Trwa telenowela z kinem na dworcu

Zamknięty ponad sześć miesięcy temu, zabytkowy budynek dworca PKP Kraków Główny wciąż stoi praktycznie bezużyteczny.

Pierwotnie kolejarze planowali, że jeszcze w tym roku uda się im uzyskać wszystkie decyzje administracyjne i zgody na ewentualne przeróbki wewnątrz tego obiektu, aby stworzyć w nim sale kinowe. Wiadomo jednak, że nie ma na to szans. Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków odrzucił bowiem kolejną już koncepcję zmian.

- Tu nie chodzi o to, że mam coś przeciwko otwarciu kina w dawnym budynku dworca, tylko nie mogę się po prostu zgodzić na zbyt rewolucyjne korekty jego konstrukcji - tłumaczy Jan Janczykowski. I zaznacza, że pierwsza przedstawiona mu propozycja projektantów współpracujących z kolejarzami zakładała pozostawienie bez zmian praktycznie tylko ścian zewnętrznych i głównych ścian nośnych. Reszta obiektu miałaby być swobodnie przekształcana i dostosowywana do stworzenia w środku blisko 10 sal kinowych.

- Oczywiście w przypadku budynku wpisanego do rejestru zabytków nie bardzo jest to możliwe. Zleciłem więc dodatkowo wykonanie specjalnej inwentaryzacji wszystkich wyjątkowo cennych elementów w obiekcie, które zasługują na utrzymanie - zaznacza wojewódzki konserwator zabytków.

Szybko okazało się, że np. w górnej części dworca, która nie była dostępna dla podróżnych, zachowały się chociażby XIX-wieczne drzwi. Wciąż w dobrym stanie jest tzw. sala lustrzana, w której kiedyś - jak sama nazwa wskazuje - były lustra.

Dziś ich już nie ma, ale pozostała piękna dekoracja na ścianach i stropie, która powinna zostać nienaruszona.

- Ważnych elementów jest o wiele więcej, a tymczasem sale kinowe muszą mieć przecież odpowiednią wysokość. Padła więc propozycja, by wyburzyć niektóre stropy nad piwnicą, co wiązałoby się z uszkodzeniem oryginalnych sklepień z XIX wieku. To niedopuszczalne - argumentuje Janczykowski.

Choć jeszcze w połowie lipca Jarosław Bator, dyrektor zarządzający ds. nieruchomości PKP S.A twierdził, że do uzgodnienia pozostały już tylko "szczegóły czysto techniczne", okazało się, iż również druga, choć nieco mniej rewolucyjna, koncepcja przekształcenia dworca została odrzucona. Trzecia koncepcja ma być gotowa jeszcze w tym miesiącu. Wiadomo, że przede wszystkim musi ona zakładać mniejszą niż 10 liczbę sal kinowych i mniejszą ingerencję w konstrukcję zabytkowego obiektu.

Kolejarze ze spółki PKP SA (która zarządza zabytkowym dworcem) nie byli wczoraj w stanie odpowiedzieć nam m.in. na pytanie, czy mają jakiekolwiek zastrzeżenia do decyzji Jana Janczykowskiego. Ograniczyli się tylko do krótkiego oświadczenia: "Ostateczną koncepcję, uwzględniającą uwagi, planujemy złożyć do końca września. W ciągu kolejnych dwóch miesięcy powinniśmy otrzymać decyzję konserwatora. Liczymy na pozytywną opinię w tej sprawie".

Gdyby tak się stało, kino i tak zaczęłoby działać najwcześniej w 2016 roku. Cały czas kolejarze trzymają w tajemnicy, kto miałby ewentualnie zostać operatorem kina na dworcu. Wiadomo, że prowadzili rozmowy m.in. z Cinema City, Heliosem oraz Multikinem. Szczegółów jednak nie zdradzają i konsekwentnie powtarzają jedynie, że jest jeden mocno zainteresowany operator.

Nie jest natomiast tajemnicą, że jeśli kolejarzom nie uda się dojść do porozumienia z wojewódzkim konserwatorem zabytków, to ich plan B zakłada urządzenie biur w zabytkowym budynku dworca. Co ciekawe, takie rozwiązanie sugerowałby władzom PKP właśnie sam Jan Janczykowski.

***
Więcej o propozycjach konserwatora zabytków jutro w "Dzienniku Polskim".