Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba klaskać

MAS
- Jesteśmy bardzo podekscytowani. Nie chodzi nawet o to, że to już ostatnie mistrzostwa Europy, ale o to, że wystąpimy przed naszą publicznością - mówi Mariusz Siudek, tradycyjnie rzecznik prasowy swojej rodziny.

Dorota i Mariusz Siudkowie zapraszają fanów łyżwiarstwa do Warszawy na ostatnie w ich karierze mistrzostwa Europy

Tydzień został do rozpoczęcia największej w historii imprezy łyżwiarstwa figurowego w Polsce - mistrzostw Europy. Od wczoraj są już w Warszawie Dorota i Mariusz Siudkowie, łyżwiarska para sportowa Unii Oświęcim przygotowuje się do ostatniego w karierze startu w czempionacie Starego Kontynentu.

- Zastanawiam się, czy polscy kibice będą wiedzieli, jak zachowywać się na trybunach podczas zawodów łyżwiarskich. Nie było dotąd w Polsce okazji, by nauczyć się lodowego savoir-vivre'u...
- Rzeczywiście, to nowość dla polskiej publiczności. Wiemy już po występach w rewii "Mistrzowie na lodzie", która podróżowała po Polsce w listopadzie, że nasi kibice nie zawsze wiedzieli, jak się zachowywać. Ale przyjadą do Warszawy stali fani łyżwiarstwa z Ameryki, Kanady, Rosji, na pewno pokażą, jak się to robi.
- Podstawowa chyba zasada to klaskać! Zwłaszcza po udanych elementach technicznych, zawodnikom to nie przeszkadza, nawet w czasie programów.
- Absolutnie tak, trzeba klaskać.
- Jak duża grupa waszych fanów szykuje się do stworzenia show na trybunach?
- Oj, bardzo liczna. Będą rodziny, znajomi, przyjaciele, to jedyna taka okazja.
- Trema przez to większa?
- Nie sądzę, żeby przez to była większa. Tyle razy startowaliśmy w mistrzostwach Europy, że wiemy, co nas czeka. Nie chcemy narzucać sobie żadnej presji, ale raczej potraktować ten start jako nagrodę za wszystkie lata kariery. Oby udało się tak do tego występu podejść.
- Chyba jednak trzeba sobie jasno powiedzieć, że jesteście w gronie faworytów, zwłaszcza że słyszymy o odmłodzeniu reprezentacji Rosji, w której ma zabraknąć Marii Pietrowej i Aleksieja Tichonowa.
- Chcemy walczyć o medal, byłoby to piękne zakończenie kariery, a w to, że zabraknie Rosjan, jeszcze nie wierzymy. Zostali zgłoszeni jako rezerwowa para, bo nie startowali w mistrzostwach swojego kraju. Są poddawani testom i mogą wskoczyć do reprezentacji w ostatniej chwili. Nie będzie natomiast na pewno młodych Rosjan Yugo Kawaguchi/Aleksandra Smirnowa, którzy już wkrótce będą liczyć się w światowej czołówce. Na pewno kandydatami do złota są Niemcy Aliona Savczenko i Robin Szolkovy, mają dobrze ułożone programy, w których ładnie się prezentują.
- Ze swoich występów w tym sezonie nie mogliście być całkiem zadowoleni, co poprawialiście przez mistrzostwami Europy?
- Nie jesteśmy zadowoleni z dotychczasowych występów, bo odbiegały od tego, na co naprawdę byliśmy przygotowani. Traciliśmy punkty w prostych dla nas elementach. Pracowaliśmy szczególnie mocno nad pierwszą częścią programu dowolnego, w której są wszystkie najważniejsze rzeczy techniczne. Zależy nam na czystych przejazdach, także w programie krótkim, który otwiera rywalizację. Każdy element się w nim liczy, bo każdy daje punkty.
- Będziecie mieli przewagę nad resztą rywali, bo oni na lód Torwaru wejdą dopiero w niedzielę, a wy trenujecie tam od dziś...
- Jesteśmy gospodarzami, więc z tego korzystamy... Ten dłuższy trening się bardzo przyda, bo lód jest nietypowy, o dwa metry krótszy ze względu na potrzeby telewizji, trzeba się do tego przyzwyczaić.
- Pojedziecie swoje programy do polskiej muzyki. Podobała się tam, gdzie już występowaliście w tym sezonie - w Rosji i Ameryce?
- Chopin zawsze się podoba, wykonujemy do niego program dowolny i muszę przyznać, że to pod względem przyjemności, której dostarcza wykonanie, najlepszy z naszych programów dowolnych. 4 minuty i 40 sekund upływają na lodzie tak niepostrzeżenie, że na końcu ma się wrażenie, że za szybko program minął. Short pojedziemy do muzyki z filmu "Nigdy w życiu", która łatwo wpada w ucho. Ale wiadomo, że na odbiór programu wpływa to jak został wykonany - jeśli czysto, to muzyka bardziej się podoba.
- Przygotowaliście jakiś specjalny pokaz na pożegnanie z polską publicznością?
- Mamy przygotowane programy pokazowe na ewentualny występ w pokazach mistrzów, ale o tym za wcześnie mówić i myśleć.
- Po występie w Warszawie, a potem w mistrzostwach świata w Japonii, zgodnie z zapowiedziami, wracacie z Kanady do Polski?
- Tak, to powinno się wydarzyć na przełomie kwietnia i maja. Już zaczęliśmy operację "przeprowadzka", zabierając trochę rzeczy z Montrealu. Przede wszystkim przywieźliśmy już na stałe do Polski naszego kota - Gangstera. Został emigrantem...
ROZMAWIAŁA: MAŁGORZATA SYRDA-ŚLIWA

Pierwsza taka gratka

ME seniorów to największa i najbardziej prestiżowa impreza łyżwiarstwa na kontynencie europejskim. Relacjonować będzie je na żywo 27 stacji telewizyjnych. Polskę reprezentować będzie aż 8 zawodników, to rekordowo liczna w ostatnich latach reprezentacja. Znaleźli się w niej: Dorota i Mariusz Siudkowie oraz Dominika Piątkowska/Dmitrij Chromin (oba duety to pary sportowe), Joanna Budner i Jan Mościcki (para taneczna) oraz soliści Anna Jurkiewicz i Przemysław Domański. Medalowe szanse mają tylko Siudkowie, którzy w karierze zdobyli już dwa srebrne i jeden brązowy medal ME, ostatni w 2004 roku. W Warszawie startują we wtorek i środę w przyszłym tygodniu. (MAS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski