Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Orkana: Nie spodziewałem się Św. Mikołaja w listopadzie [Wywiad]

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Kordian Wójs
Kordian Wójs Fot. Cracovia.pl
Rozmawiamy z trenerem Orkana Szczyrzyc Kordianem Wójsem.

Jak brzmi to jedno słowo, którym podsumowałby Pan minioną rundę w wykonaniu Orkana?
Niedosyt.

Chodzi oczywiście o jesienne rozgrywki, bo do zakończenia rundy zostały cztery kolejki (dla nas trzy). Oddaliśmy zbyt łatwo sześć punktów, które sztuką było pogubić. A jednak.

Zima za pasem, przyszedł czas na podsumowania. Za Wami 16 kolejek czwartej ligi grupy małopolskiej wschodniej. Pod Pana wodzą Orkan wywalczył osiemnaście „oczek”, co daje pańskiej drużynie dwunaste miejsce w tabeli. Jak wiadomo celem jest pierwsza dziesiątka, czyli grupa mistrzowska.
Zakładałem sobie podczas rundy, że wywalczymy od 21-25 pkt. Jak widać zabrakło 3 pkt, żeby zmieścić się w planach. Teoretycznie pierwsza dziesiątka jeszcze nie uciekła nam za daleko. Wiosenne mecze zagramy z zespołami wzmocnionymi lub osłabionymi, po okresie przygotowawczym w nie wiadomo jakiej dyspozycji. Nadal jesteśmy w grze. Na dziś ciężko przewidzieć jaki będzie finał rundy.

Zimujecie na dwunastym miejscu. Macie jednak tylko punkt straty do dziesiątej Tarnovii. Wiosną będzie atak na grupę mistrzowską?
Wszystko zależy od władz klubu a przede wszystkim od pana Adama Czepiela - głównego sponsora, w jakim kierunku podejmą decyzję. Jeżeli zostanie utrzymany skład i po małych korektach zespołu (na dzień dzisiejszy wiem, że nie będzie z nami Filipa Sroki, Darka Sosnowskiego, Damiana Wsoła) uda się pozyskać 2-3 zawodników, którzy zastąpią w/w i podniosą jakość drużyny, to mamy naprawdę duże szanse na osiągnięcie celu z rundy jesiennej. Jeżeli będą większe zawirowania organizacyjne i personalne, to może być różnie.

W ostatnim tegorocznym meczu o punkty przegraliście u siebie derby z Sokołem Słopnice. Beniaminek potwierdził wysoką formę i to, że zajmowane przez niego siódme miejsce nie jest dziełem przypadku.
Mówiłem ostatnio, że jest to zespół budowany 3-4 lata i to, że zajmują wysokie miejsce nie jest dziełem przypadku. W tej lidze wszystkie zespoły budowane przez przynajmniej 2-3 sezony są w górze tabeli. W statystyce beniaminkowie pierwszy sezon mają zawsze dobry, drugi sezon jest już dla nich wyzwaniem, pokazem siły i możliwości.

Mimo porażki pański zespół, choćby za waleczność, komplementował szkoleniowiec gości Wojciech Tajduś twierdząc też, że spotkanie nieco ustawiła szybko zdobyta przez Sokoła bramka. Jakie jest pańskie zdanie?
Derby to derby. Wszystkiego można się spodziewać. Ale Św. Mikołaja w listopadzie się nie spodziewałem. Wiedzieliśmy, że Sokół jest jednym z najlepiej grających zespołów z kontrataku w tej lidze i szybka bramka na pewno ułatwiała ustawienie gry pod siebie. Dla mnie jednak kluczowa była druga bramka, stracona w taki sposób, ze wszystkim opadły ręce (błąd bramkarza). Po stracie pierwszego gola przed nami nadal był przecież cały mecz i nie był to wynik przesądzony. Udało nam się zbudować zespół, który w każdym spotkaniu walczył od początku do końca, więc tu nie mogło być inaczej.

Spoglądając na tabelę, w której liderem jest Lubań Maniowy (38 pkt), trzeba przyznać, że w rundzie wiosennej szykują się wielkie emocje. Chrapkę na wygranie ligi ma choćby wasz sąsiad z powiatu, czyli Limanovia (34 pkt). Ekipę Piotra Kapusty stać na taki wyczyn?
Jako zespół z regionu zawsze trzymamy kciuki za sąsiadów - prócz meczów bezpośrednich (uśmiech). To kapitalna sprawa, gdy w regionie jest możliwość rywalizacji na wysokim poziomie tylu zespołów. Podnoszony poziom, rywalizacja, wymiana doświadczeń, przeżywanie meczów derbowych, wzorce dla młodych piłkarzy i ich promocja, zaangażowanie kibiców itp.

Na wiosnę optymalnie byłoby, gdyby wszystkie kluby z regionu były w grupie mistrzowskiej i grały o najwyższe lokaty. Limanovia będzie miała trudne zadanie, bo pretendentów do baraży jest kilku. Wszystko zależy od okresu przygotowawczego i wejścia w rozgrywki wiosenne w pełni formy. Patrząc na skład i jakość zawodników można, bez przesady, typować Limanovię jako głównego kandydata do wygrania tej ligi.

Wracając do Orkana. Jak będą wyglądały Wasze zimowe przygotowania? Macie już harmonogram zajęć, sparingów?
Wszystko zależy od decyzji i sponsoringu. Wiem, że prowadzone są dyskusje nad przyszłością. Jeżeli zostanie zachowany szkielet organizacyjno-sportowy to plan mamy następujący: rozpoczęcie przygotowań od 25 stycznia, treningi 3 razy w tygodniu, mecze kontrolne od 6 lutego (sześć gier kontrolnych, co weekend - już zakontraktowanych).

Jak wiadomo rozgrywki piłkarskie na całym świecie torpedowała co i rusz pandemia COVID-19. Polska piłka również walczy z wirusem. Jak sytuacja wygląda w pańskim zespole? Czy wszyscy są zdrowi, czy ktoś oficjalnie przeszedł koronawirusa?
Do tej pory nie mieliśmy żadnego oficjalnego zachorowania na COVID-19. Bardzo staraliśmy się przestrzegać reżimu sanitarnego i to pewnie uchroniło nas od choroby.

Czego Wam życzyć?
Przede wszystkim zdrowia, następnie dobrych decyzji dotyczących przyszłego funkcjonowania klubu, no i awansu do grupy mistrzowskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trener Orkana: Nie spodziewałem się Św. Mikołaja w listopadzie [Wywiad] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski