Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trenujemy w święta

Rozmawiała: Justyna Krupa
Cristina Ouvina
Cristina Ouvina Anna Kaczmarz
Rozmowa z CRISTINĄ OUVINĄ, koszykarką Wisły Can-Pack

- Przegrałyście z kretesem czwartkowy mecz finałowy i CCC Polkowice wyrównało stan rywalizacji. Co poszło nie tak?

- W pierwszej połowie CCC szybko wypracowało sobie przewagę 10 punktów i to dało im zastrzyk pewności siebie. Takie zawodniczki, jak Belinda Snell, gdy pierwsze kilka rzutów im wpadnie, nabierają dzięki temu wiatru w żagle. Po przerwie pojawił się jeszcze ten problem, że rywalkom udało się zebrać kilka piłek z rzędu i przez to raz po raz ponawiały akcje w ataku. A my tylko biegałyśmy za nimi, męcząc się i coraz bardziej podupadając na duchu. Nie możemy dopuszczać do takich sytuacji. W przerwie w szatni powiedziałyśmy sobie, że będziemy grać bardziej agresywnie, walecznie, a tymczasem to rywalki zebrały te piłki.

- Nie wystarczy chyba w przerwie meczu powiedzieć: brońmy agresywniej. Często trzeba pozmieniać coś w założeniach taktycznych. Czy trener zaordynował jakieś zmiany w sposobie gry?

- Po prawdzie, niedużo. Podkreślał, że powinnyśmy bardziej wykorzystywać w ataku obecność Jantel Lavender, bo w pierwszej połowie dostawała mało podań. I rzeczywiście, w drugiej połowie zdobyła znacznie więcej punktów, ale nic to nie dało. Bo co z tego, że my zaczęłyśmy trafiać do kosza, skoro zawodniczki CCC też utrzymywały swoją skuteczność. W efekcie dystans do rywalek się nie zmniejszył.

- Artego Bydgoszcz w półfinałach pokazało, że w hali w Polkowicach też można zwyciężać. By utrzymać się w walce o mistrzostwo musicie przywieźć z Polkowic przynajmniej jedną wygraną.

- Wiemy, że nie będzie to pewnie łatwe, ale musimy tam zwyciężyć. Przynajmniej raz. A potem ograć CCC w ewentualnym piątym spotkaniu w Krakowie. Trzeba na spokojnie przeanalizować ten mecz i wyciągnąć wnioski. Coś na pewno musimy zmienić w naszej grze. Rywalki też nas już dobrze znają i to nie ułatwia tej rywalizacji. W tym czwartkowym spotkaniu wyeliminowały np. prawie zupełnie z gry Allie Quigley.

- Wasze święta nie będą należały do najprzyjemniejszych. Dostaniecie w ogóle wolne, czy będziecie trenować w Wielkanoc?

- Jak najbardziej będziemy trenować. Musimy pracować nad wyeliminowaniem naszych błędów. W samą niedzielę wielkanocną zamierzam jednak udać się na mszę do Kościoła Mariackiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski