunty wokół Centrum Jana Pawła II Kościół zapłacił zaledwie ułamek ich wartości. Władze Krakowa dały tu sporą bonifikatę
Za grunty wokół Centrum Jana Pawła II Kościół zapłacił zaledwie ułamek ich wartości. Władze Krakowa dały tu sporą bonifikatę Adam Wojnar / Polska Press
Transakcje na linii Kraków-Kościół katolicki od lat są bardzo nierówne. Ostatni przykład to kupno przez miasto gruntów pod budowę szkoły na os. Złocień. Miasto parafii pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny zapłaciło blisko 1,2 mln zł. Tymczasem w drugą stronę Kościół płacił z reguły grosze, korzystając z bardzo dużych bonifikat. Efektem tego za działki kupione w ostatnich latach warte ponad 6 mln zł Kościół zapłacił… ok. 150 tys. zł.

FLESZ - Podatek cukrowy dobija polskich producentów

W ostatnich dniach głośno jest o kościele na Wesołej, który trafił w ręce miasta w ramach transakcji ze Szpitalem Uniwersyteckim. Jednym z budynków, który trafił w zasób miasta, jest właśnie świątynia, a dokładnie kościół karmelitów bosych pw. Niepokalanego Poczęcia NMP.

W przestrzeni publicznej pojawią się różne wątki dotyczące kościoła. Niektórzy obawiają się np. jego desakralizacji. Kościół mógłby trafić bezpośrednio do Archidiecezji Krakowskiej, ale kuria nie śpieszy się do wydawania milionów na świątynię. Sam kościół jest wart 7,7 mln zł, a wraz z zespołem budynków poklasztornych 24 mln zł.

- Czekamy cierpliwie, aż władze miasta się z nami spotkają i sprawa pójdzie do przodu. Kościół zawsze jest miejscem dla wiernych i nie może stać się czymś innym. Kościół buduje się z ofiar wiernych, buduje się go, aby oddawać chwałę Panu Bogu i aby leczyć ducha. Musimy zrobić wszystko, żeby kościół dalej służył wiernym – mówi nam dyrektor biura prasowego kurii krakowskiej, ks. Łukasz Michalczewski.

Władze miasta i kuria miały się spotkać ws. ewentualnej sprzedaży kościoła na Wesołej, ale do spotkania nie doszło z powodu pandemii. Nowy termin zostanie wyznaczony, gdy pozwolą na to warunki sanitarne. Kuria zapewne byłaby skłonna do zakupu, ale z odpowiednio wysoką bonifikatą. Władze miasta zapowiedziały jednak, że upustu nie dadzą, za to w grę może wchodzić zamiana za inną nieruchomość.

Kościół kupuje, miasto daje duże zniżki

Wcześniej bywało jednak z tym różnie. Przyjrzeliśmy się, jak w ostatnich latach wyglądały transakcje na linii Kraków-Kościół. Od 2014 roku było w sumie pięć transakcji pomiędzy miastem i Kościołem katolickim (i wszelkimi jego podmiotami, jak zakony, itp.). Zdecydowaną korzyść odniosła w nich strona kościelna.

W ciągu ostatnich ponad sześciu lat Kościół kupił od miasta blisko 10 działek o łącznej powierzchni jednego hektara. Wszystkie działki były warte ponad 6,2 mln zł. Tymczasem Kościół zapłacił za nie nieco ponad 145 tys. zł.

Zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami (art. 68) gmina może udzielić bonifikaty przy sprzedaży nieruchomości m.in. na cele mieszkaniowe, na działalność charytatywną, kulturalną, leczniczą, oświatową, naukową, sportową lub turystyczną, na cele niezwiązane z działalnością zarobkową. Wśród grup uprzywilejowanych są też kościoły i związki wyznaniowe, mające uregulowane stosunki z państwem. Wtedy daną nieruchomość sprzedaje się na cele sakralne.

Jak duża jest bonifikata od ustalonej przez rzeczoznawcę ceny? Każda gmina, decyzją rady gminy, decyduje o tym samodzielnie w każdym przypadku. Przyjęło się jednak, że Kościół katolicki może liczyć w na bardzo wysokie bonifikaty, z reguły ponad 90 proc. wartości danej nieruchomości, nieraz sięgające nawet 98 proc. Właśnie takie zniżki dostawał w ostatnich latach Kościół w Krakowie. Co kupiono?

Kościół płaci niewiele za tereny warte miliony

W 2014 roku Parafia Rzymskokatolicka Najświętszego Serca Pana Jezusa kupiła niewielką działkę przy ul. Falistej (Dębniki, rejon Bodzowa), gdzie jest droga prowadząca do kaplicy pw. Matki Boskiej Częstochowskiej. Działka była warta ponad 45 tys. Kościół dostał bonifikatę 90 proc. i zapłacił ledwie 4,5 tys. zł.

O wiele większy zakup sfinalizowano rok później. Wtedy krakowscy redemptoryści zakupili sporą działką w Podgórzu (niedaleko ul. Zamoyskiego). Działka o powierzchni 0,4 ha znajduje się na tyłach dawnego kina Wrzos. Jej wartość to 3,4 mln zł. Redemptoryści dostali jednak 90 proc. bonifikaty i zapłacili 85 tys. zł. Do tego ponoszą roczną opłatę w wysokości tysiąca złotych.

Działka kupiona przed redemptorystów
Działka kupiona przed redemptorystów msip.um.krakow.pl/

Ostatni raz Kościół od miasta kupował w 2016 r. Wtedy stan swojego posiadania powiększyło Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się". Kościół zakupił w sumie siedem działek (największa miała ponad 0,4 ha) w rejonie Centrum. Wszystkie były warte 2,8 mln zł, ale miasto dostało raptem 56 tys. zł. Bonifikata wyniosła 98 proc.

Warto zaznaczyć, że miejskie grunty wokół Centrum Jana Pawła II były skupywane przez Kościół także w latach wcześniejszych. Do dużej transakcji doszło w roku 2009. Wtedy Kościół kupił cztery działki o powierzchni blisko 2 ha. Niestety nie znamy ich wartości. Wiadomo natomiast, że również wtedy bonifikata wyniosła 98 proc. Cztery lata później dwie z działek kupionych w 2009 zostały zamienione na dwie inne, o podobnym rozmiarze, również w rejonie Centrum.

Jedna z działek kupionych przy Centrum Jana Pawła II (ponad 0,4 ha)
Jedna z działek kupionych przy Centrum Jana Pawła II (ponad 0,4 ha) msip.um.krakow.pl/

Jak widać, transakcje były mocno opłacalne dla strony kościelnej. Jak wyglądało to w drugą stronę, gdy miasto kupowało lub chciało kupować? Zupełnie inaczej. W takich przypadkach Kościół negocjuje, jak skuteczny biznesmen.

Kościół sprzedaje? Zniżki nie ma. Daje za darmo? Jest haczyk

Najświeższy przykład to budowa szkoły podstawowej na os. Złocień. W związku z rozrastającą się zabudową mieszkaniową nowa szkoła była niezbędna. Jeden z nielicznych terenów, który można było przeznaczyć na szkołę, należał do parafii pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Duchowni nie byli jednak skłonni do udzielania rabatów i miasto musiało zapłacić za dwie działki (razem prawie 0,5 ha) blisko 1,2 mln zł. Oprócz tego niewielką działkę, o wartości 60 tys. zł miasto pozyskało od Kościoła na drodze wymiany za inną działkę.

Co ciekawe, mamy też przypadek przekazaniu miastu przez Kościół działki za darmo. Jej wartość to 572 tys. zł, ale jest tu pewien haczyk i trudno oprzeć się wrażeniu, że i w tym wypadku Kościół zrobił jednak dobry interes. Przekazana działka to bowiem grunt, na którym powstał przystanek kolejowy „Sanktuarium”. Służy ona głównie pobliskiemu Centrum Jana Pawła II, do którego pielgrzymi mają bezpośrednie przejście z peronu przez wybudowaną kładkę.

Koszty budowy były już po stronie miasta. Inwestycja kosztował 28,7 mln zł, z czego dofinansowanie UE wyniosło 23,8 mln zł. Przystanek udało się oddać do użytku na chwilę przed Światowymi Dniami Młodzieży w 2016. Co ciekawe, umowa przekazania miastu działki pod przystankiem została zawarta dopiero… w 2017 roku.

Od lat głośno jest też o parku Jalu Kurka przy ul. Szlak i próbach jego wykupienia przez miasto. Zielony teren należy do zakonu salwatorianów. Od 2018 roku nie ma już żadnego kontaktu między miastem a zakonem. Wtedy miasto dokonało wyceny terenu o powierzchni ponad 2 hektarów i zaproponowało salwatorianom 10 mln zł. Do dzisiaj nie doszło do żadnego porozumienia.

Kościół prawosławny też z bonifikatą

Co ciekawe, jesienią 2019 roku rada miasta zgodziła się na sprzedaż działki dla Kościoła prawosławnego, który chce w Krakowie wybudować świątynię. Na ten cel wyznaczono działkę gminną przy ulicy Wioślarskiej. Teren o powierzchni 0,32 ha wart jest 1 mln 116 tys. zł, ale Kościół dostał 95-procentową bonifikatę i kupił go za niecałe 56 tys. zł.

Był to pierwszy przypadek w historii Krakowa, gdy bonifikaty udzielono na rzecz kościoła innego, niż katolicki. Radni mówili wtedy, że byłoby nie w porządku, gdyby nie zgodzili się na zniżkę. Już wtedy zwracali jednak uwagę, że bonifikaty w drugą stronę nie działają, podając m.in. przykład działek na os. Złocień.

Dlaczego miasto udziela tak wysokich bonifikat, a w drugą stronę już to nie działa? Czy Kościół mógłby czasami dać zniżkę miastu? Ks. Łukasz Michalczewski, dyrektor biura prasowego kurii krakowskiej, nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi, bo jak mówi, każda sprawa jest indywidualna, prowadzona z reguły przez daną parafię.

- Rozmowy tak się prowadzi, aby jedna i druga strona była zadowolona. Dla nas zawsze liczy się dobro ludu. Przy tego typu transakcjach mówimy o własności lokalnych wiernych, często decydują rady parafialne. To sprawy złożone, mające dynamizm i nie zależą od decyzji jednego człowieka. Ciężko więc komentować, co było i co będzie – mówi ks. Michalczewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Transakcje na linii miasto-Kościół. Kraków płaci miliony, a Kościół grosze - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski