Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudne kształcenie na prywatnej medycynie

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
Kiedy pierwsze prywatne uczelnie wpadły na pomysł uzupełnienia swojej oferty o studia dla przyszłych lekarzy, zwolennicy tych planów podkreślali, że to najlepsze antidotum na braki kadrowe. Medyków powinniśmy kształcić jak najwięcej, zaś nie wszystkie publiczne uczelnie są w stanie zwiększyć limity przyjęć - nawet gdyby dostały na to zgodę resortu zdrowia - bez szkody dla jakości oferowanej edukacji.

Czytaj także: Drogi lekarz ze słabą maturą

Tegoroczna rekrutacja na prywatną medycynę na Krakowskiej Akademii i Uczelni Łazarskiego wyraźnie pokazuje jednak, że otwarcie takiej drogi zdobycia dyplomu lekarza stwarza również ryzyko znacznie mniej restrykcyjnej selekcji kandydatów, którzy w przyszłości mają odpowiadać za nasze zdrowie i życie. Setki tysięcy za sześć lat studiów często decydują się bowiem wyłożyć ci, którzy nie popisali się na egzaminie maturalnym. I ze swoimi rezultatami nie mieliby szansy ani na bezpłatny indeks, ani na miejsce na znacznie tańszych studiach niestacjonarnych oferowanych przez publiczne uniwersytety.

Wysoki wynik egzaminu dojrzałości nie daje jeszcze gwarancji, że maturzysta urodził się właśnie do roli lekarza. Z całą pewnością do zawodu medyka łatwiej jednak przygotować kandydata, który wiedzę z zakresu biologii czy chemii ma w małym palcu i już na wstępie nie będzie musiał nadrabiać zaległości.

Tym trudniejsze wyzwanie czeka więc wykładowców, którzy poprowadzą zajęcia na prywatnej medycynie. Na szczęście efekty ich pracy zostaną dokładnie sprawdzone, jeszcze zanim pierwsi podopieczni staną za stołem operacyjnym czy zaczną diagnozować nowotwory. Jeżeli absolwentom Krakowskiej Akademii i Uczelni Łazarskiego z sukcesem uda się przejść lekarski egzamin końcowy, pozostanie już tylko jedno proste zadanie. Przekonać ich, żeby z dyplomem, za który zapłacili rekordową stawkę, chcieli zostać w Polsce, zamiast szybko odrobić jego koszt lecząc Niemców czy Brytyjczyków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski