Niecieczanie nad zajmującymi trzecie miejsce w tabeli drużynami GKS-u Katowice i Zagłębia Lubin mają w tej chwili aż sześć punktów przewagi i zdecydowanie przewodzą w tabeli. Tak udanego początku rozgrywek zespół Termaliki Bruk-Betu nie miał jeszcze w żadnym z czterech wcześniejszych sezonów w I lidze.
– Cieszę się, że tak udanie rozpoczęliśmy obecny sezon, ale to dopiero początek rozgrywek i nie ma się co ekscytować wynikami. Na razie nie myślimy o tym, jak zakończy się cały sezon, tylko ciężko pracujemy, przygotowując się do następnych spotkań. Z każdym kolejnym meczem będzie coraz trudniej, gdyż chętnych do czołowych miejsc w tabeli przybywa. Jesteśmy dobrze przygotowani do rozgrywek i fakt ten dodaje nam pewności siebie – podkreślił trener niecieczan Piotr Mandrysz.
Do zakończenia rozgrywek w I lidze pozostało jeszcze ponad dziewięć miesięcy, trudno więc w tej chwili wyrokować, co urodzi się w Niecieczy. Czy najwierniejsi kibice „Słoników” doczekają się wreszcie awansu do ekstraklasy?
Póki co, zespół Termaliki Bruk-Betu spisuje się bez zarzutów, nie przegrał jeszcze ani jednego meczu, choć w niedzielnej rywalizacji z drużyną GKS-u Tychy, zakończonej zwycięstwem niecieczan 2:1, wygrana nie przyszła łatwo.
Sporo kontrowersji wzbudziła sytuacja z drugiej połowy, po której arbiter ukarał Wojciecha Trochima żółtą kartką. Pomocnik tyszan, wbiegając w pole karne gospodarzy, oddał niecelny strzał i chwilę poźniej, po kontakcie z Sebastianem Nowakiem, upadł na murawę. Sędzia uznał, że zawodnik GKS-u próbował wymusić rzut karny i stąd kara indywidualna (była to druga żółta kartka Trochima w tym meczu, musiał więc opuścić boisko). Zarówno po wspomnianej sytuacji, jak i zaraz po zakończeniu spotkania cały sztab szkoleniowy tyszan miał ogromne prerensje do arbitra o to, że pokazał Trochimowi drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartkę.
Zupełnie inne zdanie na ten temat miał bramkarz „Słoników”. – Wojtek dał takiego „nurka”, że sędzia nie mógł zachować się inaczej. Za __takie zachowanie musiał mu pokazać żółtą kartkę _– stwierdził Sebastian Nowak, dodając: – Drużyna GKS-u była dla nas bardzo trudnym rywalem. Tyszanie mają bardzo dobrych zawodników w ofensywie i potrafią grać w piłkę. Jeszcze niejednej drużynie odbiorą punkty. Rywale kilka razy nieźle nas „poklepali”, dlatego cieszymy się, że dowieźliśmy zwycięstwo do ostatniego gwizdka sędziego._
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?