Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudno nam przystosować się do tej taktyki

Redakcja
Paweł Brożek (z prawej) walczy o piłkę z Grzegorzem Baranem, który po faulu na napastniku Wisły musiał opuścić boisko Fot. Grzegorz Michałowski (PAP)
Paweł Brożek (z prawej) walczy o piłkę z Grzegorzem Baranem, który po faulu na napastniku Wisły musiał opuścić boisko Fot. Grzegorz Michałowski (PAP)
PAWEŁ BROŻEK. - Modliłem się, żeby Rafał Boguski wykorzystał karnego - mówi napastnik Wisły.

Paweł Brożek (z prawej) walczy o piłkę z Grzegorzem Baranem, który po faulu na napastniku Wisły musiał opuścić boisko Fot. Grzegorz Michałowski (PAP)

Nie wygraliście trzeciego kolejnego meczu. Co się dzieje z Wisłą?

- Nic. Jest zmiana pokoleń, co widać na boisku. Gra czterech, pięciu Polaków i ciężko jest na początku wprowadzać nowych zawodników do drużyny. Przyszedł nowy trener, który wymaga całkiem innych rzeczy niż poprzedni. Trudno jest przystosować się do tej taktyki. Na boisku było to widać, szczególnie w pierwszej połowie.

- Jest źle?

- Biorąc pod uwagę drugą połowę, to nie jest tak źle, ale w pierwszej było bardzo źle.

- Pan przysłużył się do tego, że zdobyliście wyrównującą bramkę.

- Wyszliśmy z kontrą. Otrzymałem bardzo dobre podanie od Nourdine'a Boukhariego. Dobrze "skleiłem" piłkę, byłem faulowany i sędzia podyktował oczywisty rzut karny.

- Nie chciał Pan wykonywać "jedenastki"?

- Wyznaję taką zasadę, że zawodnik, który był faulowany nie strzela karnego. Dlatego nie podchodziłem.

- To było ustalone, że będzie strzelał Rafał Boguski?

- Nie. Przed meczem nie było to ustalone, kto strzela karne. Miał strzelać ten, który czuje się najlepiej. Widziałem, że Patryk Małecki miał ochotę, ale Rafał szybciej wziął piłkę. Myślałem, że będzie strzelał "Żuraw". Ale nie jest ważne, kto strzela; ważne, że Rafał wykorzystał "jedenastkę" i padła bramka.

- Wstrzymał Pan oddech, jak Rafał Boguski strzelał tego karnego?

- To zawsze jest loteria. Można powiedzieć, że modliłem się, żeby padła bramka.

- Dała Wam remis, bo wcześniej straciliście gola.

- Straciliśmy go w swoim stylu. Nie widziałem tego dokładnie, ale ponoć piłka odbiła się jeszcze od nogi Osmana Chaveza, który chciał blokować Macieja Małkowskiego. Piłka podbiła się i wpadła do bramki.

- Co będzie dalej z Wisłą?

- Musimy się skupić na najbliższym meczu ze Śląskiem Wrocław. Bardzo chcielibyśmy wygrać to spotkanie przed własną publicznością. Mam nadzieję, że się nam to uda. Później będzie dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach. Musimy w niej poprawić wszystkie mankamenty, których - niestety - jest w Wiśle bardzo dużo.

Rozmawiał

PIOTR TYMCZAK, Bełchatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski