MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trenerowi Stali ścierpła skóra

Redakcja
Pomocnik Okocimskiego Paweł Pyciak (w białej koszulce) w meczu ze "Stalówką" Fot. Bogdan Myśliwiec
Pomocnik Okocimskiego Paweł Pyciak (w białej koszulce) w meczu ze "Stalówką" Fot. Bogdan Myśliwiec
STALOWA WOLA. "Piwosze" zagrali bez Pawła Smółki, który stanął na ślubnym kobiercu

Pomocnik Okocimskiego Paweł Pyciak (w białej koszulce) w meczu ze "Stalówką" Fot. Bogdan Myśliwiec

Stal Stalowa Wola - Okocimski Brzesko 0-0

Sędziował Sławomir Pipczyński (Radom). Żółte kartki: Lewandowski, Piątkowski, Skórski, Żmuda - Urbański, Pawłowicz, Oświęcimka, Ogar. Widzów 1500.

Stal: Dydo - Demusiak, Lewandowski, Żmuda, Byrski - Piątkowski, Skórski, Walaszczyk, Horajecki, Turczyn (54 Fabianowski) - Białek.

Okocimski: Mieczkowski - Wawryka, Jacek, Urbański, Pawłowicz - Oświęcimka (73 Pyciak), Dynarek, Wojcieszyński (69 Darmochwał), Łytwyniuk - Trznadel (82 Krzak), Ogar.

Kierownictwa obu drużyn, które w sobotnie popołudnie zmierzyły się na stadionie w Stalowej Woli, przed rozpoczęciem tegorocznych rozgrywek zapowiadały walkę o awans do pierwszej ligi. Poziom sportowy, jaki obie drużyny zaprezentowały na boisku, nikogo nie rzucił jednak na kolana. Zdecydowanie korzystniej pod względem piłkarskim zaprezentował się zespół z Brzeska, który w trakcie meczu lepiej operował piłką i wykazywał się większą inicjatywą przy budowaniu akcji ofensywnych. Na usprawiedliwienie słabszej postawy gospodarzy należy dodać, że "Stalówka" przystąpiła do meczu osłabiona brakiem kilku podstawowych graczy. W zespole "Piwoszy" zabrakło z kolei czołowego napastnika Pawła Smółki, który, zamiast na boisku, tym razem stanął na ślubnym kobiercu.

Początek meczu był bardzo nudnym widowiskiem, pierwsi inicjatywę przejęli goście, którzy z czasem zdecydowanie odważniej zaczęli atakować bramkę rywali. Jako pierwszy na listę strzelców w 18 min mógł wpisać się Wojciech Wojcieszyński, lecz jego uderzenie w ostatniej chwili zdołali zablokować obrońcy Stali. W odpowiedzi Wojciech Białek będąc w dobrej sytuacji próbował przelobować debiutującego w meczu ligowym Dawida Mieczkowskiego, jednak 19-letni bramkarz "Piwoszy" nie dał się zaskoczyć.

Po kolejnym słabszym okresie gry tym razem brzeszczanie oddali trzy strzały na bramkę Stali. Ich autorami byli kolejno Iwan Łytwyniuk, Wojcieszyński i Robert Trznadel, żaden z graczy Okocimskiego nie trafił jednak w światło bramki. Najlepszą okazję na objęcie prowadzenia w pierwszej połowie miejscowi mieli w 36 min, lecz po dośrodkowaniu Kamila Walaszczyka i "główce" Białka piłka odbiła się od nóg jednego z brzeszczan i wyszła na rzut rożny.

W drugiej odsłonie na boisku dużo lepiej prezentował się zespół z Brzeska, który coraz groźniej atakował bramkę rywali. Znakomitą okazję do zdobycia gola w 58 min miał Wojcieszyński, który wbiegł z piłką w pole karne i mocno strzelił, futbolówka nieznacznie minęła jednak cel. - Wszyscy widzieliśmy już piłkę w siatce, sytuacja do zdobycia gola była bowiem naprawdę przednia. Na usprawiedliwienie Wojtka Wojcieszyńskiego mogę tylko dodać, że już przed meczem miał problemy żołądkowe i nie czuł się najlepiej - wyjaśnił kierownik drużyny Okocimskiego Lesław Kołodziej.

Po niewykorzystanej sytuacji przez Wojcieszyńskiego do głosu doszli miejscowi. Najpierw w 65 min po mocnym strzale Białka oddanym z narożnika pola karnego Mieczkowski z trudem sparował piłkę na rzut rożny, natomiast minutę później po uderzeniu Walaszczyka futbolówka trafiła w poprzeczkę, po czym odbiła się od ziemi w okolicy linii bramkowej i wyszła w pole. Niemal identyczna sytuacja miała miejsce w wiosennym meczu obu drużyn, wtedy jednak strzelał Białek. - Przegraliśmy tamten mecz 0-2 i dlatego po strzale Walaszczyka ścierpła mi skóra. Pomyślałem, że zaraz pójdzie kontra i jak w tamtym meczu stracimy bramkę i przegramy, na szczęście nic takiego się nie stało - mówił po meczu szkoleniowiec Stali Sławomir Adamus.
W końcówce meczu gospodarze jeszcze dwukrotnie po strzale Walaszczyka i "główce" Przemysława Żmudy próbowali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, lecz pierwsze z tych uderzeń obronił Mieczkowski, natomiast drugie było minimalnie niecelne. - W akcjach ofensywnych gospodarzy sporo było przypadkowości i chaosu. Miejscowi próbowali zaskoczyć nas długimi piłkami, które wrzucali na pole karne, jednak nie pozwoliliśmy rywalom na dojście do czystych pozycji strzeleckich. Uważam, że piłkarsko zdecydowanie przewyższaliśmy drużynę ze Stalowej Woli i byliśmy zespołem zdecydowanie bardziej dojrzałym - ocenił obrońca "Piwoszy" Radosław Jacek.

W ostatnich minutach meczu żadnej z drużyn nie udało się już przechytrzyć przeciwnika, choć w doliczonym czasie gry bliscy szczęścia byli jeszcze brzeszczanie, lecz po uderzeniu Łytwyniuka z rzutu wolnego piłka musnęła słupek od zewnętrznej strony i wyszła poza boisko. (PIET)

ZDANIEM TRENERÓW

Sławomir Adamus, Stal:

- Przystępując do meczu, zakładaliśmy wygraną, natknęliśmy się jednak na mocnego rywala. W tej sytuacji pozostaje nam szanować uzyskany wynik i cieszyć się z jednego zdobytego punktu. Nie ukrywam, że dało się nam trochę we znaki zmęczenie po środowym meczu o Puchar Polski w Niepołomicach. Poza tym za mało graliśmy skrzydłami i ciężko było się nam przebić przez dobrze zorganizowaną defensywę Okocimskiego. To jednak dopiero początek sezonu i jest jeszcze czas na wyeliminowanie błędów.

Jarosław Palej, trener bramkarzy Okocimskiego:

- Inauguracyjny pojedynek w Stalowej Woli był dla nas bardzo trudną przeprawą, gdyż gospodarze wysoko postawili nam poprzeczkę. Głównym celem, jaki założyliśmy sobie przed meczem, była gra z tyłu na zero i zadanie to wykonaliśmy w stu procentach. Mieliśmy w trakcie spotkania kilka dobrych okazji bramkowych, z których najlepszej nie wykorzystał Wojciech Wojcieszyński, posyłając piłkę tuż obok słupka. Nam też sprzyjało szczęście, gdyż po jednym ze strzałów rywali futbolówka trafiła w poprzeczkę. W trakcie meczu nie brakowało walki z obu stron, wynik remisowy nie krzywdzi jednak żadnej z drużyn.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski