Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Cracovii Jacek Zieliński: Czujemy niedosyt. Za mało przycisnęliśmy Stal Mielec

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Wideo
od 16 lat
Nie tak wyobrażał sobie przebieg meczu piłkarskiej ekstraklasy w Mielcu trener Cracovii Jacek Zieliński. Przegrana pierwsza połowa 0:2 sprawiła, że mimo znacznie lepszej gry i skuteczności po przerwie jego podopieczni zdołali tylko zremisować z gospodarzami 2:2. Apetyty "Pasów" były znacznie większe i szkoleniowiec przed sobotnim meczem tego nie ukrywał.

Trenerzy po meczu Stal Mielec - Cracovia 2:2

- Jedziemy walczyć o trzy punkty - zapowiedział Jacek Zieliński przed wyjazdem do Mielca. I rzeczywiście, Cracovia walczyła. Tyle że głównie o uratowanie twarzy po tym, jak dwukrotnie dała się zaskoczyć Stali.

- Pierwsze śliwki robaczywki. Pierwsza połowa nam się zupełnie nie ułożyła. Straciliśmy dwie bramki po kontratakach, na co się przed meczem uczulaliśmy - powiedział trener Jacek Zieliński na pomeczowej konferencji prasowej. - Jednak co innego mówić, a co innego robić na boisku. Wydawało się, że wszystko już stracone. A jednak walczyliśmy, widać, że jest duża złość w chłopakach, cieszę się, że się nie zadowalają remisem.

Druga połowa przebiegała zdecydowanie pod nasze dyktando. Paradoksem jest, iż ze zdobycia punktu na wyjeździe, uzyskanego w takich okolicznościach, powinniśmy się cieszyć. Jednak my czujemy niedosyt. Moim zdaniem przy wyniku 2:2 za mało "przycisnęliśmy" Stal. Gdybyśmy to zrobili, to byśmy wygrali - dodał Zieliński.

Kontuzja Fina Arttu Hoskonena, który musiał zejść w trakcie spotkania, zdaniem trenera Cracovii nie jest groźna. - To chyba tylko skurcz mięśnia - wyjaśnił.

Zapytany o ocenę debiutu w bramce Sebastiana Madejskiego, szkoleniowiec "Pasów" odparł:

- Zagrał poprawienie. Przy dwóch straconych bramkach nie miał nic do powiedzenia. Poza tym nie miał zbyt dużo okazji, aby się wykazać. Trzeba mu dodać otuchy, nie ma co narzekać. Nie mam zwyczaju robić zmian w bramce co mecz, to nie jest hokej.

Mieszane uczucia po sobotnim meczu miał także trener Stali Mielec Kamil Kiereś.

- Kiedy do przerwy prowadzisz 2:0, to zawsze się czuje niedosyt, gdy na koniec meczu jest remis - powiedział. - Z drugiej strony, mieliśmy dziś dużo dobrych momentów jako drużyna. Wydaje mi się, że bardzo pozytywnie należy ocenić pierwszą połowę w naszym wykonaniu. Nie tylko chodzi mi o realizację naszej gry w obronie. Właśnie po grze w tej fazie dwa razy wyszliśmy z atakami, które kończyły się zdobyciem przez nas goli. Jednak momentami potrafiliśmy też pokazać się z dobrej strony w ataku pozycyjnym. W przerwie wiedzieliśmy, że nie możemy nastawić się na przetrwanie. Mówiliśmy między sobą, że musimy kontynuować, to co robiliśmy w pierwszej połowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trener Cracovii Jacek Zieliński: Czujemy niedosyt. Za mało przycisnęliśmy Stal Mielec - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski