- ŁKS w ostatnich 10 minutach poczuł, że jest w stanie wywalczyć remis. To było bardzo ciężkie 10 minut. Może po spotkaniu z Fulhamem byliśmy trochę zmęczeni, nie udało się grać bardzo szybko, ale najważniejsze jest zwycięstwo i trzy punkty. Wygrywamy w październiku mecz za meczem i oby tak zostało w spotkaniach z Limanovią i Podbeskidziem. Jeśli chodzi o nieuznaną bramkę dla ŁKS-u, to nie wiem, czy był spalony czy nie. A moja interwencja po główce (Macieja Bykowskiego w końcówce meczu - przyp. TYM)? Normalna sytuacja. To się ćwiczy na treningach. Odbijasz pierwszą piłkę i od razu reagujesz, bo może być druga. Nie patrzymy teraz na tabelę, liczą się dla nas kolejne mecze i to, aby tracić jak najmniej punktów. (TYM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?