Trwa wyścig z czasem - ceny ofertowe mieszkań biją rekordy. Jak wygląda to w Krakowie?

Pozostające pod wielkim znakiem zapytania dalsze losy rządowego programu Bezpieczny Kredyt 2% aktywizują wszystkich tych, którzy chcą z niego skorzystać zanim... no właśnie - zanim zostaną wyczerpane zarezerwowane w budżecie środki i BGK ogłosi wstrzymanie przyjmowania wniosków kredytowych? Zanim nowa większość parlamentarna wprowadzi ograniczenia do programu? Zanim...? Losy programu wciąż stanowią niewiadomą i jego potencjalni beneficjenci obawiający się stracenia z końcem roku szansy na zaciągnięcie kredytu z dopłatą robią wszystko, by znaleźć mieszkanie, nierzadko jakiekolwiek ale mieszczące się w cenowym limicie i złożyć wniosek do banku. To sprawia, że na zwykle sennym o tej porze roku rynku trwa gorączka - duża grupa klientów popytowych prowadzi wyścig z czasem.

Niestety, przy wciąż mocno umiarkowanej podaży nowych ofert sytuację wykorzystują ci, którzy decydują się na sprzedaż swojego M. Olbrzymie zainteresowanie kupujących skutkuje dawno niewidzianymi kolejkami do oglądania pojawiających się ofert, podwyższaniem przez oferentów cen wywoławczych czy klasycznymi licytacjami (kto zaoferuje zakup za wyższą cenę). Efekty dysproporcji między popytem a podażą najlepiej odzwierciedlają ceny ofertowe, które wciąż rosną.

Jak wynika z analizy ofert sprzedaży mieszkań wystawionych do sprzedaży w wiodących portalach nieruchomościowych w listopadzie jesteśmy świadkami rekordowych wzrostów cen mieszkań. I tak średnie stawki ofertowe na rynku wtórnym w Krakowie wzrosły w ciągu ostatniego roku aż o 1/3 - do poziomu 16 tys. zł/m². Aż o 1/4 w ciągu zaledwie 12 miesięcy poszły w górę średnie ceny mieszkań na rynku warszawskim i wrocławskim - odpowiednio do poziomu 17,1 tys. zł/m² i 12,9 tys. zł.m². Warto zauważyć, że stolica Dolnego Śląska zanotowała wysoki wzrost cen w skali ostatniego miesiąca wynoszący aż 6,6 proc. Dwucyfrowe, mieszczące się w przedziale od 14 proc. do blisko 20 proc. roczne wzrosty średnich cen nastąpiły także w pozostałych 7 z 10 analizowanych miast.

Utrzymująca się miała podaż ofert na rynku wtórnym nie tylko zaostrza apetyty sprzedających ale też utrudnia ewentualne negocjowanie cen (tylko bycie klientem 'gotówkowym' może dawać pewną przewagę względem klientów 'kredytowych'). Na niekorzyść kupujących działa presja czasu i strach, że szansa zakupu już niekoniecznie wymarzonego ale jakiegokolwiek M minie bezpowrotnie.

Nie bez znaczenia dla sytuacji na rynku wtórnym pozostaje niewielka aktywność deweloperów, którzy niepewni rozwoju sytuacji w kraju (inflacja, oprocentowanie kredytów, zmiany legislacyjne w obszarze budownictwa, losy programów wspierających zakup mieszkań, itd.) wstrzymują się z rozpoczynaniem nowych inwestycji i wciąż skupiają się na sprzedaży lokali z dotychczasowej oferty. Jednocześnie wiele pozostających w ofercie lokali z rynku pierwotnego to te, do których klucze będą do odbioru dopiero za rok czy półtora.

Co się wydarzy po Nowym Roku? Jakie zmiany - czy ewolucyjne czy może rewolucyjne - na nim nastąpią? Jaki będzie popyt, jaka podaż i jak będą zachowywać się ceny? Dziś odpowiedzi na te pytania pozostają zagadką.

Mięso z laboratorium nie dla Włochów