Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trump zmieni Zachód

Paweł Kowal
Od Krakowa do Brukseli. Kwity panamskie obnażają dwulicowość polityków wielu państw na świecie. Nie chodzi nawet o przestępców, ale o tych, którzy w kampaniach wyborczych opowiadali, że walczą z wyprowadzaniem pieniędzy do rajów podatkowych.

Przypadkowo nagrane pogaduszki Davida Camerona z Elżbietą II pokazują, jak za parawanem wspaniałych wnętrz i eleganckich toastów kryje się naga prawda. Premier Wielkiej Brytanii jest pewien, że uczestnicy szczytu antykorupcyjnego w Londynie to po części najbardziej skorumpowani politycy. Wielki skandal korupcyjny w Brazylii pogrąża urzędującą prezydent i byłą legendarną głowę państwa. Serwisy przypominają nam każdego dnia, że są dwa światy na Zachodzie: ten zwykłych ludzi, klasy średniej, którym wedle wszelkich statystyk żyje się coraz gorzej i ten elit politycznych i biznesowych. W tych okolicznościach w kolejnych państwach Zachodu zwyciężają partie i liderzy, którzy czują, jak wiele można ugrać na tym skołowaniu obywateli. Francja, Dania, Holandia, Austria pokazują, jak skuteczny może być okrzyk: nie jestem elitą. Wygra ten, kto pierwszy przedstawi się jako przeciwnik „zgniłego establishmentu”. Recepta na zwycięstwo wyborcze jest zatem prosta: liczy się refleks w oznajmieniu wyborcom, że zawsze było się przeciw, nie piło się „ich” szampana, nie chodziło się do ich szkół, nie transferowało pieniędzy do rajów. Baczni obserwatorzy od lat ostrzegali przed koncentracją wpływów i pieniędzy w rękach wąskiego kręgu „wtajemniczonych”, przed upadkiem klasy średniej, przed alienacją wąskich grup interesów.

Demokratyczne narody Zachodu chcą głębokich zmian i mają do ich przeprowadzenia bardzo skuteczny instrument, czyli kartkę wyborczą. Najgłębiej może pójść orka polityczna w Ameryce. Coraz częściej znajomi Amerykanie nie odpowiadają już tak jednoznacznie, że jest jasne, iż w wyborach prezydenckich w USA wygra Hillary Clinton. Zwycięstwo Donalda Trumpa będzie pewną tajemnicą: nie jest jasne, które ze swoich obietnic ten arcypopulista naprawdę będzie wcielał w życie. Jedno jest pewne, jak dwa razy dwa. Zwycięstwo Trumpa ostatecznie zamknie świat starego porządku. Przyczyny takiego poparcia dla miliardera, który zdołał przekonać wyborców w USA, że „nie jest elitą”, są jednak w miarę jasne nawet dla kogoś, kto nie mieszka w Ameryce, a skutki będą widoczne przez wiele lat. Wybory w USA są zatem najważniejszym wydarzeniem politycznym roku. Trump, amerykański Berlusconi, na czas wyczuł trend, wskoczył na falę. Nowy Rok możemy przywitać już w świecie politycznym innym niż dotychczas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski