Wczoraj list do Fundacji Czartoryskich wystosował Marek Świca, wicedyrektor ds. merytorycznych Muzeum Narodowego w Krakowie. "Z niepokojem, a właściwie z oburzeniem odnosimy się do faktu, że zarząd fundacji kieruje do naszego organizatora (czyli ministra kultury i dziedzictwa narodowego - przyp. ŁG) pisma, które są niezgodne ze stanem faktycznym".
To odpowiedź na korespondencję, jaka w zeszłym tygodniu została wysłana do prof. Małgorzaty Omilanowskiej, minister kultury i dziedzictwa narodowego. Fundacja wyraziła niepokój w sprawie stanu kadrowego remontowanego obecnie Muzeum Czartoryskich, które wciąż pozostaje oddziałem Muzeum Narodowego w Krakowie (a o którego usamodzielnienie zabiega fundacja, będąca właścicielem zbiorów tej placówki).
- Zwalniani są bądź odchodzą na emeryturę kolejni kustosze, sprawujący opiekę nad zbiorami Czartoryskich - twierdzi wiceprezes fundacji, Rafał Slaski. - Na ich miejsce nie są przyjmowani następcy, skutkiem czego zagrożona jest ciągłość merytoryczna, gwarantowana przekazywaniem wiedzy w różnych działach - dodaje.
I zaznacza, że obecnie większość działów ma jednego kustosza. Jego zdaniem w wypadku choroby, bądź urlopu, zbiory nie mają opiekuna. W związku z tym niemożliwe jest np. przeprowadzanie kwerend, przygotowywanie obiektów do wypożyczeń i odbiorów.
"Od dwóch lat trwa proces reorganizacji naszej instytucji" - pisze w odpowiedzi wicedyrektor Marek Świca.
Zapewnia, że o restrukturyzacji, czyli łączeniu dwóch odrębnych dotąd organizmów (czyli Muzeum Czartoryskich i Biblioteki Czartoryskich) oraz powstaniu w miejsce dotychczasowych siedmiu działów tylko dwóch, Muzeum Narodowe w Krakowie informowało fundację.
"Zarzut narażenia interesu publicznego poprzez rzekome ograniczenia w dostępności społeczeństwa do zbiorów będących własnością fundacji to zwykłe pomówienie, ponieważ zbiory mają swoich opiekunów, a kwerendy i wypożyczenia są realizowane profesjonalnie, na bieżąco i bez przeszkód" - tłumaczy Świca.
Z Fundacji Czartoryskich wyszła wczoraj odpowiedź na list, w której zarząd zwraca uwagę, że "zgodnie z umową depozytową ma prawo do wskazywania uchybień" w opiece nad swoimi eksponatami, które znajdują się w depozycie Muzeum Narodowego w Krakowie, a za takie uważa nieodpowiednie jego zdaniem ruchy kadrowe.
Tymczasem Marek Świca tłumaczy: - Zaskakujące, że w sprawie zmian kadrowych i reorganizacji fundacja nie zwróciła się do nas z prośbą o wyjaśnienia, tylko od razu napisała do prof. Małgorzaty Omilanowskiej, ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Uniknęlibyśmy tej dyskusji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?