Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba było wyzbyć się „krakowskiej” piłki

Maciej Zubek
Przemysław Cecherz ma dobrą passę – 13 wygranych, 2 remisy
Przemysław Cecherz ma dobrą passę – 13 wygranych, 2 remisy Fot. Maciej Zubek
Rozmowa z PRZEMYSŁAWEM CRECHERZEM, trenerem trzecioligowego Porońca Poronin o czekających go wyzwaniach.

– Zdecydował się Pan na pozostanie w Poroninie. Mocniejsze kluby nie kusiły ofertami?

– Miałem dwie propozycje, a bardziej trafnie określiłbym je zapytaniami. Jedna z klubu drugoligowego, druga z pierwszoligowego. Brakowało jednak konkretów. W Poroninie tworzy się coś fajnego i chciałbym być tego częścią. Przystałem więc na propozycję działaczy o kontynuowaniu tego, co wspólnie zaczęliśmy dwa miesiące temu.

– Wyrobił Pan sobie markę w klubach z wyższych lig, nie męczy Pana praca na czwartym szczeblu rozgrywek?

– Wiadomo, że pewnych rzeczy brakuje, że chciałoby się być jak najwyżej i być w tej nazwijmy to profesjonalnej piłce. Z drugiej strony, jak trafia się do zespołu, gdzie ma się do dyspozycji naprawdę bardzo dobrych zawodników, gdzie nie ma problemów z organizacją i gdzie to wszystko przekłada się na wyniki i coraz lepszy styl, to szczebel rozgrywkowy nie ma specjalnie znaczenia. Praca w Poroninie sprawia mi dużą frajdę.

– Zespół pod Pana dowództwem jeszcze meczu nie przegrał. Biorąc pod uwagę spotkania ligowe i pucharowe ten bilans wynosi 13 zwycięstw i dwa remisy. W czym tkwi sekret takich wyników?

– Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Trzeba było zrobić jedną rzecz. Wyzbyć się nawyku gry w tzw. krakowską piłkę, którą preferuje większość drużyn z Małopolski. Czyli gry opartej na dużej ilość podań, przede wszystkim wzdłuż w boiska i konsekwentnym budowaniu akcji od tyłu. To nie jest styl który mi odpowiada. Lubię grać piłkę agresywną, nastawioną na wysoki odbiór. Taka gra daje dużo więcej satysfakcji i czerpania radości z gry.

A w Poroninie spotkałem zawodników, którym taki właśnie styl odpowiada najlepiej, że wymienię tutaj Sebastiana Leszczaka, doskonałego w pojedynkach 1 na 1, Maćka Żurawskiego, który jest typowym egzekutorem i najlepiej czuje się w polu karnym przeciwnika, Pawła Nowaka, który uwielbia być przy piłce i ciągnąć grę w ofensywie, czy Dawida Bartosa, który zdecydowanie lepiej podaje do przodu niż do tyłu. Kluczem jest czerpanie z potencjału danego zawodnika.

– Latem szykują się duże zmiany w zespole?

– Trzęsienia ziemi nie będzie. Nie ma ku temu powodów, co zresztą najlepiej pokazują wyniki, jakie osiągnęliśmy w minionym sezonie. Na pewno musimy szukać zawodników w wieku młodzieżowca, bo tutaj zrobiły się duże braki. Chcielibyśmy pozyskać dwóch lub trzech takich graczy. Myślimy też aby wzmocnić się dwoma doświadczonymi piłkarzami.

– Ilu zawodników odejdzie?

– Myślę, że czterech, pięciu. Już teraz mogę zdradzić, że żegna się z nami Artur Prokop, który sam nas poinformował, że to był już jego ostatni sezon w Porońcu. Spędził w tym klubie sporo czasu i myślę, że mecz finałowy Pucharu Podhala będzie doskonałym tego ukoronowaniem. Odchodzi od nas także Patryk Zielonka, który zachował się fajny sposób i sam przyznał, że po tym jak przestał być młodzieżowcem, raczej ma małe szanse, aby wygrać rywalizację o miejsce w składzie i chce poszukać sobie nowego klubu.

– Liga przez planowaną reorganizację rozgrywek od sezonu 2016/2017, zapowiada się wyjątkowo ciężko.

– Chciałbym aby ta reorganizacja nas nie dotyczyła. Aby tak się stało musimy zająć jedno z czołowych miejsc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski