Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba stawiać na młodzież

Redakcja
Wiktor Pysz Fot. Michał Klag
Wiktor Pysz Fot. Michał Klag
Polska zajęła dopiero czwarte miejsce w hokejowych mistrzostwach świata I dywizji w Kijowie. To dla Pana duże rozczarowanie?

Wiktor Pysz Fot. Michał Klag

Rozmowa z WIKTOREM PYSZEM, trenerem hokejowej reprezentacji

- Jestem bardzo rozczarowany miejscem, ale nie grą. Moim zdaniem graliśmy dużo lepiej niż przed rokiem w mistrzostwach świata w Lublanie. Ale faktycznie - dobrego wyniku nie ma.

- Na co liczył Pan, jadąc na mistrzostwa do Kijowa?

- Po grach kontrolnych byłem pełen optymizmu, wydawało się, że trzecie miejsce, dające prawo gry w przyszłorocznej zreformowanej I dywizji, jest realne. Po cichu liczyłem nawet na więcej. Rzeczywistość okazała się brutalna. Przegraliśmy najważniejsze mecze z Ukrainą, Kazachstanem i z Wielką Brytanią. Nie chcę sie usprawiedliwiać, ale w Kijowie prześladowała nas plaga kontuzji. Zaraz na początku turnieju wypadli Damian Słaboń i Witecki, z Ukrainą nie wystąpił już Krzysztof Zapała, kontuzji w tym meczu doznał nasz najlepszy obrońca Jarosław Kłys. Rozsypały się ataki, w niezmienionym składzie grał tylko jeden. Dziubiński - Rzeszutko - Urbanowicz. Praktycznie cały turniej graliśmy na trzy ataki.

- Graliśmy na tych mistrzostwach bardzo nierówno, dlaczego?

- Sam się nad tym zastanawiam. Do dzisiaj biję się z myślami, dlaczego tak źle zaczęliśmy spotkanie z Ukrainą? Podobnie było z Kazachstanem, ale od drugiej tercji byliśmy już równorzędnym rywalem, a momentami nawet lepszym. Trener Kazachów był po meczu zaskoczony naszą dobrą postawą. Mecz z Brytyjczykami powinniśmy byli wygrać. Byliśmy zespołem lepszym, mieliśmy mnóstwo okazji bramkowych, ale zatrzymał nas fantastycznie broniący Murphy. Pozytywne jest to, że mamy młody zespół. Po kontuzjach Słabonia i Kłysa, w ostatnich meczach był tylko jeden 30-latek - Leszek Laszkiewicz.

- Może za bardzo postawił Pan na młodość? Czy zespołowi nie zabrakło doświadczenia? Kibice pytają, dlaczego zrezygnował Pan z kilku rutynowanych zawodników?

- Oni byli już próbowani i nie zdali egzaminu. Trzeba stawiać na młodych, perspektywicznych hokeistów.

- Czego najbardziej zabrakło zespołowi?

- Skuteczności. Momentami prezentowaliśmy naprawdę ładny, hokej, ale w tej grze liczy się przede wszystkim wykorzystanie okazji. A my potrzebujemy kilka sytuacji, by zamienić je na gole, nie potrafimy trafiać do pustej bramki.

- Czy rywale byli do ogrania?

- Kazachowie i Ukraińcy przewyższali nas indywidualnymi umiejętnościami. Niemal wszyscy Kazachowie grają w najwyższej lidze rosyjskiej KHL, występuje tam część Ukraińców. Brytyjczycy mieli w składzie kilku graczy z Kanady. A polska liga jest słaba.

- I nie będzie szybko lepsza. Czy wobec tego skazani będziemy w przyszłości na grę w II dywizji?

- Musimy szybko naturalizować kilku hokeistów, tak to robią inni. Papiery o polskie obywatelstwo złożyli już Zoltan Kubot, Miroslav Zatko, ochotę na grę w naszej drużynie narodowej mają Petr Valusiak i Petr Tabaczek. W Cracovii występują dwaj zawodnicy wychowani w Kanadzie: Dawid Kostuch i Rafał Martynowski. Ci dwaj ostatni, zgodnie z przepisami IIHF, uzyskają prawo gry w reprezentacji dopiero po dwuletnich występach w naszej lidze. Kostuch i Martynowski będą mogli zagrać w mistrzostwach świata dopiero w 2013 roku. Ale jesienią 2012 roku możemy na nich liczyć w eliminacjach olimpijskich.
- Po nieudanych mistrzostwach część kibiców domaga się Pana głowy...

- Rozumiem ich frustrację. Jestem przygotowany na ostre ataki.

- Ma Pan jeszcze aktualny kontrakt z PZHL, nie myślał Pan o dymisji?

- U mnie grają jeszcze emocje. Muszę to wszystko spokojnie przeanalizować, przemyśleć. Na pewno nie będę trzymał się stołka. W polskim hokeju coś osiągnąłem, prowadziłem reprezentację w 119 meczach, kiedyś awansowałem z nią do światowej elity.

- Pana zdaniem będzie reorganizacja I dywizji?

- Chyba tak. Pewne sprawy zostały już wstępnie ustalone, choć jest problem Japonii, która z powodu tsunami nie uczestniczyła w mistrzostwach świata. IIHF chce ją dołączyć do I dywizji kosztem Korei Płd. Czy to jest jednak sprawiedliwe rozwiązanie? Koreańczycy wywalczyli 3. miejsce na lodzie.

Rozmawiał Andrzej Stanowski

Decyzja na kongresie IIHF

Od przyszłego roku ma nastąpić reorganizacja I dywizji. Składać sie będzie tylko z 6 zespołów. Polacy, zajmując 4. miejsce w Kijowie, znajdą się teraz w II dywizji, którą utworzy 6 zespołów. Jej prawdopodobny skład: Polska, Litwa, Korea Płd., Holandia, Rumunia i Australia. Te zmiany musi zatwierdzić jeszcze kongres światowej federacji IIHF, który za kilkanaście dni odbędzie się w Bratysławie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski