Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tryptyk i tango

Redakcja
Małgorzata Zajączkowska "Matematyka miłości" Fot. (WCH)
Małgorzata Zajączkowska "Matematyka miłości" Fot. (WCH)
NOWY SĄCZ. "Tryptyk rzymski" i "Matematyka miłości", dwa kameralne, wyciszone, oszczędne w formie spektakle grane pod rząd w piątek i sobotę na XV Jesiennym Festiwalu Teatralnym dały prymat słowu

Małgorzata Zajączkowska "Matematyka miłości" Fot. (WCH)

"Tryptyk rzymski" przygotował Teatr Robotniczy im. B. Barbackiego w Nowym Sączu, z gościnnym udziałem Zespołu Kameralnego "Sonatina 2". Mieliśmy więc pierwszą rodzimą produkcję na festiwalu. Na scenie na tle rzucanych na ekran zdjęć z watykańskiej Kaplicy Sykstyńskiej poemat Jana Pawła II recytowali: Dorota Kaczmarczyk, Monika Ślepiak i Janusz Michalik, który utwór zaadaptował na scenę. "Sonatina 2" w składzie: Mieczysław Marczyk, Witold Maj, Stanisław Stachoń, Andrzej Szkaradek i Piotr Piłat - zasiadła po przeciwnej stronie recytujących, wypełniając muzycznie przerwy w sekwencjach utworu.

Podobną strukturę słowno-muzyczną miały niezapomniane deklamacje nieodżałowanej pamięci Krzysztofa Kolbergera. Z "Tryptykiem rzymskim" nie ma co wydziwiać teatralnie, bo jest to rzecz do słuchania, do namysłu nad sensem słów. A płynęły one w piątek ze sceny wolno, dźwięcznie z powagą tyleż dla autora co dla treści. Utwór powstał u schyłku życia papieża. Filozofem był przez cały pontyfikat pisząc kolejne encykliki. Dramatu tak lubianego w młodości, poniechał. Na artystyczny rozrachunek z Bogiem, światem i wiarą, na ostateczne przesłanie dla wiernych stanowiące rodzaj duchowego testamentu, wybrał formę poematu.

W sobotę Małgorzata Zajączkowska wystąpiła z monodramem "Matematyka miłość" Esther Vilar. Rzecz także do słuchania. To opowieść retrospektywna o aktorce, która postanawia zakończyć karierę sceniczną, gdyż umarł widz, w którym durzyła się całe lata bez wzajemności. Sercową porażkę leczy próbując odtworzyć niezbyt udane życie małżeńskie swojego ukochanego. Z niespełnionego romansu pozostają jej jedynie życio we mądrości jak zdobyć i przytrzymać kochanka przy sobie. Spektakl osadzony w realiach argentyńskich. Mamy więc i zespół muzyczny na żywo grający Astora Piazzollę i tancerza popisującego się w tanecznych solówkach tanga. Akurat dobre na sobotni wieczór. A propos sercowych mądrości, dodam osobiście zasłyszaną, która ze sceny ze względu na poprawność obyczajową spektaklu paść nie mogła: miłość i sraczka przychodzą znienacka.

Wojciech Chmura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski