Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa krucjata antyaborcyjna, będą protesty

Katarzyna Kojzar
Katarzyna Kojzar
Działacze PRO-Prawo do Życia w trakcie swych protestów epatują śmiercią, eksponując plakaty z martwymi płodami
Działacze PRO-Prawo do Życia w trakcie swych protestów epatują śmiercią, eksponując plakaty z martwymi płodami Fot. Szymon Starnawski
Działacze fundacji PRO-Prawo do Życia zapowiadają pikiety pod szpitalami, w których wykonywane są legalne aborcje. Także w Krakowie.

Dziś pikieta pod krakowskim Szpitalem im. Narutowicza. W sobotę na Rynku Głównym. To tylko mały wycinek wszystkich planów, jakie mają działacze fundacji PRO-Prawo do Życia. „Prolajfowcy” nie zamierzają poprzestać na wywieszaniu plakatów prezentujących martwe płody, dlatego organizują ogólnopolską akcję „Szpitale bez aborterów”. Zebrali dane z poszczególnych placówek dotyczące wykonywanych aborcji. Chcą pojawić się ze swoimi plakatami wszędzie tam, gdzie przeprowadzono choć jeden taki zabieg.

- Wiemy o aborcjach w szpitalach Narutowicza i Rydygiera. Do tego dochodzą kolejne placówki, przed którymi będziemy protestować - mówi Adam Kulpiński z Pro-Prawo do Życia. - W Krakowie aborcji wykonuje się dość mało. Na przykład w szpitalu im. Narutowicza było ich w zeszłym roku 11. Dla porównania, w warszawskim szpitalu im. Orłowskiego, było ich 130. Ale nie mamy dolnej granicy, nie mówimy, że skoro aborcji było tylko kilka, to nie będziemy pikietować. Pojawimy się wszędzie, gdzie zabijane są nienarodzone dzieci - dodaje.

Podkreśla, że dane dotyczą legalnych aborcji - ale fundacja takim także się sprzeciwia.

W odpowiedzi na akcję fundacji PRO „Szpital bez aborterów” powstała inicjatywa partii Razem - „Szantaż z dala od szpitala”.

- Jestem mamą trzymiesięcznej córeczki. Kiedy byłam w ciąży, co chwilę mijałam plakat albo pikietę antyaborcyjną. Oglądanie martwych płodów jest dla przyszłej matki traumatyczne. I wiem, że nie jestem jedyną, która emocjonalnie to odbierała. Dlatego postanowiłam zadziałać - mówi jedna z inicjatorek akcji, Daria Gosek. - Naszym celem jest zachęcenie wszystkich, którzy nie zgadzają się z takimi drastycznymi treściami, do zgłaszania tego na policję. Piszemy listy m.in. do władz miasta, które wydają zgody na manifestacje, wytykamy działaczom pro-life błędy zawarte na ich banerach - np. to, że płód 24-tygodniowy podpisują jako 10-tygodniowy - tłumaczy.

Jednocześnie partia Razem będzie walczyć z PRO-Prawo do Życia w sądzie. W maju odbędzie się proces w sprawie wywołania zgorszenia w miejscu publicznym. Chodzi o plakaty antyaborcyjne wywieszane w Krakowie.

- Mamy już ponad 20 takich procesów na koncie. Jeszcze ani razu nie było wyroku skazującego. Nawet wczoraj w Krakowie wygraliśmy jedną sprawę, a w uzasadnieniu sędzia podkreślał, że wolność słowa nie dotyczy tylko rzeczy miłych, że można pokazywać drastyczne obrazy, jeśli jest to uzasadnione - mówi Kulpiński.

Daria Gosek ma jednak nadzieję, że tym razem będzie inaczej. - Tu nie chodzi o wolność słowa, ale o bezpieczeństwo w przestrzeni publicznej. Mam nadzieję, że jeśli coraz więcej osób będzie zgłaszać zastrzeżenia do akcji pro-life, sądy popatrzą na ten problem inaczej niż dotychczas - tłumaczy.

"Piękno kobiecości i macierzyństwa jest zagrożone" - abp Jędraszewski o protestach kobiet

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Trwa krucjata antyaborcyjna, będą protesty - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski