Nietypowa zbitka konkurencji podczas zawodów Pucharu Świata w niemieckim Ruhpolding okazała się niefortunna dla Polek. Tym razem bazą dla biegu na dochodzenie nie był sprint, a bieg długi. Nasze zawodniczki poniosły w nim duże straty, głównie na strzelnicy. W efekcie - odległe lokaty zajęły w obu indywidualnych konkurencjach.
- Kolejny raz potwierdziło się, że nie potrafię biegać długich dystansów. Popadam w monotonię - przyznaje Krystyna Pałka, dopiero 48. w biegu na 15 km (w "pościgu" awansowała na 26. pozycję). - Nocny deszcz przyczynił się do "zlodzonych" warunków na trasie. Miałam problemy z odbiciem, nie mogłam wykorzystać swoich sił. Miałam wrażenie, że macham w powietrzu rękami i nogami, a trasy nie ubywa. W strzelaniu zabrakło prawdziwej koncentracji. Myślę, że powodem była świadomość, że to bieg długi.
Trener Kołodziejczyk w występach Polek stara się, mimo wszystko, szukać pozytywów: - Dziewiąte miejsce w sztafecie nie jest dobrym wynikiem, ale nasz zespół uzyskał w biegu czwarty czas. To pokazuje, jak duży jest potencjał w ekipie.
Od czwartku do niedzieli zawody w Anterselvie. Ostatnie przed igrzyskami. - Wystąpią w nich wszystkie dziewczyny. Nawet jeśli będą zmęczone. Starty przy zmęczeniu to też element przygotowań - mówi trener. - Później pojedziemy na zgrupowanie do Obertilliach i tam zawodniczki będą mogły odpocząć, trening będzie lżejszy.
(BOCH)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?