Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Romy Eusebio Di Francesco po klęsce z Liverpoolem: Możemy odrobić straty

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Aleksandar Kolarov (Roma) i jego koledzy wysoko przegrali na Anfield Road
Aleksandar Kolarov (Roma) i jego koledzy wysoko przegrali na Anfield Road East News
Piłka nożna. Eusebio Di Francesco, trener Romy, która w pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów, przegrała na boisku Liverpoolu aż 2:5, wierzy, że w rewanżu jego drużyna może odrobić straty.

- Oczywiście, że możemy po raz kolejny zapewnić sobie awans. Gdyby było inaczej, nie byłoby sensu wychodzić na boisko. Zamierzamy wrócić do gry. W futbolu wszystko może się zdarzyć, nie ma rzeczy niemożliwych. To będzie inny mecz niż z Barceloną (z którą Roma wygrała u siebie 3:0 po wcześniejszej porażce na wyjeździe 1:4 – przyp) – powiedział Di Francesco.

Porażkę swej drużyny na Anfield Road włoski szkoleniowiec tłumaczył następująco: - Zaczęliśmy mecz dobrze, graliśmy płynnie i konsekwentnie, ale po 20 minutach straciliśmy głowę, przegrywaliśmy wiele pojedynków, nie potrafiliśmy wykonać prostego podania na odległość kilku metrów. Przez około godziny nie wychodziło nam kompletnie nic, nie realizowaliśmy taktycznych założeń.

W końcówce spotkania rzymianie zdobyli jednak dwa gole, które pozwalają im na pewien optymizm przed rewanżem.

- Gry wprowadziliśmy na boisku świeżych piłkarzy z „czystymi” głowami, zespół zyskał na sile i zaczął pozytywnie reagować na wydarzenia na boisku. Cieszę się, że strzeliliśmy dwie bramki, które pozwalają nam wierzyć, że jeszcze nie wszystko stracone. W Rzymie musimy jednak zagrać z większą determinacją – przyznał Di Francesco.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski