Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

TREKO LASER/Jerzy Wodnicki

Redakcja
Jerzy Wodnicki przy jednej ze swoich maszyn FOT. ANNA KACZMARZ
Jerzy Wodnicki przy jednej ze swoich maszyn FOT. ANNA KACZMARZ
Gdy w 1992 roku Jerzy Wodnicki otwierał ze wspólnikiem i francuskimi partnerami firmę, zatrudniała ona cztery osoby i mieściła się w niewielkim blaszaku. Dziś skawiński Treko Laser daje zatrudnienie prawie stu osobom, a w nowoczesnych halach powstają m.in. elementy autobusów volvo.

Jerzy Wodnicki przy jednej ze swoich maszyn FOT. ANNA KACZMARZ

Firma z sukcesem/przedsiębiorca z sukcesem

- Najważniejszy jest pomysł. Jeśli wymyśli się coś innowacyjnego, firma ma szansę na sukces - twierdzi Jerzy Wodnicki.

Treko Laser zajmuje się wycinaniem laserowym, gięciem i spawaniem elementów wykonanych m.in. ze stali nierdzewnej, aluminium, mosiądzu, miedzi i tytanu.

- Francuzi, którzy mieli doświadczenie w branży, zwrócili się do mojego kolegi, który był fizykiem, aby w Polsce otworzyć podobną działalność. Kolega zaproponował, by wspólnie zainwestować w otworzenie firmy i tak to się zaczęło - wspomina Wodnicki.

Początki były jednak trudne, ponieważ Treko Laser było pierwszą tego typu firmą w Polsce, a metoda cięcia laserowego była na początku lat 90. mało znana na polskim rynku. - Nie mieliśmy też rozpoznania rynku. Nie wiedzieliśmy, do kogo skierować ofertę. Francuscy partnerzy obiecywali wprawdzie, że - oprócz dostarczenia maszyny laserowej - zapewnią nam też wiele zleceń, ale, niestety, nie wywiązali się z tego. Musiałem więc zwolnić się z pracy i poświęcić w pełni firmie. Okazało się, że z roku na rok było coraz lepiej, zleceń nam przybywało. Szybko kupiliśmy drugą maszynę: tzw. prasę krawędziową, aby się rozwijać - opowiada przedsiębiorca.

Natomiast klienci Treko Laser szybko zrozumieli, że metoda laserowego wycinania pozwala w krótkim czasie wykonać wiele powtarzalnych elementów za stosunkowo korzystną cenę.

W 1998 r. Wodnicki wraz z dziećmi odkupił wszystkie udziały i rodzina została pełnym właścicielem firmy.

Skawiński przedsiębiorca przyznaje, że w ciągu tych 21 lat działalności jego firma przechodziła już wiele kryzysów. Zawsze miał jednak zasadę, że trzeba inwestować w rozwój. Przez lata jeździł starym autem, bo oszczędności wkładał w nowe maszyny tak, aby być lepszym od konkurencji i świadczyć najlepsze usługi. - Po nas powstało wiele podobnych firm, które wcześniej były nawet naszymi klientami, ale udaje nam się utrzymać na rynku, bo zawsze staramy się być o krok przed nimi z różnymi nowinkami technicznymi, stąd między innymi zakup wycinarki 3D - twierdzi Wodnicki. I podkreśla, że tylko jakością można utrzymać klientów. - Mamy szeroką ofertę, dlatego obecny kryzys nie uderza w nas zbyt mocno, a nawet udaje nam się zatrudniać nowe osoby. Ktoś, kto oszczędza na oferowanym produkcie, na pewno nie przetrwa - dodaje przedsiębiorca.

Jego firma zaczynała od jednej używanej wycinarki laserowej, a dziś ma blisko 15 różnych maszyn (koszt jednej zwykłej wycinarki laserowej może sięgać nawet milion euro).

Produkty wykonane przez Treko Laser trafiają dziś do najodleglejszych miejsc na świecie, np. do Chile czy Chin. Dla przykładu w skawińskiej firmie powstają m.in. tylne ściany do autobusów. - My przygotowujemy ten element i przekazujemy go do danej fabryki, w której te podzespoły są już wmontowywane do danego produktu - tłumaczy Jerzy Wodnicki.

ARKADIUSZ MACIEJOWSKI

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski