Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudna droga do drogi na Kamieniec

LK
Obecnie osobom niepełnosprawnym bardzo trudno dostać się ośrodka Fot. Łukasz Kosut
Obecnie osobom niepełnosprawnym bardzo trudno dostać się ośrodka Fot. Łukasz Kosut
Holenderska Polonia deklaruje już darowizny na dom dla niepełnosprawnych z Podhala, tymczasem w Zakopanem załatwienie niezbędnych formalności opóźnia przerzucanie odpowiedzialności pomiędzy urzędami i nieaktualność ksiąg wieczystych.

Obecnie osobom niepełnosprawnym bardzo trudno dostać się ośrodka Fot. Łukasz Kosut

ZAKOPANE. Czy nastąpi wreszcie przełom w sprawie drogi do ośrodka dla niepełnosprawnych i budowy przeznaczonego dla nich domu?

Pomimo tych przeszkód sprawa dojazdu do ośrodka dla osób z niepełnosprawnością intelektualną na Kamieńcu może jednak zostać uregulowana jeszcze w tym roku.

Prowadząca do stowarzyszenia droga nie jest drogą publiczną, należy do właścicieli sąsiednich działek, a niektóre z jej części mają nierozwiązane sprawy spadkowe. Nie przeszkadza to obecnie prowadzonej przez ośrodek działalności, ale uniemożliwia uzyskanie pozwolenia na budowę domu, w którym mogliby zamieszkać ci z podopiecznych, którzy tracą oparcie w rodzinie - na przykład po śmierci swych rodziców. Teraz takie osoby trafiają do - nieraz oddalonych od Podhala - domów pomocy społecznej.

Osoby, które na Kamieńcu pomimo swej niepełnosprawności zdobyły różne umiejętności, nawiązały znajomości, są w DPS pozbawione możliwości uczestnictwa w odpowiednich dla nich ćwiczeniach i warsztatach.

Wśród podopiecznych stowarzyszenia jest grupa 60 osób, które są na granicy utraty opieki rodziców. - Są wśród nich przypadki, gdzie dalsza rodzina w pełni zabezpieczy tę opiekę - mówi Andrzej Sekuradzki, przewodniczący zakopiańskiego koła Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym. - Pozostaje jednak około 40 osób bez takiej szansy. W samym domu będzie 20 mieszkań dla naszych podopiecznych, będzie on też centrum całodobowej opieki nad "mieszkaniami wspomaganymi" - w których niepełnosprawni będą mieszkać samodzielnie, ale mogąc w każdej chwili wezwać naszą pomoc.

Przeszkodą, która uniemożliwia uzyskanie pozwolenia na budowę domu jest brak dojazdu do posiadanej przez stowarzyszenie działki z drogi publicznej - droga, z której obecnie korzystają pojazdy stowarzyszenia nie ma takiego statusu i składa się na nią kilka działek o różnym stanie prawnym. Stowarzyszenie sformalizowało już możliwość korzystania z części z nich, sprawa kolejnej czeka na podpisanie aktu notarialnego. Najtrudniejszą kwestią wydaje się sprawa kawałka drogi, którego właścicielka, jak informuje Sekuradzki, zaproponowała odkupienie go wraz z całą swą nieruchomością. Tymczasem w ideę budowy domu zaangażowani są nie tylko rodzice niepełnosprawnych dzieci z Podhala. - W kwietniu przyjechała do nas pani Helena z holenderskiej Bredy - mówi Sekuradzki. Poza zapowiedzią przekazania znacznej części swego majątku na rzecz niepełnosprawnych na Kamieńcu, Polka przywiozła również deklarację pomocy w tej sprawie ze strony samorządu holenderskiego miasta, wyzwalanego w czasie II wojny światowej przez żołnierzy generała Maczka.

- Byliśmy z panią Heleną na spotkaniu u burmistrza Majchra, który odpowiadając Holendrom zadeklarował podjęcie działań w celu wykupienia drogi. Burmistrz Bredy na swej radzie miasta apelował więc już, by zbierać pieniądze, żeby wspomóc ten cel. Byłoby co najmniej niezręczną sytuacją, gdyby zostały one zebrane, a my wciąż nie moglibyśmy budować -mówi Andrzej Sekuradzki.
- Spotkałem się z właścicielką nieruchomości i jej rodziną, byli wstępnie zainteresowani wykupem - mówi o podjętych przez miasto działaniach Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego. Nie ma to spotkanie jednak obecnie swojego dalszego ciągu: - W sprawie dojazdu do ośrodka starostwo znalazło jeszcze inne rozwiązanie i w związku z tym te rozmowy zostały zawieszone.

Jak wyjaśnia Andrzej Sekuradzki istnieje możliwość zapewnienia dojazdu do planowanej przez stowarzyszenie inwestycji bez konieczności wykupu kawałka drogi wraz z działką: - W tym przypadku chodzi o to, by starostwo ujawniło się w księgach wieczystych jako władające działką, która została zapisana Skarbowi Państwa przez osobę zmarłą jeszcze w 1966 roku. Liczymy, że ta sprawa będzie załatwiona przez starostwo do października.

Takie rozwiązanie - choć połowiczne, bo nie rozwiązujące kwestii całości prowadzącej do ośrodka drogi - pozwoli stowarzyszeniu złożyć wniosek o pozwolenie na budowę. Jego uzyskanie da natomiast stowarzyszeniu możliwość rozpoczęcia zbiórki funduszy na ten cel - około 2 milionów złotych. - Nie oczekujemy tych pieniędzy od samorządu - zaznacza Sekuradzki. - Poszukiwać będziemy fundacji, sponsorów czy dotacji. Ale bez pozwolenia trudno nam ruszyć ze zbiórką. (LK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski