Ludzie gapią się w telewizory podczas transmisji parlamentarnych obrad i myślą nad tym, czym jest ten Trybunał Konstytucyjny. Czekają nas Święta. Polityczne, jak dawno nie było: wujowie i ciotki zamienią się w znawców prawa konstytucyjnego. Dziadkowie sypną cytatami o totalitaryzmie. Tymczasem posłowie przytulili do serc Konstytucję i doczytują artykuły, które im dotąd do niczego nie były potrzebne.
Jak zapomniała historia falandyzację prawa oraz mianowanie i odwoływanie przez Lecha Wałęsę wedle widzimisię członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, tak pójdą w niepamięć demonstracje przed Sejmem. Nie każde wielkie polityczne emocje zostają w pamięci na trwałe.
Zresztą kto tak naprawdę przejmie się losem Trybunału? Problem w tym, że chociaż jego wyroki bywały dotkliwe dla władzy Tuska, to naród kojarzy Trybunał głównie z prezesem, a ten wypowiadał się tak, jakby był częścią obozu władzy, komentował, polemizował z opozycją i kpił z adwersarzy. I teraz taksówkarze mówią: przecież ci w Trybunale to są z Platformy. Obecne zmiany ustawy o Trybunale nie kończą zapewne sprawy. Będą kolejne, a ktokolwiek by jej nie robił powinien dodać wyraźny zakaz dla sędziów Trybunału podpisywania apeli i opinii nie dotyczących spraw, które były przedmiotem prac na Szucha. Prezes powinien jak ognia unikać politycznych komentarzy, wchodzenia w sprawy przynależące do innych urzędów. Dzisiaj Trybunał płaci autorytetem nie tylko za dezynwolturę PO, ale też za milczenie prawniczych luminarzy wobec poczynań Platformy i za polityczny temperament własnego prezesa.
Jedno wynika z ostatnich miesięcy: Jeśli ktoś chce pouczać innych w sprawie szacunku dla Konstytucji i demokratycznych instytucji nie może sam odkręcać śrubek w tym mechanizmie. PO uważała, że wolno jej mianować sędziów Trybunału na zaś - szkoda, że nie powybierali sędziów na cztery lata kadencji spodziewanych rządów PiS. Głosowali w Sejmie kandydatury nie zbierając wcześniej wymaganych podpisów posłów, szli na rympał. Nie tylko w tej sprawie: podobnie było po wyborach samorządowych, kiedy powstały wątpliwości, na ile porządnie zostały przeprowadzone, nie inaczej w innych sprawach, jak najście służb na redakcję jednego z tygodników.
Spokojny przez dekady Trybunał, cichutko sąsiadujący z Nuncjaturą Apostolską, przeżywa apogeum popularności prawie trzydzieści lat po jego uruchomieniu. Jakby straszył w nim duch gen. Jaruzelskiego, który zdecydował się na powołanie Trybunału, by udawać, że pomimo stanu wojennego jest normalnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?