Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Transfery last minute. „Nowy Koller” w Niecieczy, egzotyka w Lubinie, następca Angulo w Zabrzu

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Czy nowy napastnik "Słoni" Tomas Poznar zawojuje polską ekstraklasę?
Czy nowy napastnik "Słoni" Tomas Poznar zawojuje polską ekstraklasę? Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Pozyskanie przez Cracovię 23-letniego obrońcy Virgila Ghita, a przez Wisłę Kraków 28-letniego holenderskiego napastnika Elvisa Manu to niejedyne transfery, jakich dokonały kluby ekstraklasy w ostatnim dniu okienka. Ciekawy ruch wykonali działacze Bruk-Betu Termalica Nieciecza pozyskując doświadczonego napastnika z czeskiej ligi Tomasa Poznara. Do końca sezonu można zatrudniać w Polsce już tylko piłkarzy bez kontraktów.

Niecieczanie kupili napastnika, który ma godne uwagi dokonania w Czechach. Tomas Poznar jesienią wystąpił w 18 meczach, zdobywając sześć bramek i notując dwie asysty. Zagrał także raz w rozgrywkach pucharowych, notując udział przy jednym golu dla drużyny FC Fastav Zlin.

W poprzednich sezonach też był skuteczny, przez kilka lat w barwach pięciu klubów zdobył - jak wyliczył dziennikarz portalu sport.cz - 44 bramek w 177 spotkaniach elity czeskiej i słowackiej (od sezonu 2018/2019 co najmniej 6 goli rocznie).

Poznar jest wyceniany przez portal transfermarkt.de na 400 tysięcy euro, ale nie ujawniono kwoty, za jaką pozyskał go klub z Niecieczy. Ponieważ jego kontrakt wygasał w czerwcu, kwota odstępnego - według denik. cz - nie przekroczyła miliona koron (niespełna 200 tys. zł). Nie ujawniono także długości kontraktu. W przekonaniu do przenosin do Polski kapitana "Szewców" dużą rolę odegrał zatrudniony zimą przez Bruk-Bet czeski trener Radoslav Latal.

Mam dobre relacje z trenerem Latalem. Choć zagram w jego drużynie po raz pierwszy, to w przeszłości rywalizowaliśmy ze sobą w lidze. Wiem, że jest wymagający, ambitny, ma dużo doświadczenie. Ma dobrą opinię w Polsce po tym, jak odnosił sukcesy w Gliwicach – powiedział nowy napastnik "Słoni" (cytat za denik.cz), dodając: - Nie wyjeżdżam z lekkim sercem, bo Zlin jest i zawsze będzie klubem bliskim mojego serca. Przeżyłem tu wiele miłych chwil i zawsze będę o tym pamiętał.

Poznar wyróżnia się warunkami fizycznymi, posturą przypomina słynnego Jana Kollera. Czech, który jedenaście lat temu skończył karierę, ma 202 cm wzrostu, natomiast Poznar - 194. Większa różnica pomiędzy nimi dotyczy klasy sportowej i osiągnięć, ale nowy napastnik „Słoni” nie jest bez szans na odegranie zauważalnej roli w polskiej ekstraklasie. Aczkolwiek wiek - 33 lata - nie gra na jego korzyść.

Póki co musi jednak wygrać rywalizację z Murisem Mesanoviciem, który do czterech ligowych goli zdobytych jesienią (plus dwa w Pucharze Polski) w poniedziałkowym meczu z Cracovią dołożył kolejne dwa trafienia. O miejsce w pierwszym składzie dobija się także bardzo utalentowany reprezentant Polski U-21 Kacper Śpiewak.

Znak zapytania pojawia się przy aktualnej dyspozycji Poznara, gdyż pod koniec zimowych przygotowań doznał nieprzyjemnej kontuzji mięśni brzucha. Długo nie znał dokładnej diagnozy, obawiał się operacji, ale wygląda na to, że najgorsze już minęło, choć wciąż towarzyszy mu niepewność. Bruk-Bet prowadził z nim rozmowy od miesiąca i ten fakt nie wpłynął negatywnie na zainteresowanie jego osobą.

- To będzie dla mnie nowe doświadczenie, duże wyzwanie. Nie mogę się doczekać nowych kolegów z drużyny, innego środowiska. Chociaż dostrzegam też ryzyko. Zespół jest ostatni i może spaść do niższej ligi. Ale nie martwię się. Klub ma ambicje, dobrze funkcjonuje i na pewno chciałby natychmiast wrócić na wyższy szczebel - powiedział doświadczony napastnik cytowany przez denik.cz.

Polska liga jest bardzo ciekawa, atrakcyjna dla kibiców. Choć ich drużyny nie trafiają do Europy, piłka nożna w Polsce jest bardzo popularna. Rynek lokalny jest znacznie większy niż rynek czeski, a stadiony są na wyższym poziomie niż w naszym kraju – porównuje Poznar.

Liczba Czechów w Bruk-Becie w porównaniu z początkiem sezonu wciąż jest taka sama, gdyż klub w poniedziałek rozstał się bez żalu z obrońcą Michalem Bezpalcem.

Poznar to ósmy nabytek "Słoni" w zimowym oknie transferowym. Najwyżej wyceniany (650 tys. euro) spośród nie tylko nowicjuszy, ale w ogóle w całej kadrze, jest 24-letni białoruski bramkarz Pawieł Pawluczenko, który niemal z marszu wskoczył do bramki niecieczan i spisuje się więcej niż poprawnie. Podstawowym obrońcą został Czech Matej Hybs, a napastnikiem niechciany w Wiśle Płock Dawid Kocyła.

Do "wyciągnięcia" ze Zlina jest jeszcze jeden interesujący zawodnik - David Tkac. Podobnie jak Poznar zdobył jesienią sześć goli, a grywa przede wszystkim na pozycjach ofensywnego i defensywnego pomocnika. Ma dopiero 19 lat, co z pewnością wpływa na jego cenę.

Wenezuela, Senegal, Armenia

Bardzo dużą aktywność wykazał też inny klub zagrożony spadkiem do I ligi – Zagłębie Lubin. 30-letni Wenezuelczyk po opuszczeniu swojego kraju szukał najpierw szczęścia w Rosji i Katarze, a potem zdobył kontrakt w Bresci. Włosi zapłacili za niego aż 1,6 mln euro i grał w tym klubie przez 2,5 roku. Obrońca z Serie B podpisał na razie umowę z Zagłębiem do końca obecnego sezonu z opcją przedłużenia o rok.

Jakby egzotyki w zagłębiu miedziowym było mało, mieszkanie w Lubinie wynajął także Cheikhou Dieng z Senegalu. To z kolei napastnik, 28-letni, mający za sobą występy w lidze austriackiej. W bieżącym sezonie jako gracz Wolfsberger AC wystąpił w 17 spotkaniach ligowych i strzelił trzy gole. Wcześniej zwiedził całą masę innych miejsc, aż w lipcu 2019 roku został bez pracy i pół roku pomocną dłoń wyciągnęli do niego właśnie Austriacy. A teraz lubinianie.

Przenosimy się na drugą stronę Polski, gdzie postawili na reprezentanta Armenii. 20-letni Narek Grigorjan został wypożyczony z Urartu Erewan do Jagiellonii Białystok z opcją transferu definitywnego. Jesienią zagrał w 18 meczach ormiańskiej ligi, strzelając cztery gole. Jak na skrzydłowego, to przyzwoity dorobek, ale w Polsce rywalizacja będzie trudniejsza.

Następca Angulo?

Oko na hiszpańskim napastniku Higinio Marinie zawiesił Górnik Zabrze. 28-latek został wypożyczony do końca sezonu z Łudogorca Razgrad. W swojej ojczyźnie miałby szanse na występy co najwyżej w IV lidze, nic więc dziwnego, że wolał obrać kierunek na Bułgarię, a teraz na Polskę. Zdarzało się, że Hiszpanie tego pokroju robili w ekstraklasie kariery (jego poprzednik w Górniku Igor Angulo też występował w CD Numancia), więc nie przekreślajmy go na starcie.

Kto wie, czy królem polowania ostatnich dni nie okaże się jednak Marek Papszun. Trener Rakowa sięgnął po Ilję Szkurina, 22-letniego Białorusina, którego karierę w Dynamie Kijów przerwała wojna. A ponieważ grał tam tylko na zasadzie wypożyczenia, bo jego podstawowym pracodawcą było CSKA Moskwa, to właśnie z tego klubu przeniósł się do Częstochowy. Szkurin nie był wprawdzie podstawowym napastnikiem w Ukrainie, ale tam rywalizacja była o wiele trudniejsza niż czeka go w Rakowie, gdzie do tej pory stawiano głównie na Łotysza Vladislavsa Gutkovskisa (sześć goli w 18 meczach ligowych).

Reasumując, polska liga została zasilona kolejnym cudzoziemskim zaciągiem złożonym z piłkarzy, którym gdzie indziej niespecjalnie się wiodło. Część z nich wyprze ze składów polskich klubów tych, których sprowadzano rok, albo zaledwie pół roku temu z równie (nie)wielkimi nadziejami.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski