Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Smuda: Widzieliśmy walczących zawodników

Piotr Tymczak
Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" jest zadowolony z kolejnego zwycięstwa oraz gry z charakterem, szczególnie gdy zespół był w osłabieniu

- Zaczęliśmy dobrze spotkanie. Natomiast w końcówce sami zafundowaliśmy sobie nerwówkę - powiedział trener Wisły Kraków Franciszek Smuda po wygranym przez jego zespół 1:0 meczu z GKS-em Bełchatów.

Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" przyznał, że strata piłki przez Semira Stilicia sprawiła, iż ofiarą tego stał się Alan Uryga, który faulował i zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. To spowodowało, że od 64 minuty wiślacy grali w osłabieniu i musieli bronić jednobramkowego prowadzenia. - Wtedy, kiedy graliśmy w osłabieniu, widzieliśmy walczących zawodników, nikt nie pomyślałaby, że Boguski czy Garguła potrafią tak walczyć. To nazwiska, które wcześniej nie pokazywały tego na boisku, a teraz potrafią to robić. To bardzo pozytywne dla zespołu, że dają przykład, a reszta podporządkowała się - podkreślił trener Smuda.

- Trzeba cieszyć się ze zwycięstwa oraz z punktów, bo tak, jak w ubiegłym roku, staram się je liczyć. Oby było ich jak najwięcej, abyśmy mogli na wiosnę rozstrzygnąć losy ekstraklasy, będąc w pierwszej ósemce - mówił szkoleniowiec wiślaków.

Trener GKS Bełchatów Kamil Kiereś podsumował: - Kraków to piękne miasto, ale bardzo nieprzyjemne pod względem piłkarskim dla zawodników z Bełchatowa. Przyjechaliśmy na stadion Wisły, aby walczyć o punkty, zdając sobie jednak sprawę, że nie jesteśmy faworytem. Martwi mnie na pewno, jak wyglądało spotkanie w pierwszej połowie. Daliśmy się zdominować Wiśle, która m.in. poprzez krótkie podania kreowała swoją grę.

Nie potrafiliśmy się w tym odnaleźć. Zabrakło w tej części spotkania kreatywności, a efektem dominacji krakowian była stracony przez nas gol. Po przerwie ustawiliśmy się bardziej ofensywnie, zaczęliśmy stwarzać sytuacje. Na pewno czerwona kartka dla jednego z rywali pozwoliła uczynić nasze grę jeszcze bardziej ofensywną. Zabrakło jednak jakości, ostatniego podania czy strzałów na bramkę. Na pewno czuję niedosyt po tym meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski