Podstawowym zadaniem NATO była, jest i będzie obrona terytoriów i naszej ludności - deklarował Anders Fogh Rasmussen Fot. Grzegorz Jakubowski (PAP)
BEZPIECZEŃSTWO. Polscy analitycy proponują nową koncepcję sojuszu
Przyszłość - to słowo, które na politycznych salonach w Europie i Ameryce Północnej słychać coraz częściej i coraz głośniej. Tym razem padło w Warszawie, która świętowała 11. rocznicę wejście do sojuszu północnoatlantyckiego.
Świętowała uroczyście - naukowcy, analitycy i politycy już po raz drugi spotkali się na dyskusjach Forum Transatlantyckiego, a Warszawę odwiedził świeżo upieczony szef NATO Anders Fogh Rasmussen.
- Podstawowym zadaniem NATO była, jest i będzie obrona terytoriów i naszej ludności - deklarował były duński premier na spotkaniach z politykami. Dokładnie tyle, ile chciała usłyszeć Warszawa.
Dla szefa NATO polscy analitycy mieli szczególny prezent: swoją wizję strategii sojuszu przygotowaną przez ekspertów Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW i krakowskiego Instytutu Studiów Strategicznych. Na 20 stronach spróbowali określić główne zadania NATO: najważniejszym jest solidarna, kolektywna i skuteczna obrona państw członkowskich przed jakąkolwiek formą agresji lub zewnętrznego przymusu. A to wymaga lojalnego udziału wszystkich członków NATO, równomiernego rozmieszczenia infrastruktury, regularnych ćwiczeń i aktualizacji planów operacyjnych. Nawet w sytuacji, gdy jak dziś groźba agresji jest mniejsza niż kiedykolwiek - ocenili naukowcy.
28 członków sojuszu chronił i chroni słynny 5. artykuł traktatu waszyngtońskiego - atak na jedno z państw członkowskich oznacza atak na całe NATO i zobowiązuje innych do wspólnej obrony zaatakowanego. Napisany w czasach, gdy świat dzieliła żelazna kurtyna, przez lata działał jak straszak.
- Wielu zagrożeń dziś nie ma, bo było i jest NATO - mówi doktor Anna Wojtiuk z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. - Samo istnienie takiej organizacji, systemu obrony dysponującego tak ogromną siłą działa odstraszająco. Ale w miejsce starych zagrożeń pojawiają się nowe - dodaje.
Lista krajów, które pracują nad bronią masowego rażenia, mają dostęp do wiedzy i technologii lub już są w jej posiadaniu stale się wydłuża. Europa i Ameryka boją się terrorystów, hakerów i paraliżu po odcięciu źródeł energii. - Nikt nie pójdzie na wojnę dlatego, że w którymś z krajów NATO wysadzono rurociąg - mówi Anna Wojtiuk. - Można jednak pomóc zaatakowanemu w taki sposób krajowi przez wzajemne konsultacje i uruchomienie artykułu 4., by przeciwdziałać skutkom ataku.
Polscy eksperci nazwali taki mechanizm artykułem 4. plus.
Skutek byłby podobny do tego, jaki przez lata zapewniał członkom NATO artykuł 5. - odstraszałby potencjalnych agresorów. Bo NATO - jak nigdy w swej 60-letniej historii - potrzebuje nowych celów i nowej strategii. Od kilku miesięcy nad nowymi założeniami pracuje 12-osobowa Grupa Mędrców pod przewodnictwem byłej sekretarz stanu USA Madeleine Albright.
Plan jest ambitny, bo znalezienie wspólnych celów wśród tak wielu członków może okazać się trudne. - Polska i kraje bałtyckie są szczególnie wrażliwe na punkcie bezpieczeństwa strategicznego - mówi Anna Wojtiuk. - To doświadczenie bycia państwem frontowym.
Lecz w krajach takich, jak Portugalia, Hiszpania, Włochy czy Belgia coraz częściej padają pytania, czy istnienie NATO w ogóle ma sens.
To nadal elitarny klub państw zachodnich, przynajmniej gdy spojrzy się na listę członków, ale już dawno przestał ograniczać się do ich terytoriów. W latach 90. rozwój wyznaczały kolejne rozszerzenia i konflikt na Bałkanach. Dziś sojusz wspólnie działa w Afganistanie, jak dotąd bez sukcesu. Zamykać się jedynie w Ameryce i Europie jednak nie może - przekonują polscy specjaliści, bo dzięki działaniu poza swoimi granicami ma szansę pokazać własny potencjał. Miejsca interwencji trzeba wybierać bardzo precyzyjnie - działać tam, gdzie można osiągnąć zamierzony efekt i nie angażować się po jednej ze stron lokalnych konfliktów.
Czy NATO otworzy się na Rosję, co postuluje coraz więcej krajów?
Z ust szefa sojuszu w Warszawie padło zdecydowane "nie". Ale dialogu i współpracy unikać się nie da. Bo to już nie ten sam kraj i nie ten sam sojusz.
Anders Fogh Rasmussen propozycje polskich analityków obiecał przeanalizować. Tylko tyle i aż tyle.
Katarzyna Nowicka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?