MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trener Aleksander Wierietielny: Nie mamy masażysty!

Redakcja
W sobotę Justyna Kowalczyk w biegu na 10 kilometrów "łyżwą" miała "dołek". Trener naszej narciarki Aleksander Wierietielny wie, co było tego przyczyną.

- W sobotę widać było na trasie ogromne zmęczenie Justyny. Złożyło się na to kilka przyczyn. Miała za sobą czwartkowy, bardzo ciężki sprint rozgrywany w Moskwie. Po zawodach, o godz. 18, udaliśmy się w podróż, na miejscu, w Rybińsku byliśmy dopiero o godz. 3 nad ranem. A już o godz. 9 Justyna musiała iść na śniadanie, potem na trening. Nie zdołała się zregenerować. Moralną zwyciężczynią tego biegu była dla mnie Charlotte Kalla, która w drugiej części dystansu dyktowała tempo, dopiero na finiszu ograła ją Marit Bjoergen - mówi Aleksander Wierietielny.

Trener mówi, że w teamie Kowalczyk nie ma masażysty. - Kiedyś był w ekipie, ale były oszczędności i podkupiono nam bardzo dobrego fachowca. A to musi być wysokiej klasy spec od masażu sportowego. Korzystamy najczęściej z usług rosyjskich masażystów, ale w Rybińsku oni byli akurat zajęci i nie mogli pomóc naszej biegaczce - dodaje Wierietielny.

W niedzielę Kowalczyk nadawała ton wydarzeniom na trasie, ale nie dała rady świetnie dysponowanej Theresie Johaug. - Przed niedzielnym biegiem oboje z Justyną byliśmy niespokojni. Obawiałem się tego biegu. Ale Justyna nie po raz pierwszy zaimponowała mi, pokazała, że ma charakter wojownika. To był też ciężki bieg, widać było, że Justyna zmaga się ze zmęczeniem. Theresie nie dała rady, ale wyraźnie pokonała Bjoergen - mówi szkoleniowiec.

Oba biegi pokazały, że rywalizacja o "Kryształową Kulę" toczyć się będzie do ostatniego biegu. - Justyna i Marit to dwie świetne biegaczki. Ale także im mogą przydarzyć się momenty słabości. Żadna nie jest z żelaza. Nie myślimy o czwartej "Kryształowej Kuli", nastawiamy się na każdy najbliższy bieg.

Wczoraj zaraz po biegu Kowalczyk z Wierietielnym wsiedli do samochodu i pojechali do Moskwy, skąd dzisiaj odlecą do Pragi. Stamtąd udadzą się czeskiego Nowego Miasta, gdzie w sobotę czeka Kowalczyk bieg na 15 km "klasykiem". - Justyna lubi biegać ten dystans. W niedzielę są sztafety. Nie wiem, czy przewidziany jest start polskiej ekipy. Dla Justyny byłoby lepiej, gdyby tego startu nie było. Nasza biegaczka jest już nieco zmęczona trudnym sezonem. Dobrze byłoby, aby trochę odpoczęła przed kolejnymi dwoma biegami, które zostaną rozegrane w Szklarskiej Porębie. To dla Justyny jest priorytetowy start w tym sezonie. Będzie chciała z jak najlepszej strony pokazać się polskim kibicom - twierdzi trener.

Andrzej Stanowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski