Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trawy płoną na potęgę. Strażacy zmagają się z żywiołem i apelują o litość nad zwierzętami żyjącymi na łąkach

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Po kilka pożarów dziennie w jednej wiosce - to efekt głupoty ludzi, którzy podpalają trawy na łąkach i nieużytkach. Są takie jednostki jak np. OSP Skała, Czerna, Czernichów, które kilka razy dziennie wyjeżdżają do pożarów traw w tych samych miejscowościach.

Na podpalanie traw zaparli się tez mieszkańcy Filipowic i uparcie wzniecają pożary. Podobnie w Rząsce miejscowa jednostka ledwo wraca z gaszenia jednego pożaru, a już jest wzywana do kolejnego.

Na akcje ratownicze w powiecie krakowskim są wydawane setki tysięcy złotych. Tylko w ciągu ostatnich trzech dni w powiecie krakowskim doszło do kilkudziesięciu pożarów traw.

Z końcem minionego tygodnia strażacy co rusz byli wzywani do gaszenia pożarów traw. Strażacy z OSP Skała nawet w niedzielę nie mieli chwili spokoju. Późnym wieczorem zostali wezwani do pożaru traw w Grodzisku koło Skały, gdzie ogień gasiła już OSP Wielmoża.

- Po chwili dyżurny ze Stanowiska Kierowania Komendy Miejskiej w Krakowie dysponuje nas do pożaru traw na Woli Kalinowskiej. To pożar widoczny z dużej odległości, zlokalizowany w dwóch miejscach - informowali strażacy OSP Skała. Gdy dojechali na miejsce, do pomocy przybyła również OSP Wola Kalinowska. Ostatecznie spaliło się tam ponad 1 hektar traw i nieużytków.

To nie wszytko ta sama jednostka jeszcze tego samego wieczora, przed godziną 23 znów była wzywana do pożaru traw, tym razem w Skale na ul. ks. Stanisława Połetka obok zespołu szkół. Do pomocy zadysponowano także OSP Sobiesęki.

W kolejnym dniu OSP Skała gasiła pożary traw przy drodze na Smardzowice, co było zagrożeniem dla składu budowlanego.
Druhowie ochotnicy z Rzaski także maja pełne ręce roboty. Około 50 arów płonących traw gasili w swojej miejscowości na ul. Jodłowej. Było niebezpiecznie bo silny wiatr i sucha trawa sprawiły, że pożar rozprzestrzeniał się bardzo szybko i zmierzał w kierunku lasu. Strażakom udało się zatrzymać ogień.

Nieco wcześniej ratowali do pożaru nieużytki na ogródkach działkowych przy ul. Majora Łupaszki w Krakowie. Tam spaleniu uległo ok. 40 arów traw i krzewów a ogień zagrażał pobliskim altankom. Mało tego, w czasie wyjazdu z terenu działań pod samochodem OSP Rzaska obsunęła się grząska, nieutwardzona droga i pojazd utknął.

- Wszelkie próby odkopania auta i wyjechania z opresji nie udały się, konieczne było wezwanie innego zastępu do jego wyciągnięcia pojazdu. Z pomocą musiał przyjechać specjalny unimog z JRG 3 Kraków, który podczas dojazdu również ugrzązł i trzeba było użyć wyciągarki. Po „wydostaniu się” z błota, zastęp JRG 3 przystąpił do wyciągnięcia naszego pojazdu za pomocą wyciągarki po czym obydwa zastępy odjechały do swoich jednostek - relacjonowali strażacy z Rząski.

Pełne ręce roboty mieli też druhowie z wielu innych jednostek. Strażacy z OSP Wola Filipowska wielokrotnie wzywani do gaszenia pożarów traw w Filipowicach postanowili przemówić do podpalaczy oklejając tablice ogłoszeniowe informacjami o zakazie podpalania.

Natomiast OSP Liszki i OSP Czernichów, którzy również są wzywani co ruch do gaszenia łąk i nieużytków apelują do podpalaczy o litość nad zwierzętami, gadami, ptakami i owadami żyjącymi w trawach. Pokazują na swoich portalach i stronach społecznościowych zwierzęta, które giną w ogniu: ptaki ze spalonymi piórami, maleńkie zające z poparzonymi łapkami, jeże ze spalonymi kolcami, a nawet duże zwierzęta, które nie zdołają uciec przed rozprzestrzeniającym się pożarem.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski