Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Truskawki, marchewki i in vitro według PiS-u

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Józef Jałocha
Józef Jałocha Andrzej Banaś
O tym się mówi. Opublikowane w internecie nagrania ze środowej sesji Rady Miasta rozwiały wątpliwości co do tego, który radny wypowiedział kontrowersyjne słowa w dyskusji o in vitro

Nie milkną echa środowej dyskusji na sesji Rady Miasta Krakowa w sprawie finansowania zabiegów in vitro z miejskiej kasy. Ostatecznie projekt uchwały w tej sprawie, zgłoszony przez Małgorzatę Jantos (Nowoczesna), przepadł w głosowaniu radnych.

Jednak zamieszczone w internecie cytaty z emocjonalnej dyskusji, jak np. „Dzieci z in vitro są jak truskawki bez smaku”, obiegły całą Polskę. W środku całego zamieszania znaleźli się radni PiS Adam Grelecki i Józef Jałocha, którzy mieli być autorami tych niefortunnych wypowiedzi. Zarówno oni, jak i ich klubowi koledzy zapewniali jednak, że te wypowiedzi zostały zmanipulowane i przekręcone.

Wątpliwości rozwiał dopiero zapis wideo ze środowej sesji. Okazało się, że cytat z „truskawkami” nie jest autorstwa Greleckiego, jak początkowo sądzono. Okazało się, że na ten temat mówił radny Jałocha i jego słowa brzmiały następująco: „Proszę państwa, nie zastanawiacie się nad tym, co się stanie za 20 lat. Jakie będą dzieci tych dzieci? My już się zaczęliśmy bawić w genetykę. Mamy marchewki i truskawki bez smaku. Marchewki pięknie wyglądają”.

Po tej wypowiedzi na sali obrad zapanowała konsternacja. Chwilę później Jałocha dodał: „To jest związane z genetyką. Chciałem tylko pokazać, że coś takiego może się stać. Nie wiem, czy to dziecko poczęte z in vitro będzie płodne”.

Kilka zdań wcześniej radny Jałocha podkreślał, że jego zdaniem procedura in vitro wcale nie jest aż tak droga: „Samochód kosztuje 40 tysięcy. Młode małżeństwo bierze kredyt na zakup mieszkania. Dziecko kosztuje tylko 16 tysięcy (to szacunkowy koszt zabiegu in vitro - przyp. red.). Ja mam pytanie. Czemu ja mam dokładać do tego swoje sumienie, głosować za tym, skoro mogliście państwo stworzyć linie kredytowe niskooprocentowane, program? Przecież są ludzie, którzy mają pieniądze i popierają ten kierunek. Można to było zrobić. To tylko 16 tysięcy”. W rozmowie z nami sam zainteresowany odmówił komentarza w sprawie środowej dyskusji o in vitro.

Opublikowane nagrania pokazały również, co dokładnie powiedział radny Grelecki: „Ubolewam nad córką pana radnego Krzysztonka, że nie miałaby się z kim bawić, jakby nie sztuczne zapłodnienie”. Odniósł się on w ten sposób do słów radnego Wojciecha Krzysztonka z PO, który stwierdził wcześniej, że jego córka bawi się z dziećmi urodzonymi dzięki in vitro.

- To był mój zamysł pozytywny. Miałem na myśli, że gdyby nie in vitro, to te dzieci nie miałyby się z kim bawić - wyjaśnia Adam Grelecki. W swoim oświadczeniu radny PiS podkreślił, że jego wypowiedzi zostały „zmanipulowane, wyrwane z kontekstu lub opacznie zrozumiane”.

Fala negatywnych komentarzy pod adresem Greleckiego zalała internet po tym, jak cytaty z dyskusji zaczęli zamieszczać obserwatorzy debaty o in vitro. Wśród nich znalazła się m.in. Maria Amin z z inicjatywy Ratujmy Kobiety: - Na galerii w sali obrad wszyscy odnieśliśmy wrażenie, że radny Grelecki współczuł dzieciom, które muszą bawić się z rówieśnikami urodzonymi dzięki in vitro - mówi.

Natomiast słynny już cytat o „truskawkach” przekazał w internecie m.in. działacz partii Razem z Mazowsza Marcin Górski. - W moich wpisach nie padło nazwisko radnego. Wręcz kilkakrotnie prosiłem o poczekanie na stenogramy. Natomiast w prasie zostały już opublikowane słowa z przypisanym nazwiskiem - tłumaczy się Górski.

Mimo to mleko się rozlało, choć o „truskawkach” w kontekście in vitro mówił Józef Jałocha. Grelecki nie wykluczył, że będzie skarżył osoby zniesławiające go w internecie za słowa, które nie padły z jego ust. - Ewentualną decyzję w tej sprawie podejmę w przyszłym tygodniu - powiedział nam Grelecki.

Emocje wokół wypowiedzi radnych stara się studzić kierownictwo klubu PiS. „Wypowiedzi panów radnych zostały zmanipulowane w ten sposób, by sugerować atak na dzieci (...) To próba oczerniania radnych i przykrycia porażki w głosowaniu nad uchwałą przez środowiska popierające in vitro” - czytamy w oświadczeniu klubu PiS.

Jednocześnie za słowa o in vitro dwójka radnych może stanąć przed komisją dyscyplinarną RMK. - Nie można tego wykluczyć. Jednak wszystko zależy, czy ktoś z radnych złoży w tej sprawie wniosek - wyjaśnia Bogusław Kośmider (PO), przewodniczący RMK. Jednocześnie stara się studzić emocje wokół dyskusji na środowej sesji. - Nadal czekamy na pisemne stenogramy z obrad - informuje Kośmider.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski