Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener jest zły. „Pasy” nie będą mieć lekko

Jacek Żukowski
Piłkarska ekstraklasa. Przed spotkaniem w Łodzi z Widzewem trener Cracovii Wojciech Stawowy mówił o tym, że jego podopieczni muszą zmienić mentalność i przystosować się do gry o utrzymanie, skoro nie udało się grać o coś więcej.

Niestety, przemiana nie nastąpiła, krakowianie zagrali źle, jeszcze nie otrząsnęli się ze złego snu.

Uważam, że całe nieszczęście dla nas zaczęło się nie w momencie, gdy sędzia wyrzucił z boiska Krzysztofa Pilarza, ale wtedy, gdy straciliśmy pierwszego gola – mówi trener Cracovii Wojciech Stawowy. – Była to kopia straconej bramki z meczu z Podbeskidziem. Rzadko mnie jakieś sytuacje martwią, bo trenera martwić nie powinny, powinien wyciągać wnioski i potem z zespołem je realizować. Dość skrupulatnie analizowaliśmy tę sytuację z drużyną, a jednak tracimy gola w __ten sam sposób.

Stawowy mówi, że był to błąd całej linii obrony, ale tak naprawdę największą winę ponosi Marcin Kuś, który dał się ograć. Był rezerwowym i nieudanie zastąpił kontuzjowanego Sławomira Szeligę. – Mam żal do zespołu o straconą bramkę, to będzie mi przeszkadzać przez najbliższe dni, będzie też przeszkadzało piłkarzom, bo ja tego tak nie zostawię... – mówi Stawowy. – To jest dla mnie rzecz nie do wybaczenia, jeśli popełnia się taki błąd. Pomyłki indywidualne można zrozumieć, ale taktyczne są nie do __zaakceptowania. Musi nastąpić mocny wstrząs.

Co to oznacza? Stawowy znany jest z tego, że choć na co dzień jest człowiekiem wysokiej kultury, to potrafi być też nieprzyjemny, obrazić się na piłkarzy, wzbudzić w nich poczucie winy. Czy będzie to dobra metoda na odmianę? Zobaczymy w sobotę w meczu z Piastem Gliwice. Cracovia musi szybko mentalnie przestawić się na grę o utrzymanie, bo będzie miała niemały kłopot.

Mówiłem o tym, że chcemy się spokojnie utrzymać i do __pewnego momentu realizowaliśmy ten plan – mówi trener. – Sezon zasadniczy zakończyliśmy spokojnie, ale widzę, że nie możemy się otrząsnąć, że nie jesteśmy w tej górnej połowie tabeli. Ta świadomość musi się szybko zmienić. Sytuacja nie jest komfortowa i pewnie trzeba będzie walczyć o utrzymanie do samego końca.
To, co mogliśmy sobie zapewnić w pierwszych dwóch meczach – z Podbeskidziem i Widzewem wygrywając je, musimy robić w następnych spotkaniach. Nie ma co biadolić, załamywać się, bo jest jeszcze pięć spotkań do rozegrania. Trzeba odmienić tę sytuację, muszą ją odmienić zawodnicy w swoich głowach. Trzeba skończyć marzyć o grupie mistrzowskiej, bo tego się już nie da zrobić w tym sezonie. Trzeba ten sezon godnie zakończyć, a nie żyć historią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski