Trener rywali już oddaje Unii bonus

Jutro (godz. 16.30, transmisja w stacji nSport) w pierwszym meczu rundy rewanżowej fazy zasadniczej rozgrywek Enea Ekstraligi zespół Grupy Azotów Unii Tarnów zmierzy się na wyjeździe z Betardem Spartą Wrocław.

Przed tygodniem na torze w Tarnowie „Jaskółki” rozgromiły wrocławian (64:26). Na torze w stolicy Dolnego Śląska także są faworytem.

– Zespół jest w tej chwili w wysokiej formie i postaramy się to w pełni wykorzystać. Jeżeli nie wydarzy się nic nieplanowanego, to powinniśmy poradzić sobie we Wrocławiu – uważa trener Grupy Azoty Unii Marek Cieślak.

Jutrzejszy rywal „Jaskółek” nie zamierza się jednak poddawać i chce powalczyć o zwycięstwo, które da mu jeszcze nadzieję na podjęcie walki o miejsce w czołowej czwórce Enea Ekstraligi.

– W tabeli dzieją się takie rzeczy, że trudno cokolwiek do końca przewidzieć. Jutro musimy dać z siebie wszystko i pojechać na maksimum swoich możliwości, tylko wtedy możemy wygrać z „Jaskółkami”. W Tarnowie doznaliśmy bardzo wysokiej porażki, dlatego nie ma mowy, byśmy w niedzielę zdobyli punkt bonusowy, to na pewno się nam nie uda. Powalczymy jednak o __zwycięstwo – podkreśla trener Betardu Sparty Piotr Baron.

W zespole „Jaskółek” zabraknie Ernesta Kozy, który podczas czwartkowego towarzyskiego turnieju juniorów złamał mały palec lewej ręki. – W meczu we Wrocławiu Kozę zastąpi Mateusz Borowicz – poinformował kierownik drużyny tarnowskiej Paweł Baran.

Borowicz przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych, podczas meczu kontrolnego „Jaskółek” w Lesznie, miał upadek, w wyniku którego doznał urazu kręgów szyjnych. W maju w młodzieżowym turnieju towarzyskim w Opolu znów leżał na torze, tym razem doznając kontuzji kolana. W czwartek wrócił na tor i w towarzyskich zawodach drużynowych z udziałem ROW-u Rybnik (39 pkt), PGE Marmy Rzeszów (32), Unii Tarnów (31) i Włókniarza Częstochowa (16) zdobył dla „Jaskółek” 14 punktów.