Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Lubania: Chcieliśmy grać

BOCH
Trener Lubania Maniowy Marek Żołądź Fot. Tomasz Bochenek
Trener Lubania Maniowy Marek Żołądź Fot. Tomasz Bochenek
Do Kryspinowa, leżącego tuż za zachodnią granicą Krakowa, piłkarze Lubania Maniowy pojechali we wtorek - jak się okazało - na wycieczkę.

Trener Lubania Maniowy Marek Żołądź Fot. Tomasz Bochenek

IV LIGA PIŁKARSKA. Maniowianie po wycieczce do Kryspinowa, gdzie nie odbył się mecz

Mecz z miejscowym Lotnikiem, który już i tak był zaległy, bo nie doszedł do skutku w pierwszym, marcowym terminie, został odwołany, gdyż na boisku zalegały kałuże wody. - Obserwator stwierdził, że zdrowie zawodników jest najważniejsze. Z takim argumentem nie jestem w stanie polemizować, wiadomo, różne rzeczy się zdarzają. Na suchym boisku także - mówi trener Lubania Marek Żołądź. - Ja w każdym razie grywałem w gorszych warunkach, i moi zawodnicy byli za tym, żeby ten mecz rozegrać.

Boisko w Kryspinowie w fatalnym stanie było już w sobotę. Tego dnia przeszła nad podkrakowską miejscowością ulewa, która sprawiła, że w anormalnych warunkach odbył się sobotni mecz Lotnika z IKS Olkusz. Już w przerwie tamtego spotkania istniało ryzyko, że nie zostanie dokończone; działacze i rezerwowi zawodnicy łopatami, miotłą i wiadrem usuwali wodę z największej kałuży. A po meczu wygląd placu do gry nie pozostawiał złudzeń: nie było szans, by spotkanie z Lubaniem, zaledwie trzy dni później, odbyło się choćby we w miarę normalnych warunkach.

- Nie mieliśmy przed wyjazdem na mecz żadnych sygnałów, że może się on nie odbyć. Wyruszyliśmy z Maniów o godzinie 13, zajechaliśmy na miejsce, rozpoczęliśmy rozgrzewkę - opowiada Marek Żołądź. - Były na boisku miejsca, w których woda stała, ale chociażby w Mogilanach graliśmy w gorszych warunkach. To boisko nadawało się do gry. Trener gospodarzy Mateusz Miś mówił, że nie będzie dało się grać technicznej piłki. Co do tego zgoda, ale nie zawsze są ku temu warunki. Widać było wyraźnie, że miejscowi grać nie chcą.

I trudno się drużynie z Kryspinowa dziwić. W tej rundzie ma za sobą dwa mecze, które musiała rozgrywać na własnym boisku, gdy pokryte było błotem i/lub wodą. Lotnik ma w większości młodych, drobnych piłkarzy, którzy w takich warunkach nie radzą sobie dobrze. Z BKS Bochnia (gdy padał śnieg) przegrali 1-4, IKS Olkusz ulegli w sobotę 2-4.

- Wracając z Kryspinowa przypomnieliśmy sobie, że BKS-owi Lotnik proponował przeniesienie meczu na boisko ze sztuczną nawierzchnią. Gdyby nam to zaproponował, zgodzilibyśmy się - zapewnia trener Lubania. - Szkoda, że taka propozycja nie padła. Wróciliśmy z tego wyjazdu około dwudziestej. Inaczej mogliśmy spędzić świąteczny dzień.

Wydział Gier Małopolskiego ZPN ustali teraz nowy termin meczu Lotnik - Lubań. Maniowianie i bez tego mieli napięty terminarz do końca sezonu. - Oprócz ligi, gramy w Pucharze Polski OZPN w Nowym Sączu oraz w Pucharze Podhala - wyjaśnia Marek Żołądź. - Jeśli przechodzilibyśmy kolejne szczeble, to meczów nam się nawarstwi.

W czwartoligowych rozgrywkach przed Lubaniem jeszcze dziewięć spotkań. Najbliższe - w niedzielę (godz. 17.30) na własnym boisku z Przeciszovią. To rywal zajmujący czwarte miejsce w tabeli, maniowianie tracą do niego 3 punkty. W przypadku wygranej Lubań (35 punktów) nie tylko dogoniłby Przeciszovię, ale i zmniejszył dystans do strefy premiowanej awansem do III ligi. W sobotę bowiem prowadząca w tabeli Sandecja II Nowy Sącz (44 punkty) zagra z wiceliderującą Limanovią (43 punkty) na jej boisku.
- Na górze tabeli zaczyna robić się ścisk. Poza Orłem Balin, który ma fantastyczną rundę, drużyny z czołówki tracą punkty - zauważa szkoleniowiec Lubania. - Nasza drużyna, po nieudanym początku rundy, w ostatnich meczach wyraźnie poszła do przodu. Nie ukrywam: mamy swoje marzenia - i nie stoimy na straconej pozycji - uważa Marek Żołądź.

Tomasz Bochenek

Strzelcy IV ligi piłkarskiej

14 goli - Motyka (Orzeł), 13 - Keshi* (Lotnik), 12 - Jasiak (Wolania), 10 - Gadzina (Limanovia), Kalinowski (Orzeł), 9 - Chrapkiewicz (Przeciszovia), 8 - Kaczor (Karpaty), Pietrzak (Lubań), 7 - Fałowski (Sandecja II), Komorek (Lubań), D. Przybyła (Olkusz), Suwaj (Orzeł), 6 - Czarnik (Wolania), Handzlik (Bochnia), Kurnyta (Lubań), Rynduch (Bochnia), Skiba (Limanovia), Stanek (Hutnik), 5 - Brożek (Wolania), T. Kubik* (Dunajec), Gnyla (Orkan), Limanówka (Orkan), Mańka (Przeciszovia), Nawrot (Hutnik), Nowak (Orkan), Ślazyk (Limanovia), Waksmundzki (Lubań), Więsek (Bochnia), Zając* (Karpaty), 4 - Boś (Mogilany/Olkusz), Cabała (Dunajec), Dudała (Mogilany), Hlousek (Sandecja II), Kucharzyk (Wolania), Mikołajczyk (Przeciszovia), Miśkowiec (Limanovia), Motak (Bochnia), Ortman (Przeciszovia), Staniszewski (Sandecja II), Szablowski (Karpaty).

* zawodnicy, którzy zimą opuścili IV ligę (BOCH)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski