Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Robert Podoliński: Całą winę biorę na siebie

Jacek Żukowski
Dariusz Zjawiński, jak i reszta kolegów, zawiódł w Stargardzie
Dariusz Zjawiński, jak i reszta kolegów, zawiódł w Stargardzie fot. Tadeusz Surma
Piłka nożna. To, co zaprezentowała Cracovia w meczu pucharowym z Błękitnymi Stargard Szczeciński (0:2), to był wstyd i blamaż. A już za trzy dni czeka „Pasy” niezwykle ważny mecz ligowy z Górnikiem w Łęcznej.

Wczoraj piłkarze nie trenowali, mieli tylko „pogadankę”. Czy można jakoś racjonalnie wy- tłumaczyć postawę piłkarzy Cracovii w ostatnim meczu?

Nie jestem w stanie _– mówi szkoleniowiec Cracovii Robert Podoliński. – _Wyszliśmy tylko bez Bartosza Kapustki i Miro-slava Covilo, nie było to złe zestawienie, a nie potrafiliśmy stworzyć sytuacji bramkowej. Koszmar z pucharowych meczów z Ostrowa i Brzeska od razu mi się przypomniał. Wydawało się po spotkaniach ligowych, że wszystko jest w porządku, zwłaszcza gra defensywna, a tymczasem było inaczej. Całą winę biorę na siebie, bo to jest moja robota, by zmobilizować zespół na taki mecz. Coś w głowach jednak siedzi, że na takie spotkania nie jesteśmy się w stanie zmobilizować. Dwa razy się nam udało uciec spod topora – z Okocimskim i __Ostrovią, tym razem już nie.

Wydaje się, że odpowiedź, dlaczego Cracovia zagrała tak słabo, tkwi w postawie drugiej linii. Ani Adam Marciniak, ani Damian Dąbrowski nie kreowali gry, skrzydła działały słabo, a Marcin Budziński nie był sobą. – Adam miał inne zadania, miał wspomagać linię obrony _– mówi szkoleniowiec. – _„Dąbek” robił to przyzwoicie. Zgadzam się, nie mamy prawa tak grać, w końcu jesteśmy w ekstraklasie! Cały problem tkwi w głowach piłkarzy, a nie w ustawieniu drugiej linii. Nie chciałbym mówić o piłkarzach z __osobna. Nie funkcjonowaliśmy jako zespół.

Strata drugiego gola to czysty przypadek, gdy piłka odbiła się od Sretena Sretenovicia. Ale pierwszą bramkę poprzedziła seria błędów. Szkoleniowiec nie chce punktować swoich piłkarzy.

Żadnych głośnych pretensji, załatwimy to w __swoim gronie – mówi Podoliński. – Na pewno jednak mogą być zmiany na mecz z Górnikiem Łęczna. Nad tym meczem nie wolno przejść do porządku dziennego. Mieliśmy taki wstrząs już po spotkaniu z Ostrovią, potem po sparingowym meczu z Tychami i teraz znów się nam to przytrafia.

Czy Cracovia jest w kryzysie? Po dobrym meczu ze Śląskiem Wrocław przyszedł słaby z Podbeskidziem Bielsko- -Biała i przeciętny z Lechem Poznań. Szkoleniowiec jest w stanie podnieść zespół w ciągu kilku dni? – Nie jest to moment kryzysowy _– zapewnia trener. – _Przykre, że zdarzył się nam taki mecz, ale nic nie jest stracone. Trzeba podnieść głowę i walczyć, wyjść na spotkanie z Górnikiem i pokazać, że mecz z Błękitnymi był przypadkiem. Nie widzę tendencji spadkowej. Śląsk pozwolił nam na wiele, a konfrontacja z Podbes-kidziem to była walka dwóch „schowanych” zespołów.

Wielkiej rewolucji Podoli-ński nie może zrobić. Wrócą do jedenastki zapewne Covilo, Nykiel i Kapustka, ale w przedniej formacji trener nie ma już wielkiego wyboru poza Eri-kiem Jendriskiem i Denissem Rakelsem. Chyba że zdecyduje się dać szansę debiutu Hiszpanowi Armiche Ortedze Medinowi, pozyskanemu ostatnio przez „Pasy”.

Liczę, że piłkarze zagrają inaczej _– mówi trener Cracovii. – _To będzie zupełnie inny mecz. Nie możemy się otworzyć, zaatakować wysoko, bo Górnik to zespół grający dobrze z kontrataku i mający Bonina, który jest groźny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski